Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Góra gumowych odpadów szpeci miasto, śmierdzi i może spłonąć

Magdalena Balicka
Składowisko gumowych odpadów przy ul. Słowackiego w Trzebini zajmuje 50 tys metrów sześciennych
Składowisko gumowych odpadów przy ul. Słowackiego w Trzebini zajmuje 50 tys metrów sześciennych Fot. Magdalena Balicka
Trzebinia. Prawie 50 tysięcy metrów sześciennych odpadów zalega przy ulicy Słowackiego.

Jest szansa, że tykająca bomba ekologiczna zniknie z centrum Trzebini. Po latach bezczynności chrzanowskie starostwo wykonało w końcu inwentaryzację zgromadzonych tam odpadów. Jest ich 50 tysięcy metrów sześciennych.

Głównie to różne gumy, np. stare opony i inne elementy z zawartością gum, pochodzące z demontażu pojazdów. Większość jest niebezpieczna dla środowiska. - Teraz pora na kosztorys, który ustali, ile potrzeba pieniędzy, żeby usunąć je z placu - informuje Adam Adamczyk, burmistrz Trzebini, który postanowił zająć się sprawą.

Trzeba również znaleźć firmy, które wywiozą odpady i takie, które przyjmą je do składowania. Część materiałów może trafić do odzysku. To zadanie burmistrz bierze na swoje barki. Na samą dokumentację potrzeba 4,5 tys. zł. - Kiedy poznamy kwoty, kolejnym krokiem będzie wizyta w Warszawie - dodaje Adam Adamczyk. Zamierza przekonać ministra ochrony środowiska, aby wysupłał pieniądze na usunięcie niebezpiecznych odpadów.

Choć droga do wyczyszczenia terenu jest jeszcze długa, mieszkańcy są pełni nadziei. Żyją od kilkunastu lat w bliskim sąsiedztwie tykającej bomby ekologicznej. Po pożarze z marca 2015 r., w którym spłonęła hala, gdzie przechowywano część materiałów, ludzie boją się o swoje życie i zdrowie.

- To już nie przelewki. Następnym razem, gdy ogień zajmie sterty łatwopalnych gum i szmat, może dojść do katastrofy. Spłoną nie tylko nasze domy, ale też pobliska Puszcza Dulowska. Dym zatruje całe miasto - mówi Jerzy Brzózka, przewodniczący rady osiedla Piaski, które bezpośrednio graniczy ze składowiskiem.

Nie potrafi zliczyć, ile pism i skarg złożył w chrzanowskim starostwie, które formalnie ma pod swoją pieczą górę gumowych odpadów. W tej chwili nawet nie wiadomo, kto jest właścicielem lub dzierżawcą terenu. Firmy prowadzące tam interesy zmieniały się jak w kalejdoskopie. - Co chwilę byli nowi właściciele, a starostwo nakładało coraz to nowe wymogi co do zabezpieczenia terenu. Jak widać, bezskutecznie - mówi Brzózka.

- Zagrożenie pożarem to jedno, a smród, który wydobywa się z opon, zwłaszcza latem, to kolejny koszmar - dodaje Marek Kania z Trzebini. - Choć po pożarze sprzed roku nakryto większość gum foliami, to niewiele to daje.

Burmistrz Trzebini postawił sobie za punkt honoru likwidację składowiska w centrum miasta. - Udało mu się zrobić porządek z wysypiskiem śmieci przy ulicy Piłsudskiego, z którego smród unosił się nad Trzebinią, to i ze składowiskiem gum na pewno się uda - liczy Katarzyna Kosowska z Trzebini.

Niedawno gmina doprowadziła do końca rekultywację zbiornika w Górce, który wypełniał się żrącymi zasadami. Dziś jest miejscem rekreacyjnym z alejkami i trasą rowerową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski