Na dowód swych słów działacz z Kamienicy przytacza kilka sytuacji, zin terpretowanych przez arbitrów z Gorlic na niekorzyść jego drużyny.
- Jedyny gol w pierwszej połowie padł z rzutu karnego. Nasz bramkarz miał już piłkę w rękach, gdy zaatakował go piłkarz Porońca - mówi Dariusz Żak. - Sędzia uznał, że rywal był faulowany i podyktował przeciwko nam jedenastkę. Pod koniec pierwszej połowy w sytuacji sam na sam z golkiperem z Poronina znalazł się Opyd, brutalnie sfaulowany przez Galicę. Wszyscy spodziewali się czerwonej karki dla winowajcy, tymczasem sędzia ukarał go tylko "żółtkiem". Już po przerwie, w 62 min prawidłowego gola strzelił Jasiński. Nie wiem, jakim cudem boczny dopatrzył się spalonego. Zdaję sobie sprawę, że te moje żale odebrać można jako subiektywną relację. Wiem jednak, że podobne odczucia mieli także postronni obserwatorzy zawodów. Proszę więc nie dziwić się temu rozgoryczeniu. Mimo wszystko pragnę podziękować kibicom z Kamienicy za wspieranie naszej drużyny przez cały sezon.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?