Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale grożą marszem gniewu na magistrat

Tomasz Mateusiak
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher opowiada się za zmianą planów zagospodarowania przestrzennego dla Gubałówki
Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher opowiada się za zmianą planów zagospodarowania przestrzennego dla Gubałówki Wojciech Matusik
Zakopane. Gubałówka i powracające projekty narciarskiego zagospodarowania jej stoków staną się prawdopodobnie jednym z ognisk zapalnych samorządowej kampanii wyborczej

Mamy XXI wiek, a z nami postępuje się jak w najgorszym okresie stalinizmu - uważają górale z Gubałówki. Mocne słowa to odpowiedź na pomysł władz Zakopanego, które chcą zmienić plany zagospodarowania przestrzennego dla tego popularnego kiedyś wśród narciarzy masywu. Nowy dokument pozwolić ma na ponowne urządzanie stoków narciarskich, ale zdaniem właścicieli tamtejszych działek, wszystko robione jest wbrew ich woli.

Dziś przed zakopiańskim urzędem miasta ma się odbyć protest mieszkańców Gubałówki. Zdaniem jego organizatorów może w nim uczestniczyć nawet 200 osób.

- Tyle podpisało się już pod petycję do władz miasta - mówi Elżbieta Zwijacz. - Żądamy natychmiastowego zaprzestania prac nad zmianą planów zagospodarowania dla Gubałówki. Dziś o godzinie 10 radni na komisji będą dyskutować nad propozycję Polskich Kolei Górskich. Spółka prosi o zmianę planu.

Dzięki temu będzie mogła budować stoki. Poszli do radnych, a zapomnieli zapytać nas, czy się zgadzamy, by te kolejki i stoki powstały. Chyba mamy coś do powiedzenia, bo one są planowane na naszej ziemi. Ktoś chce nas z niej wywłaszczyć?

Jak dodaje Elżbieta Zwijacz, nikt dotychczas nie pytał ani o możliwość kupna terenów, ani o ich dzierżawę.

Burmistrz Janusz Majcher, który wniósł projekt zmian w planie pod obrady, nie uważa, by robił mieszkańcom na złość. - Nasze miasto potrzebuje stoków. Gubałówka to idealne miejsce na ich budowę. Dlatego chcemy zmienić plan. Ludzie powinni się z tego cieszyć, bo dzięki temu ich działki zyskają na wartości. Tam gdzie teraz jest łąka lub las będą mieli tereny inwestycyjne. Po zmianie planu sami będą mogli urządzić stok nawet bez PKG. Jeśli ci ludzie tego nie rozumieją, to ja już nie wiem, jak mam do nich dotrzeć - tłumaczy Majcher.

Pomysł zmiany planu zagospodarowania dla Gubałówki wraca już po raz kolejny. Miesiąc temu radni też mieli o nim dyskutować, ale wówczas były już prezes Polskich Kolei Linowych (spółka należy do PKG) Piotr Gosek napisał w dniu sesji do przewodniczącego rady miasta list, w którym prosił o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Tłumaczył, że na Gubałówce nic nie może powstać, bo firma nie ma zgody właścicieli działek.

Dziś Gosek nie jest już prezesem i sprawa wraca. - Nie wiem, jak radni do niej podejdą. Włączyłem temat do obrad komisji, a także czwartkowej sesji, bo zażądał tego burmistrz Majcher, a ja zgodnie z prawem nie mogę mu odmówić - wyjaśnia Jerzy Zacharko, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta. Dodaje, że ma wątpliwości, czy można robić coś wbrew ludziom, by uszczęśliwić firmę z Luksemburga (tam zarejestrowany jest większościowy właściciel PKG).

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski