Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Sposób na szybsze dostanie się do autostrady - skrót do Ciężkowic, a może modernizacja DK 28. Jedno i drugie to daleka przyszłość

Halina Gajda
Halina Gajda
Odrodził się pomysł budowy drogi z Łużnej przez Biesną do Zborowic. Wielu się podoba, ale to wciąż tylko pomysł

Walka z wykluczeniem komunikacyjnym - trzy słowa powtarzane niczym mantra. Wszyscy o nim wiedzą, wszyscy rozumieją, tylko poza słowami niewiele się dzieje. Kolejne kluczowe słowo to „pieniądze”.

Nie ma ich - tak samo jak nowych dróg. Tymczasem, przy okazji oddania do użytku zmodernizowanego odcinka drogi w kierunku Koniecznej, odgrzany został pomysł sprzed lat, jak skrócić i usprawnić ruch w kierunku Ciężkowic i Zakliczyna, by ominąć znienawidzone przez kierowców serpentyny w Zborowicach. I o kilka kilometrów skrócić i ułatwić dojazd do autostrady.

Kto choć raz jechał do Krakowa, ten Zborowice zna. Widok ze szczytu góry jest faktycznie piękny, ale droga w dół już niekoniecznie. Jak się jeszcze ma pecha i wpadnie na jakieś ciężarowe auto, które żadną miarą nie może zjechać w dół albo wdrapać się na szczyt - zostaje czekać na łaskę drogowców. Szczególnie chodzi tu o zimę. Kazimierz Krok, wójt gminy Łużna, przypomniał sobie ostatnio o pomyśle sprzed dobrych kilku lat.

- Chodziło o budowę drogi z Łużnej przez Biesną do Zborowic, takim szlakiem, by zaczynała się na wysokości kaplicy na Zaborówce, a wylatywała właśnie w Zborowicach, mniej więcej w sąsiedztwie remizy - przypomina.

Wójt ma kilka argumentów w kieszeni. Przede wszystkim ten, że droga wiodłaby po płaskim terenie, odciążyłaby ruch na drodze wojewódzkiej, o mniej więcej pięć kilometrów skróciłaby dojazd do Ciężkowic, no i oczywiście kierowcy nie musieliby pokonywać wspomnianych serpentyn.

W komunikacyjnej idei wójta droga miała mieć takie same parametry, jak ta wojewódzka. Już wtedy nie trzeba było szczególnych analiz, by ocenić, że koszty będą wielomilionowe. Do pomysłu zapaliło się starostwo tarnowskie i oczywiście gmina Ciężkowice. Samorządowcy spotkali się nawet w tej sprawie kilka razy.

- Padła nawet propozycja, by drogę wybudować jako powiatową, a potem dokonać przekwalifikowania - dodaje Krok.

Pomysł przypomina sobie Zbigniew Jurkiewicz, burmistrz Ciężkowic. Co więcej, wciąż uznaje go za logiczny.

- Pamiętam, że rozmowy były już nawet mocno zaawansowane - mówi nam.

Przyszły kolejne wybory samorządowe, zmieniły się władze - pomysł poszedł w zapomnienie. Do, teraz gdy podczas wyjazdowego posiedzenia zarządu województwa w Gorlicach z marszałkiem Jackiem Krupą na czele, przypomniał o nim wójt Krok. Zaproponował wpisanie inwestycji do planów wojewódzkich. Co na to zarząd, marszałek? Cóż, rozumieją nasze starania o szybszy dojazd do autostrady. I w zasadzie tyle. Jak mówi, wicestarosta Jerzy Nalepka, jedyna realna nadziej dla nas, to modernizacja DK 28, w stronę planowanej Sądeczanki.

- Właśnie modernizacja „28” ma największą szansę na realizację, bo po prostu już istnieje - mówi z przekonaniem. - W przypadku poprowadzenia nowej drogi po zupełnie nowym szlaku, szanse te znacznie maleją - dodaje.

A Sądecznka? Jest na razie w fazie projektowania. Do realizacji jeszcze droga daleka. Gorlickie nie ma niestety na razie żadnego większego pola manewru - nieoficjalnie, szanse na zajęcie się naszymi problemami komunikacyjnymi na szczeblu rządowym, bo tylko taki wchodzi w grę, biorąc pod uwagę koszty inwestycji, mamy po… 2030 roku.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gorlice. Sposób na szybsze dostanie się do autostrady - skrót do Ciężkowic, a może modernizacja DK 28. Jedno i drugie to daleka przyszłość - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski