Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Grupa Filmowa Ćmy zaprasza na swój pierwszy film. Młodzi zapewniają, że warto, choć mówią o rzeczach trudnych

Halina Gajda
Halina Gajda
Kanwą 29-minutowego filmu jest biblijna opowieść o czterech jeźdźcach Apokalipsy.
Kanwą 29-minutowego filmu jest biblijna opowieść o czterech jeźdźcach Apokalipsy. Kuba Wszołek
W cztery dni zrobili nieoczywisty film - o tym, co dotyka wielu z ich rówieśników, a mianowicie o anoreksji i młodej dziewczynie, która się z nią boryka. Młodzi twórcy od razu zastrzegają, że to nie ma być pouczanie, straszenie, ale pokazanie problemu. Grupa Filmowa Ćmy, bo o niej mowa, efekty swojej pracy pokaże już w sobotę podczas teatralnej nocy w Gorlickim Centrum Kultury.

Michał Małachowski jest jednym z prowodyrów całego zamieszania. Nie czuje się przy tym specjalnie winny. Sam, ukrywając skrzętnie emocje, czeka niecierpliwie na premierę: czy się spodoba, czy widzowie zrozumieją temat, czy nie wyjdą w trakcie projekcji. Po cichu wtórują mu pozostali członkowie grupy. Od początku chcieli zrobić, jak to mówią, film nieoczywisty.

Maraton z kamerą, czyli cztery plany filmowe

Inspiracją, jak już kiedyś mówiłem, byli biblijni Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, a konkretnie jeden z nich - Głód - zdradza nam.

Nie jest też tak, że pomysł był od razu jeden i jego się trzymali. Jak u wszystkich twórców, zarówno tych początkujących, ale też zaawansowanych w sztuce filmowej, idea zmieniała się, ewoluowała. Trudno też zliczyć liczbę rozmów, potrzebnych do osiągnięcia ostatniej kropki w tej historii.

By jak najlepiej oddać scenariusz, przygotowali cztery plany filmowe - plener, wnętrza pensjonatu, szpitala. Swoje pięć minut będą miały również wnętrza GCK-u. Tempo pracy - ogromne. Przede wszystkim dlatego, że wszystkie Ćmy, mieli i mają całkiem zwykłe, codzienne obowiązki: szkołę, pracę.

- Byliśmy zmęczeni, niewyspani, ale naprawdę szczęśliwi, gdy na koniec dnia oglądaliśmy nagrany materiał - podkreśla Michał.

Młodzi, nie znaczy, że z amatorskim podejściem

Choć młodzi, to do tematu podeszli z największą powagą. Nie robili niczego na wyczucie, na zasadzie: bo tak mi się wydaje. Niełatwy temat konsultowali ze specjalistami, między innymi z rzeszowskiej fundacji Drzewo Życia. Pojechał do nich Michał. I od razu, niemal w progu powiedział, że jaki chce film zrobić.

- Można powiedzieć, że wywaliłem kawę na ławę - mówi obrazowo. - Przede wszystkim to, że nie zależy mi na ckliwej opowieści o miłej dziewczynie, która nagle przestała jeść, ale na jej drodze stanął przystojny chłopak, który przekonał ją, że mimo wszystko, jeść warto. A potem wszyscy żyli długo i szczęśliwie - opowiada.

Taka postawa od razu otworzyła mu drzwi: pomogli, podpowiedzieli, gdy trzeba było coś skonsultować - byli niemal na zawołanie.

W główną rolę wcieliła się Julia Kaczmarczyk. By oddać jej sens, szukała informacji o chorobie.

- Starałam się zrozumieć, jak zbudowany jest świat mojej bohaterki - podkreśla.

Żurawina, nieoczywista metafora

Ćmy, swojemu filmowi dali tytuł „Żurawina”. Trochę tajemniczy, ale Michał zapewnia, że widzowie nie będą mieli problemu z interpretacją tej metafory. Pomysł na tytuł pojawił się dosyć nieoczekiwanie. Otóż Anna, kierowniczka produkcji GF Ćmy jest amatorką żurawiny. Podczas którejś z twórczych rozmów powiedziała, że w zależności do pory dnia, smakuje inaczej.

- Bardzo nam się to spodobało - uśmiecha się Michał.

Żurawina pojawia się w filmie kilkakrotnie, w nieoczywisty sposób.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Gazeta Gorlicka

Czytaj najnowsze informacje z Gorlic i okolic

[a]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gorlice. Grupa Filmowa Ćmy zaprasza na swój pierwszy film. Młodzi zapewniają, że warto, choć mówią o rzeczach trudnych - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski