Górali czeka wybór prezesa

W Zakopanem znów trwa wyborcza gorączka. W niedzielę pod Giewontem zostanie wybrany nowy prezes zakopiańskiego oddziału Związku Podhalan. Choć to stanowisko raczej prestiżowe, historia pokazała, że w wielu przypadkach było świetną odskocznią do świata polityki.

Król Łęgowski prezesem?

Wśród nazwisk wymienianych jako potencjalni kandydaci na nowego prezesa zakopiańskiego oddziału ZP jedno pojawia się najczęściej. Chodzi o Krzysztofa Króla Łęgowskiego, zięcia byłego starosty tatrzańskiego i do niedawna dyrektora Tatrzańskiej Agencji Promocji Rozwoju i Kultury (został odwołany).

Zdaniem naszych rozmówców ta kandydatura to próba odbudowy pozycji Andrzeja Makowskiego w Zakopanem a dla samego Króla Łęgowskie- go szansa na dobry interes.

Zakopiański ZP dysponuje kamienicą na rogu ul. Krupówki i Kościuszki, w której znajduje się restauracja „Śwarna”.

Ta dziś stoi zamknięta, ale jeszcze niedawno prowadził ją nie kto inny, jak żona Króla Łęgowskiego.

- Kończący pracę zarząd wypowiedział jej umowę - mówi nam anonimowo jeden z rozmówców. A to dlatego, że umowa była niekorzystna dla związku. Król Łęgowska płaciła mało, mimo że restauracja przynosiła spore zyski.

- Boję się, że po tym, jak zięć byłego starosty przejmie władzę w związku, znów wydzierżawi swej żonie ten lokal za grosze - mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

- Nie wiem, czy będę kandydował. Są ludzie, którzy mnie do tego namawiają i cały czas myślę, czy podjąć to wyzwanie - mówi Krzysztof Król Łęgowski. Jeśli się zdecyduje, decyzję podejmie w niedzielę.

- Myślę, że mógłbym być dobrym prezesem. Zajmuję się regionalizmem już od lat - dodaje. Zapewnia, że karczmy na pewno swej rodzinie nie wynajmie, bo - jak mówi - dwa razy do tej samej rzeki nie wejdzie.

A może kobieta?

Król Łęgowski nie jest jednak jedyną osobą, którą typuje się na prezesa.

Część zakopiańskich „podhalańczyków” za sterami oddziału widziałoby kobietę. W tym kontekście padają dwa nazwiska: Maria Cukier ze Skibówek i dr Małgorzata Wonuczka Wnuk.

Komentarza pierwszej nie udało nam się zdobyć. Z kolei Wonuczka Wnuk odrzuca pomysł kandydowania.

- Nigdy nie miałam takich aspiracji - mówi. Dodaje, że jej zdaniem na stanowisku prezesa zakopiańskiego oddziału powinien stać mężczyzna. Przypomina, że przed związkiem jest m.in. remont kamienicy.

Zubek podsumowuje...

Zdaniem kobiety idealnym kandydatem na to stanowisko jest Edward Chyc Magdzin - zakopiański mechanik i wieloletni działacz Związku Podhalan. W mijającej kadencji nieformalna prawa ręka odchodzącego prezesa Marcina Zubka.

Magdzin nie skomentował dla nas tej sprawy, bo był w szpitalu. Wiadomo na pewno, że wystartuje.

Wskazać swego następcy nie chce odchodzący prezes zakopiańskiego oddziału ZP Marcin Zubek. - Nasza organizacja jest w pełni demokratyczna i bardzo się z tego cieszę - mówi. Dlatego może się zdarzyć tak, że jeszcze w niedzielę na walnym zebraniu wyborczym z sali zgłosi się kilku kandydatów. Wygra ten, kogo poprze najwięcej delegatów.

Zubek wylicza swoje sukcesy: Dom Podhalan przy ul. Kościuszki wrócił do prawowitych właścicieli a także przywrócono organizacji blask i przejrzystość. Znów zapisuje się do niej coraz więcej osób, w tym wielu młodych, i chcą oni działać dla związku i regionu. Wielkim sukcesem jest też to, że Związek podpisał trójstronną umowę pomiędzy miastem a zakopiańskimi fiakrami.

Dzięki temu, zdaniem Zubka, zwiększy się bezpieczeństwo przewozów konnych i podniesie ich standard.

- Tego nie udało się zrobić nikomu przez ostatnie 111 lat - mówi prezes i zaprasza na wybory, które w niedzielę rozpoczną się o godz. 10 mszą w Starym Kościółku. Po nabożeństwie członkowie związku przeniosą się do sali kina Giewont, gdzie zaplanowano główne obrady.