Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goście bawiący się na weselach chętnie rozrabiają na Rynku

Bartosz Dybała
Mszana Dolna. Mieszkańcy twierdzą, że niektórzy weselnicy rzucają kamykami w ich okna. Teren wokół remizy jest już monitorowany. Zarząd OSP chce zrobić też ogródek.

Mieszkańcy domów w pobliżu Rynku w Mszanie Dolnej skarżą się na osoby bawiące się na weselach w remizie. Twierdzą, że weselnicy przenoszą się z budynku pod ich okna i hałasują. - Pod ławkami są kamyki. Biesiadnicy rzucają nimi w okna albo w znaki drogowe. Piją też alkohol - opowiada Dawid Stecki. - Wiadomo, że ludzie chcą się bawić, ale niech robią to na sali, a nie pod naszymi oknami. Przez ich głośne rozmowy nie da się spać.

- Czasami zabawa trwa nawet do trzeciej nad ranem. Po policję jeszcze nigdy nie dzwoniliśmy - przyznaje anonimowo inny z mieszkańców. - Sami próbujemy uciszać osoby, które głośno zachowują się na Rynku. Nie zawsze jednak nasze prośby skutkują.

Stanisław Antosz, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Mszanie Dolnej twierdzi, że w kwestii niesfornych weselników ma ograniczone możliwości. - Wynajmując salę zawieram umowę cywilno-prawną z gospodarzem wesela i to on odpowiada za porządek i bezpieczeństwo podczas imprezy - stwierdza.

Kiedyś nad porządkiem podczas imprez czuwał strażak, ale to dodatkowo zaogniało sytuację. - Jak zwracał uwagę gościom, którzy byli pod wpływem alkoholu, ci zachowywali się jeszcze gorzej - dodaje Antosz.

Prezes OSP zaznacza, że najczęściej to nie weselnicy głośno zachowują się na Rynku, ale ich znajomi, którzy przyjeżdżają pod remizę. Podkreśla również, że nie stoi z założonymi rękami. - W tym roku założyliśmy kamery, które monitorują teren wokół remizy. Za budynkiem chcemy zrobić ogródek dla gości weselnych. Będą mogli usiąść tam przy stoliku, zamiast iść na ławki na Rynku - kwituje prezes.

O problemie wie burmistrz Józef Kowalczyk. Wspomina incydent, kiedy jeden z biesiadników wywracał kosze na śmieci. Zarejestrował to monitoring. - W listopadzie ma odbyć się pierwsza rozprawa karna - zapowiada. Jak się okazało, zniszczeń dokonał bezrobotny z Łętowego, wcześniej karany.

- Dotarło do mnie pismo mieszkańców z prośbą, żeby usunąć ławki spod ich okien, które są im niepotrzebne, a także kamyczki - przyznaje burmistrz. Będzie to możliwe po pięcioletnim okresie zachowania trwałości projektu (rewitalizacja Rynku zakończyła się w lipcu 2012 r.) Burmistrz ma nadzieję, że jeszcze przed upływem tego terminu uda się w miejsce kamyków zasiać trawę.

Jak dowiedzieliśmy się w komendzie policji, funkcjonariusze często dostają zgłoszenia dotyczące zakłócania spokoju w pobliżu Rynku, nie wiadomo jednak, ile z nich dotyczyło weselników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski