Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale z Poronina żądają odwołania swego proboszcza

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Poronin. Mieszkańcy mają do swojego księdza wielki żal, kuria analizuje sytuację.

Parafianie z Poronina chcą wymiany proboszcza. Oskarżają go, że znieważył ich dzieci i naśmiewa się z wiernych w czasie kazań, odmawia także udzielenia sakramentów chrztu czy pogrzebu.

Choć zdaniem mieszkańców Poronina taka sytuacja trwa od dłuższego czasu, czara goryczy przelała się, gdy dwa tygodnie temu ksiądz Stanisław Parzygnat obraził dzieci (i ich rodziców) przygotowujące się do Pierwszej Komunii.

62-osobowa grupa dzieci, które w tym roku przyjęły w Poroninie Pierwszą Komunię, sobotę 16 maja zapamięta na długo. – Niestety nie dlatego, że odbyła się piękna uroczystość – mówi matka jednego z dzieci (nazwisko do wiadomości redakcji). – Ksiądz zafundował im horror.

Jak wyjaśnia kobieta, poszło o to, że proboszcz kazał dzieciom przyjść do pierwszej spowiedzi na godz. 15. Sakrament miał być udzielany przez godzinę, więc niektóry rodzice przyszli z dziećmi kilka minut po 15. Proboszcza tak rozjuszył ten fakt, że wyszarpał 30 spóźnionych maluchów z kolejki do konfesjonału. Krzyczał, że nie pójdą do komunii. Ich rodzicom kazał do mikrofonu publicznie wygłaszać samokrytykę.

– Część chłopów tego nie wytrzymała – mówi kolejna parafianka. – Chcieli wymierzyć proboszczowi sprawiedliwość pięściami. Uratowali go wikariusze.

Spowiedź i komunia ostatecznie się odbyły, ale parafianie z Poronina wybaczyć nie zamierzają. Dzień po komunii napisali list do metropolity krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza. Apelują w nim o odwołanie proboszcza. Jak mówią, zniewag doświadczyli już za wiele.

Twierdzą, że na kazaniach ich żony są wyśmiewane, a proboszcz Parzy­gnat niejednokrotnie odmawiał też udzielenia chrztu dzieciom, których rodzice nie mają ślubu. Jedna z parafianek miała usłyszeć, że ksiądz nie pochowa jej ojca na cmentarzu bo „to komuch”. Za sakramenty ksiądz żąda dużych opłat (ok. 600 zł).

Próbowaliśmy porozmawiać o sprawie z proboszczem. Dzwoniliśmy, podeszliśmy też do niego po mszy św. Do tej pory nie znalazł dla nas czasu. Jak podaje „Tygodnik Podhalański”, duchowny bagatelizuje stawiane mu zarzuty. Jego zdaniem to pomówienia, które kieruje przeciw niemu jedna z parafianek.

Ksiądz opowiada, że wynajmował jej na salon fryzjerski lokal przy parafii, ale rozstali się, gdy góralka nie zgodziła się na pod­wyżkę czynszu. Rozmawialiśmy z synem fryzjerki. Zapewnia, że choć ksiądz wyrzucił jego matkę z lokalu kilka dni po śmierci męża i ojca, ona nie bierze udziału w proteście

Mimo że apel do ks. Dziwisza podpisało już ponad 200 osób, metropolita nie zabrał dotychczas głosu w sporze. Rzecznik kardynała ks. Robert Nęcek powiedział wczoraj , że list od górali do kurii dotarł i ta obecnie analizuje sytuację w Poroninie.

– A my żądamy zdecydowanej reakcji od ks. Dziwisza – mówią przedstawiciele zbuntowanych parafian. – Jeśli on nie odwoła ks. Parzygnata, to udamy się po pomoc do papieża Franciszka. Jesteśmy wierzący i odchodzić od Kościoła nie chcemy. Obecny proboszcz nas do tego zmusza.

Okazuje się, że ks. Parzy­gnat miał już wcześniej problemy z wiernymi. W Mszanie Dolnej, gdzie do 2012 r. był proboszczem, też wzburzył parafian, gdy w 2011 r. rzucił na nich... klątwę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski