MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorlickie "zwierzaki' gwarantują emocje

Artur Bogacki
Tak w Gorlicach świętowano wielki siatkarski sukces
Tak w Gorlicach świętowano wielki siatkarski sukces Fot. Artur Bogacki
Siatkówka. Turniej o awans do I ligi kobiet, który rozegrany został w weekend w Gorlicach, kibicom na długo zapadnie w pamięć. Miejscowy Ekstrim wywalczył promocję, choć od porażki dzieliła go dosłownie jedna akcja.

Gorliczanki wygrały dwa pierwsze spotkania, ale przegrana w trzecim, z PLKS Pszczyna Jastrzębie-Borynia 0:3 lub 1:3, sprawiałaby, że bezpośredni awans wymknąłby się z rąk. Ekstrim przegrywał 0:2, a w trzeciej partii rywalki miały piłkę meczową. Gospodynie się obroniły, następnie wygrały spotkanie (3:2), jak i cały turniej.

To o tyle cenny wynik, że w decydującym starciu Ekstrim walczył bez swej pierwszej rozgrywającej, Joanny Mokrzyckiej, która dzień wcześniej doznała poważnej kontuzji kolana. Zastąpiła ją Patrycja Silczuk, która wcześniej głównie siedziała na ławce rezerwowych, a rozegrała tylko jeden pełny mecz. W decydującym spotkaniu stanęła na wysokości zadania. Zresztą jak i cała drużyna, która w bardzo trudnym momencie nie poddała się i wygrała „przegrany” mecz.

– Gdyby nie udało się nam awansować z powodu kontuzji jednej zawodniczki, zespół zostałby niesłusznie skrzywdzony _– mówi szkoleniowiec Ekstrimu Grzegorz Silczuk. – _W tym sezonie kilka razy byliśmy w trudnej sytuacji, ale zawsze udawało się nam wyjść z niej obronną ręką. Mam w zespole lwice, które znów pokazały ten swój charakter. Nienawidzą przegrywać, a ja jako trener przecież nie mogę im zabronić dążenia do zwycięstwa. Nawet zmieniliśmy nasz okrzyk drużyny na „auuuuuuuuu”, jak u __zwierzaków.

Bilans drużyny jest imponujący – z 25 meczów w sezonie wygrała aż 23 – a przecież była beniaminkiem, bez wielkich gwiazd w składzie, a z zawodniczkami na siatkarskim dorobku. _– Nie spodziewałem się, że tak dobrze nam pójdzie. Przecież przed startem rozgrywek nikt nie mówił u nas o __pierwszej lidze _– podkreśla trener.

Teraz będzie kilka dni spokoju, ale wkrótce trzeba nie tylko mówić o I lidze, ale i zacząć działać, aby historycznego sukcesu nie zmarnować. Zwłaszcza że turniej pokazał, iż zapotrzebowanie na siatkówkę na dobrym poziomie jest w Gorlicach ogromne. Pełne przez trybuny trzy dni mówią za siebie.

Na razie nie wiem, jak to będzie wyglądać. Jeśli wyjaśni się, na co możemy sobie pozwolić, to będziemy się zastanawiać. Ważne, żeby do występów w pierwszej lidze przygotować się jak najlepiej. Gorlice pokazały, że zasługują na siatkówkę na wysokim poziomie, a __my chcemy ją im dać – mówi Silczuk.

Prezes klubu Marek Wójtowicz zapowiada, że po świętach wielkanocnych poszukiwania środków na kolejny sezon zostaną wzmożone. Niby dla drużyny I-ligowej szybciej można znaleźć będzie wsparcie niż dla II-ligowej, ale też pula musi być dużo większa.

–_ Podobnie miało być, gdy weszliśmy z trzeciej ligi do drugiej, ale łatwo nie było. Jakoś udało się nam osiągnąć sukces. Teraz poprzeczka idzie w górę, budżet musi być przynajmniej dwa razy większy. Mamy spotkać się z władzami miasta i porozmawiać na temat wsparcia. Takie były deklaracje przed __turniejem, jeśli uda nam się awansować. Będziemy też oczywiście szukać innego wsparcia, bardzo przydałby się sponsor tytularny _– mówi prezes Wójtowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski