Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Góralska herbata

Redakcja
Rozmowa z biathlonistką KRYSTYNĄ PAŁKĄ, 11. zawodniczką piątkowego biegu na 7,5 km w zawodach Pucharu Świata w Hochfilzen

- Zadowolona?

- Przed startem troszkę się martwiłam, bo po ostatnim biegu w Oestersund (tam w ubiegłym tygodniu zaczął się sezon - przyp.) byłam przeziębiona i przez kilka dni się leczyłam. Myślę, że to odbiło się nieco na tym biegu w Hochfilzen.

- Jakimi metodami się Pani

leczy?

- Tradycyjnie, po góralsku (śmiech). Nie mamy za wiele sposobów, żeby się leczyć, generalnie, faszeruję się witaminą C, ferveksem i wskakuję do łóżka. Jak to nie pomaga, to robię sobie poprawkę - grzańca albo herbatkę góralską. Dużo cytryny, dużo soku malinowego, małą "bombę" do tego. I wskakuję z powrotem do łóżka. Zazwyczaj pomaga.

- Przed startem dobrze Pani śpi?

- Bardzo dobrze.

- A**kiedy budzi się Pani ispogląda przez okno - atam mgła, wieje. Dzień wcześniej nie wiało, było ładnie...**

- Myślę: brzydka pogoda. Ale brzydka dla wszystkich.

- Po**świeżym, jeszcze padającym śniegu biegła Pani jako ósma w**stawce. Nie była to okoliczność sprzyjająca.

- Było ciężko. Śnieg jeszcze nieubity, zawodniczki z niskimi numerami mogły mieć trochę gorzej od biegnących później.

- Strzelanie to powód do satysfakcji.

- Tak, bo warunki były naprawdę trudne. Dwukrotnie musiałam przerywać strzelanie. A przerywając, wypada się z rytmu. Udało się jednak strzelić na "zero", a to dla mnie najważniejsze. Na te "zera" czaiłam się już w Oestersund, ale tam wiało tak, że karabin wyrywało. Myślę, że pod względem strzeleckim jestem dobrze przygotowana. Teraz tylko czekać na to, żeby mi narty dobrze jechały i żebym się dobrze czuła.

- Dziś sztafeta, jutro bieg na**dochodzenie. Poprzeziębieniu trudno chyba wejść wtak intensywny rytm startów?**

- Tak, ale myślę, że dobrze mi to zrobi. Jak nawarstwi się trochę startów, przejdę ponad swoją barierę zmęczenia. Jeśli to się stanie i będę się regenerować, to łatwiej mi będzie w zawodach biegać szybciej. Po prostu muszę się przełamać. Muszę przybiec do mety i czuć się naprawdę zmęczona. Teraz jeszcze tak nie jest. Jeszcze nie wszystkie siły wkładam w bieg. Muszę się "rozbiegać", trochę szybkich treningów - i będzie dobrze.

Rozmawiał Tomasz Bochenek, Hochfilzen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski