Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale nie trafiają

Jerzy Zaborski, Maciej Zubek
Fin Jonii Havarninen z Podhala
Fin Jonii Havarninen z Podhala Fot. Maciej Zubek
Ekstraklasa hokejowa. Najlepszy mecz oświęcimian w tym sezonie

Tradycją derbów Małopolski w tym sezonie, czy, jak kto woli, klasyków ekstraklasy, jak się określa mecze górali z oświęcimianami, jest wynik 2:1. Po raz drugi z kolei lepsza okazała się Unia, tym razem w Nowym Targu.

Po porażce w obozie MMKS Podhale zrobiło się nerwowo.

– Nie wiem już sam, co się z nami dzieje. Kolejna „piękna” porażka. Czołówka nam odskakuje, a ci co są za nami w ligowej tabeli, coraz mocniej zaczynają nas naciskać. Jak tak dalej będzie, to może być nieciekawie – nie krył samokrytyki gracz Podhala, Krystian Dziubiński.

Problem dostrzega też trener Marek Ziętara, który jednak stara się zachować spokój: – Przytrafił się nam słabszy okres. Przeżywamy mały kryzys. Nie ma jednak powodów do paniki. Nie ma takiego zespołu, który przez cały sezon byłby w stanie utrzymać optymalną formę. Mamy też swoje problemy ze zdrowiem. Kilku zawodników gra od pewnego czasu z przeziębieniem. Walczymy jednak. Nie oddajemy punktów za darmo. Celem naszym jest bycie w pierwszej szóstce.

Główny mankament „Szarotek” to fatalna skuteczność. W czterech ostatnich meczach strzeliły tylko 3 bramki.

– Od meczu z Sanokiem dopadła nas niemoc strzelecka. Mimo licznych sytuacji nie potrafimy zdobywać bramek. To na pewno jest niepokojące i fatalnie wpływa na morale zespołu. Musimy jak najszybciej znaleźć na to receptę – uważa szkoleniowiec Podhala.

W meczu z Unią w barwach „Szarotek” zadebiutował nowy obrońca, 27 letni Fin Jonii Havarninen. To wychowanek HIFK Helsinki. W najwyższej fińskiej lidze rozegrał 169 spotkań, zdobywając w nich 9 bramek i zaliczając 21 asyst.

Tymczasem w Unii panują zdecydowanie lepsze nastroje.

– Nie będzie w tym przesady, jeśli powiem, że zagraliśmy najlepsze spotkanie w tym sezonie _– nie ukrywa Josef Dobosz, trener oświęcimian. – _Chłopcy stanowili monolit. Nie oglądali się na kolegów, że to może on za mnie wykona robotę. Walczyli na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Byli takimi muszkieterami. Tylko, że nie było ich trzech, a znacznie więcej. Tak zadziornych zawodników chciałbym widzieć na lodzie w każdym spotkaniu. Walcząc z taką determinacją, jesteśmy w stanie pokonać każdego, nie tylko przeciwników z __dolnej połówki tabeli.

Oświęcimianie zagrali zdyscyplinowanie na lodzie. W doskonałej formie jest bramkarz Michał Fikrt, który wspiera kolegów swoimi interwencjami. W meczach na styku decydują detale.

Przede wszystkim każdy był na lodzie tam, gdzie powinien _– podkreśla Dobosz. – _Byliśmy agresywni w strefie środkowej, gdzie po przejęciu krążków wyprowadzaliśmy dwójkowe lub trójkowe kontry. Śmiem twierdzić, że rywale wobec naszej postawy byli kompletnie bezradni. Owszem, później na lodowisku zrobił się bałagan i dość szybko roztrwoniliśmy ciężko wypracowaną jednobramkową zaliczkę, ale było to wynikiem kar seryjnie nakładanych na moich zawodników, których nie zamierzam komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski