Górale „nakręcili” papieża

Mamy dobrą wiadomość dla osób, które od dawna marzą by polskie filmy były oglądane przez widzów na całym świecie. Na początku tego roku w Buenos Aires powstał wzruszający film dokumentalny, którego autorzy jako pierwsi (po zeszłorocznym konklawe) pokazują drogę kardynała Jorge Mario Bergoglio z argentyńskich ulic na stolicę Piotrową w Watykanie. To niezwykłe dzieło stworzyła trójka podhalańskich górali!

„Papież Franciszek: Człowiek modlitwy i przyjaciel ubogich” – bo taki tytuł ma film, swoją światową premierę miał w ubiegłym tygodniu w Warszawie. Wówczas zobaczyli go polscy biskupi zebrani w Konferencji Episkopatu Polski.

– Na świecką premierę dzieła wybraliśmy natomiast Nowy Targ – mówi ojciec Jacek Twaróg pochodzący ze stolicy Podhala salezjanin, który od 18 lat jest rektorem polskiej misji w Argentynie. – Odbędzie się ona w sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Targu w poniedziałek 30 czerwca o godzinie 18. Dlaczego właśnie tutaj? Bo z tego miasta pochodzą aż 3 z 4 osób, jakie tworzyły film.

Jak wyjaśnia o. Twaróg, oprócz niego samego chodzi o braci Roberta i Pawła Udzielów. To ci filmowcy w marcu tego roku wraz z całym swoim sprzętem filmowym polecieli do Buenos Aires i wspólnie z księdzem oraz Danielem Vegą, przewodnikiem po Buenos Aires, odwiedzili miejsca związane z Bergoglio od czasu jego narodzin. Jako że ojciec Twaróg doskonale zna siostrę obecnego papieża, także i jej komentarz można usłyszeć w filmie.

– Moim zdaniem powstało piękne i historyczne dzieło – mówi ks. Jacek Twaróg. – Piękne, bo pokazuje, jak życie człowieka kształtuje się dzięki modlitwie. Historyczne z kolei dlatego, że według mojego rozeznania to pierwszy taki pełnometrażowy film dokumentalny o życiu obecnego papieża. Zresztą sam Ojciec Święty Franciszek też tak uważa.

Zanim bowiem zabraliśmy się za kręcenie, byłem u niego w Watykanie i poprosiłem o pozwolenie na nakręcenie tego dokumentu. Dostaliśmy je razem z błogosławieństwem. Papież mówił wcześniej, że o podobnym filmie ze sobą w roli główniej nie słyszał.

Po premierze dzieło zostanie wysłane w świat. Mają je wyświetlać kina wszędzie tam, gdzie dotarły polskie misje katolickie. Czyżby więc polska kinematografia miała osiągnąć sukces? – Jeśli Bóg da – śmieje się o. Twaróg.

DOCHÓD Z FILMU MA PÓJŚĆ NA SZCZYTNY CEL
Dochód z rozpowszechniania filmu „Papież Franciszek: Człowiek modlitwy i przyjaciel ubogich” ma zostać przeznaczony na szczytny cel.

- Jak mówi ojciec Jacek Twaróg, pierwszym z nich jest zebranie kwoty potrzebnej na przeprowadzenie skomplikowanej operacji wzroku u siostry Coronado z Buenos Aires, którą podczas pobytu na misji w Amazonii ugryzł komar zakażony groźnym wirusem.

Od tego czasu w jej organizmie rozprzestrzenia się ciężka choroba, która spowoduje, że za jakiś czas zakonnica całkowicie przestanie widzieć. Jak dodaje duchowny z Nowego Targu, zakonnica jest wielką przyjaciółką Polaków pracujących w Argentynie, bo na stałe mieszka bardzo blisko ich kościoła.

- Jeśli po sfinansowaniu operacji zostanie jeszcze trochę pieniędzy, autorzy filmu przekażą je polskiemu księdzu (ze wsi Toporzysko na Podhalu), który od kilku lat pracuje na granicy Chile i Boliwii.

Tam też chce stawiać katolicki kościół, na który jednak miejscowi Indianie nie mają pieniędzy. Dlatego salezjanin apeluje o hojność do Polaków, którzy będą oglądali ten film.