Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gość w dom, Bóg w dom

Paweł Kowal
OD KRAKOWA DO BRUKSELI. Znam Ukraińca, który zazdrości nam gwałtu Stalina na Polsce po II wojnie światowej. Mówi: gdyby i nam odcięli, a nie "dokładali" kawałki kraju, to może dziś Ukraińcy żyliby w ciaśniejszym, ale bezpieczniejszym domu. Tyle tylko, że spokojne życie bez gości jest dziś w Europie praktycznie niemożliwe.

Ani Niemcy, ani Francuzi, ani Austriacy od dawna tak nie mają. Mają gości, także z Polski - wielu naszych bliskich u nich pracuje i kupuje chleb. W czasach PRL społeczeństwo się zmieniło. W Polsce monoetnicznej oduczyliśmy się żyć z innymi. Jedno państwo - jeden naród. I nic to, że nawet w pojałtańskich granicach na terenie Rzeczypospolitej jest przecież trochę Niemców, Ukraińców, Białorusinów itd. Są nie tylko chrześcijanie, i nie tylko katolicy.

Jednonarodowy sposób myślenia o Polsce zaważył także nad III Rzeczpospolitą. Z badań wynika, że: Polska jest krajem antyimigranckim bez imigrantów. Z rzeczy orientalnych przyjęły się tylko humus-bary z bliskowschodnimi specjałami. Politycy, szczególnie prawicy, krzywią się na perspektywę przyjmowania imigrantów - bo pojeździli po Europie i wiedzą, że porządny europejski prawicowiec musi paplać przeciw imigrantom przy byle okazji. Nawet młodzi Ukraińcy, którzy zaludnili polskie prywatne uczelnie od Rzeszowa po Białystok, nie wszystkim się podobają - chociaż bez nich z dnia na dzień kilkuset polskich naukowców zostałoby na bruku.

Nasi rządzący ignorowali temat imigracji, jakby od lat zakładali, że Polska będzie inna niż pozostałe kraje Europy. Nawet wtedy, gdy przed dekadą zaczęło brakować rąk do pracy w pewnych zawodach - w rolnictwie czy służbie zdrowia. Dziś Komisja Europejska mówi, że mamy wziąć do siebie kilkuset chrześcijan z Syrii, którzy każdego dnia przeżywają sceny znane nam z prześladowań wyznawców Chrystusa opisanych w Quo vadis. No i mamy problem, bo, jako chrześcijanie, już dawno powinniśmy byli coś więcej zrobić dla współbraci na Bliskim Wschodzie. A teraz, pod naciskiem, to jakoś bez sensu, bo "przymuszony pacierz nie idzie do Pana Boga". Co zrobić? Wściec się na komisję, powiedzieć "nie" i zostawić tych ludzi na łaskę i niełaskę islamistów?
Jasne, rząd Polski dawno powinien był rozmawiać na unijnych posiedzeniach nie tylko o Ukrainie, ale i o sytuacji na południu Europy. Powinien wiązać tematy wschodnie z południowymi - i tym sposobem wygrywać różne sprawy. Nie można się zgodzić, by komisja mówiła nam, kogo mamy przyjąć, ale tym bardziej nie można czekać aż terroryści wybiją chrześcijan do ostatniego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski