Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goście często byli w posiadaniu piłki, ale zbyt rzadko strzelali

Piotr Pietras
I liga. Przed rywalizacją z drużyną GKS-u Tychy trener gości Piotr Mandrysz przestrzegał swoich zawodników, że będzie to bardzo trudny mecz. Nie pomylił się ani trochę, nie przypuszczał jednak, że jego zespół może wrócić do domu z pustymi rękami.

GKS Tychy1 (0)
Termalica Nieciecza 0

Bramka: 1:0 Bąk 62 karny.
GKS: Przyrowski 6 - Wawrzynkiewicz 6, Gieraga 7, Omić 6, Radzewicz 6 - Wodecki 5 (79 Szczęsny), Kosiec 5I, Grzeszczyk 6, Bąk 7, Janik 5 (57 Mączyński) - Kowalczyk 5 (85 Dymowski).
Termalica Bruk-Bet: S. Nowak 6 - Fryc 5, Czerwiński 6I, Kopacz 5, Jarecki 6 - Włodyka 5 (76 Janeczko), Sołdecki 5 (68 Pleva), Kupczak 5, Plizga 7I, J. Biskup 5 (68 Foszmańczyk) - Drozdowicz 4.
Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Michał Pierściński i Filip Sierant (obaj Warszawa). Widzów: 400.

Początek spotkania nie zapowiadał porażki niecieczan. Gospodarze grali bowiem bardzo bojaźliwie i zdecydowanie więcej uwagi poświęcali zabezpieczeniu własnej bramki niż działaniom ofensywnym. Do przerwy tyszani tylko raz zagrozili bramce Sebastiana Nowaka, jednak uderzenie Marcina Wodeckiego zza linii pola karnego zablokowali gracze z Niecieczy.

Przyjezdni, mimo że częściej byli w posiadaniu piłki, nie potrafili znaleźć skutecznej recepty na rozmontowanej tyskiej defensywy. Zdecydowanie najlepszą okazję do zdobycia gola goście mieli w 30 min, gdy po podaniu Dawida Plizgi na czystej pozycji znalazł się Jakub Biskup. Pomocnik "Słoników", zamiast strzelać na bramkę, próbował jeszcze minąć Sebastiana Janika. Zrobił to jednak zbyt czytelnie i rywal nie miał problemów z odebraniem mu piłki. Tuż przed przerwą oka- zję do strzelenia bramki miał także bardzo aktywny w ofensywie Plizga, strzelił jednak niecelnie.

Po zmianie stron obraz gry w zasadzie się nie zmienił, z tą tylko różnicą, że tyszanie w 62 min objęli prowadzenie. Po jednej z nielicznych akcji ofensywnych gospodarzy Jakub Bąk odważnie wbiegł w pole karne niecieczan i po starciu z Bartoszem Kopaczem padł na murawę.

- Było to męskie starcie obu zawodników, sędzia uznał jednak, że nasz obrońca przekroczył przepisy i podyktował rzut karny dla tyszan. W mojej ocenie była to kontrowersyjna decyzja - stwierdził trener Mandrysz.

Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał bramkarza "Słoników". Po stracie gola niecieczanie jeszcze mocniej zaatakowali bramkę rywali, efektów w postaci choćby klarownych sytuacji bramkowych nadal jednak nie mieli.
W końcówce meczu bliscy wpisania się na listę strzelców byli Emil Drozdowicz i Plizga. Strzał pierwszego z nich był niecelny, natomiast uderzenie Plizgi pewnie obronił Przyrowski.

Grający defensywnie tyszanie próbowali zagrażać rywalom tylko po stałych fragmentach gry. Właśnie po rzucie wolnym w 83 min Łukasz Grzeszczyk zmusił do sporego wysiłku S. Nowaka.

Tuż przed końcem meczu na polu karnym tyszan doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Po podaniu Dariusza Jareckiego obrońca Marcel Wawrzynkiewicz interweniując wślizgiem, zagrał piłkę ręką.

- Arbiter uznał, że nie było to celowe zagranie i nie przerwał gry. Nie oznacza to, że przegraliśmy mecz przez sędziego - podkreślił trener "Słoników".

Zdaniem trenerów
Tomasz Hajto, GKS Tychy:
- Doskonale wiedzieliśmy, z kim gramy i jakie są mocne punkty zespołu z Niecieczy. Przez cały tydzień starannie przygotowywaliśmy się do spotkania z Termalicą i cieszę się, że teraz widać efekty pracy. W pierwszej połowie w naszej grze było jeszcze sporo niepewności. Zwycięstwo z liderem powinno dodać naszym zawodnikom więcej wiary we własne siły.

Piotr Mandrysz, Termalica:
- Najbardziej niepokoi mnie fakt, że w drugim kolejnym meczu wyjazdowym nie zdobyliśmy ani jednego punktu. Często byliśmy w posiadaniu piłki, nie potrafiliśmy jednak zdobywać terenu i wypracowywać sobie sytuacji bramkowych. Chcieliśmy wygrać, lecz oddaliśmy zbyt mało strzałów na bramkę tyszan, którzy przez cały mecz umiejętnie się bronili.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski