Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górale zgodzili się na most

Piotr Rayski-Pawlik Współpraca T. Mateusiak
O tym, że most nadaje się tylko do przebudowy, wiadomo od 2008 roku. GDDKiA będzie wreszcie mogła zlecić zaprojektowanie nowej przeprawy
O tym, że most nadaje się tylko do przebudowy, wiadomo od 2008 roku. GDDKiA będzie wreszcie mogła zlecić zaprojektowanie nowej przeprawy Wojciech Matusik
Biały Dunajec. Mieszkańcy Białego Dunajca i drogowcy porozumieli się się w sprawie lokalizacji przeprawy na zakopiance. Nowa konstrukcja powstanie w miejscu starej, przed którą regularnie tworzą się długie korki

Ta wiadomość na pewno ucieszy wszystkich kierowców, którzy choć raz utknęli w korku, jaki w sezonie tworzy się na zakopiance w Białym Dunajcu. Trwająca ponad siedem lat batalia o lokalizację nowego mostu dobiega końca. Na dniach ma zostać podpisane porozumienie pomiędzy krakowskim oddziałem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad a właścicielami działek sąsiadujących z obecną przeprawą.

Głównym punktem ugody będzie budowa nowego mostu w miejscu istniejącego. To ewidentny sukces górali, którzy od początku sprzeciwiali się, by nowa konstrukcja nad rzeką Biały Dunajec powstała w tzw. nowym śladzie.

- Wygląda na to, że nowy most na zakopiance można postawić w miejscu obecnego - mówi Iwona Mikrut-Purchla, rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA. - Mamy opinię Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, że ewentualne obniżenie konstrukcji (względem wysokości, na której dziś jest jezdnia) byłoby możliwe. Nie ma też potrzeby budowy podpory w nurcie rzeki, którą w razie powodzi płyną nawet całe drzewa.

RZGW zgodził się na dwa warunki, jakie stawiali drogowcy. Obniżenie mostu i brak podpór powoduje, że nie ma już przeszkód, żeby budować w miejscu starej przeprawy. - Jest postęp, ale jeżeli mamy prowadzić jakiekolwiek prace projektowe, musimy mieć notarialne porozumienie zaakceptowane przez sąsiadów przyszłego mostu - mówi Mikrut-Purchla. - Nie możemy pozwolić sobie na angażowanie pieniędzy ze skarbu państwa, jeżeli nie będziemy mieli pewności, że właściciele działek nie zmienią zdania.

Warunkiem inwestycji jest również użyczenie ziemi pod przejściową przeprawę, która musi powstać na czas budowy prawdziwego mostu. Z tym nie powinno być jednak problemu. Po raz pierwszy bowiem od wielu lat mieszkańcy Białego Dunajca usiedli z GDDKiA do stołu i się dogadali.

- Stosowne porozumienie podpiszemy w najbliższych dniach - deklaruje Bernadeta Dzierżęga, która z mężem najmocniej walczyła przeciwko budowie mostu na zakopiance w nowym śladzie. Zasłoniłby on niemal cały jej pensjonat, a na dodatek właścicielka, podobnie jak kilka innych osób, byłaby wywłaszczona z ziemi pod jego budowę. - Jeżeli nowy most ma iść po starym śladzie, a działka na tymczasowy zostanie mi zwrócona po zakończeniu budowy, to nie ma problemu, żeby się dogadać - deklaruje.

Porozumienie podpiszą także właściciele działek po drugiej stronie potoku.

Nieoficjalnie obydwie strony przyznają, że porozumienie nie byłoby możliwe, gdyby nie zainteresowanie senatora Stanisława Hodorowicza. - On skłonił wszystkich do rozmów i wynegocjował kompromis - mówią.

- Nie chcę sobie przypisywać żadnych zasług - zastrzega senator. - Okazuje się bowiem, że jedyne czego było trzeba do zakończenia tego sporu o most, to... rozmowa. Jej zabrakło i dlatego państwo Dzierżęga i ich sąsiedzi nie mogli dogadać się z GDDKiA.

Budowa w starym śladzie będzie o 2/3 tańsza niż w nowym miejscu. Koszty przedsięwzięcia spadną więc z 24 mln złotych do niewiele ponad 7 mln zł.

O nowym moście mówi się już od wielu lat
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad mówiła o potrzebie budowy nowego mostu w Białym Dunajcu co najmniej od 2010 roku.

Wówczas okazało się, że obecna przeprawa znajduje się w fatalnym stanie, bo skorodowały słupy podtrzymujące ją nad wodą. Bez doraźnych prac most mógł nawet się zawalić. Rozpoczęto więc przygotowania do budowy nowej konstrukcji, bo kolejny remont uznano za bezzasadny. Dotychczasowy most jest wąski i nie mieszczą się na nim np. dwa autobusy. Niestety, powstał pomysł, żeby nową przeprawę nad potokiem Biały Dunajec przesunąć około 50 metrów od istniejącego mostu. Pod ten cel trzeba było jednak wyburzyć kilka domów i zająć prywatne działki. Na to nie zgodzili się sąsiedzi projektowanej inwestycji.

Zaczęli protestować, zaskarżyli dwa wydane pozwolenia na budowę mostu, a rodzina Dzierżęgów ruszyła nawet z budową domu na miejscu dojazdu do planowanej przeprawy. To spowodowało, że zaniechano budowy nowej przeprawy, a na starym moście ustawiono światła. Dziś auta jeżdżą po nim „wahadłowo”, bo jest ryzyko, że ciężar dwóch samochodów doprowadzi do zawalenia się konstrukcji. Teraz jest szansa, że wszystko wreszcie wróci do normy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski