Trener Sylwester Kulawik (z lewej) wiosną miał trudności z motywowaniem zawodników, skoro byt mieli zapewniony.Fot. Jerzy Zaborski
VI LIGA PIŁKARSKA. Drużynie z Klucz nie udało się utrzymać dobrej pozycji po rundzie jesiennej
Była to 9 porażka Przemszy na wiosnę przy 5 w pierwszej rundzie. Jednocześnie można powiedzieć, że potyczka ta stanowiła odzwierciedlenie postawy drużyny z Klucz w całej rewanżowej części rozgrywej, w której często prezentowała się lepiej, niż wskazywały na to wyniki. - Ciężko powiedzieć, czy wiosna była gorsza od jesieni. Mieliśmy dwa słabsze mecze, natomiast w pozostałych z gry zespołu można było być zadowolonym. Problem w tym, że traciliśmy bramki po głupich błędach, a z kolei skuteczność była naszą słabszą stroną. W efekcie uciekały nam punkty - mówi grający szkoleniowiec Przemszy.
Jego podopieczni bez problemów powinni rozstrzygnąć spotkanie z Kalwarianką na swoją korzyść, gdyby mieli trochę lepiej nastawione celowniki. - Faktem jest, że bramkarz Kalwarianki miał swój dzień, ale w kilku sytuacjach to bardziej indolencja niż kunszt bramkarski decydowały, że nie potrafiliśmy poprawić wyniku - przyznał trener Kulawik.
Trzeba też oddać zespołowi z Kalwarii, że w pierwszej połowie był dla gospodarzy równorzędnym przeciwnikiem. Objął nawet prowadzenie, ale w tym przypadku riposta gospodarzy była natychmiastowa i już pierwsza akcja po wznowieniu gry od środka przyniosła im wyrównanie.
Początek drugiej połowy znów należał do gości, którzy po raz drugi objęli prowadzenie. - W tym przypadku nie popisał się nasz bramkarz, który przepuścił piłkę pod ręką. Potem mieliśmy jednak kilka sytuacji, żeby nie tylko odrobić straty, ale spokojnie prowadzić. W piłce liczy się to, co jest w siatce, a to rywale zdobyli następnego gola. Na pewno zespołowi nie można odmówić zaangażowania, bo atakowaliśmy do końca. Po zdobyciu bramki kontaktowej w końcówce okazje mieli jeszcze Kulanty i Barczyk. Podobnie wyglądało kilka innych naszych spotkań w tej rundzie. Analizując na gorąco rundę wiosenną można powiedzieć, że stwarzaliśmy sobie więcej okazji bramkowych niż jesienią, za to gorzej było z ich wykorzystaniem - uważa trener Kulawik.
Słabszą skuteczność drużyny z Klucz potwierdzają statystyki. Wiosną zdobyła 21 goli, podczas gdy jesienią 28. Wtedy pod tym względem od zespołu trenera Kulawika lepsze były tylko trzy drużyny. Z drugiej strony też więcej bramek stracił - odpowiednio 32 do 20. Przełożyło się to oczywiście na zdobycze punktowe i notowanie Przemszy w drugiej części rozgrywek. Jej dorobek na wiosnę to 14 punktów, dla porównania w pierwszej rundzie wyniósł 24. W efekcie Przemszy nie udało się utrzymać dobrej 7 lokaty, którą po jesieni sprawiła swoim kibicom dużo do radości.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?