Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gościnni gospodarze

Redakcja
0-1 Jamróz 28, 0-2 Jamróz 36, 0-3 Jedynak 72.

V liga Kraków - Wadowice

Orzeł Piaski Wielkie - Tramwaj 0-3 (0-2)

Sędziował Tomasz Pilarski (Tarnów). Żółte kartki: M. Bieńkowski -**Jedynak, Kowalski. Widzów 130. Orzeł: Korta 4 - Łazarczyk 4, Cieloch 3, A. Marek 3 - T. Wolak 4, Kossak 4 (71 P. Wolak), Zawiła 4, Orłowski 4, M. Bieńkowski 4 - Łabuś 4, Bamburowicz 4 (46 Klim 4). Tramwaj: Miśkiewicz 6 - Jamróz 8 (68 Siemieński), Gacek 7, Niedźwiedź 7 - Targosz 5 (80 Miśtal), Bystroń 8, Hermaniuk 5 (64 Wojsa), Janowski 7, Guja 6 - Jedynak 7, Kowalski 6 (71 Gawlik).
Piaszczanie przegrali wszystkie spotkania na własnym stadionie, w każdym tracąc po trzy gole (bilans bramkowy 2-12). Drużyna Orła, po spadku z IV ligi, doznała poważnych ubytków kadrowych i w efekcie nie jest w stanie godnie reprezentować się w rozgrywkach V ligi. Na domiar złego do pracy w Wielkiej Brytanii wyjechał doświadczony Daniel Kozień, a przeciw Tramwajowi nie mógł zagrać także B. Bieńkowski. Goście, praktycznie bez walki, opanowali środek pola i kwestią czasu było, kiedy tę przewagę udokumentują bramkami. Nastąpiło to w 26 min, po centrze Bystronia z kornera obrońcy Orła nie potrafili wybić piłki i Jamróz z 5 m wpakował ją do siatki. Wcześniej Janowski przelobował Kortę, ale i bramkę, następnie Bystroń przeniósł futbolówkę pół metra nad poprzeczką. W 36 min Bystroń z wolnego wrzucił piłkę w pole karne, obrońcy gospodarzy ponownie nie zdołali zażegnać niebezpieczeństwa i w efekcie Jamróz z bliska pokonał Kortę. Miejscowi najlepszą okazję mieli w 54 min, M. Bieńkowski wypuścił w "uliczkę" Klima, ale strzał napastnika Orła golkiper wybił na róg. W 72 min Tramwaj wyprowadził błyskawiczną kontrę i Jedynak, będąc sam na sam z Kortą, okazji nie zmarnował. W końcówce goście mogli jeszcze podwyższyć wynik, ale dwie dobre okazje zmarnował Jedynak. Najpierw przegrał sam na sam z Kortą, a potem po jego strzale piłka otarła się o słupek.
BOGUSłAW LIMBERGER**

Stratowani przez "Dzika"

Górnik Brzeszcze - Dalin Myślenice 1-0 (0-0)

1-0 Pawłowicz 89.
Sędziował Paweł Kania (Olkusz). Żółte kartki: Laburda, Solarz, Bielenin -**Pilch, R. Drobny. Widzów 300. Górnik: Surzyn 6 - Drobisz 6, Dziadzio 6, Laburda 6, Przemyk 5 (53 Żurawiecki 6) - Solarz 6, Sojka 6, Marek 6, Sporysz 6 - Pawłowicz 8, Mazur 5 (65 Bielenin). Dalin: Szuba 8 - Tondera 3, R. Drobny 6, Pilch 3, Stelmach 6 - Włodarczyk 6, Hajduk 6, Marzec 6, Muniak 3 - Kański 4 (65 M. Drobny), Stolarz 5 (79 Mistarz).
"Dziki" to pseudonim Rafała Pawłowicza, więc po ostatnim gwizdku sędziego kierownik drużyny gospodarzy Leszek Kozieł nie omieszkał nawiązać do tej ksywki. - Rywale zostali staranowani przez dzika - nie ukrywał satysfakcji działacz.
Brzeszczański "Dzik" wkroczył do akcji w 89 min, kiedy po dograniu Żurawieckiego w polu karnym skiksował R. Drobny, więc Szuba był bezradny wobec uderzenia z 11 metrów. - Trzeba sobie odpowiedzieć napytanie, dlaczego rywalowi udało się dośrodkować? Dopuścił dotego Pilch - zwrócił uwagę trener gości Marek Holocher.
W pierwszej połowie oba zespoły rozpoczęły ostrożnie. Nikt nie chciał dać przeciwnikowi okazji do kontry. Pierwszy czujność Surzyna sprawdził Hajduk, który uderzał z wolnego, podyktowanego za faul na Stolarzu. Brzeszczański bramkarz spisał się jednak bez zarzutu (20 min). Gospodarze odpowiedzieli akcją Mazura ze Sporyszem, którą strzałem głową kończył Pawłowicz. Tym razem jednak trafił w bramkarza (22 min). Jeszcze lepszą okazję do otwarcia wyniku miał Mazur, który po dograniu Sporysza z lewej strony, znalazł się na 11 metrze. Sytuacja przypominała karnego. Jednak Szuba nogami zdołał obronić (31 min). Pawłowicz starał się także pracować na kolegów. Po jego prostopadłym podaniu Marek znalazł się sam przed Szubą, lecz przegrał ten pojedynek (43 min). Goście także mieli przed przerwą swoją okazję; po dośrodkowaniu Kańskiego, Marzec uderzył nad poprzeczką (33 min).
Po przerwie Surzyn obronił strzał Muniaka z 16 metrów (47 min) oraz główkę Marca, któremu zagrywał Włodarczyk (50 min). Goście łapali się za głowy w 80 min, kiedy po strzale Włodarczyka na przedpolu miejscowych doszło do zamieszania, a Mistarz z 5 metrów uderzył obok słupka.
(ZAB)**

Przesilenie w Iskrze

Iskra Krzęcin - Cracovia II 2-4 (0-2)

0-1 Kurowski 10, 0-2 Heidemann 22, 0-3 Kurowski 51, 0-4 Heidemann 67, 1-4 Domagała 84, 2-4 Domagała 89.
Sędziował Tomasz Kwaśniak (Chrzanów). Żółte kartki: Mikołajczyk -**Drumlak, Pączek. Widzów 150. Iskra: Suchan 3 - Kierzkowski 3, Skorus 3, Basta 3, Mikołajczyk 3 (51 Smajek) - Wróbel, Lelek (15 Białoch 3), Janik 3, Pala 3 - Nowak 3 (81 Bała), Domagała 5. Cracovia II: Pączek 6 - Baliga 6 (46 Madoń 6), Gudz 5 (65 Śuślik), Wojciechowski 6, Uszalewski 6 - Szlęzak 7, Drumlak 7, Raś 6 (60 Guzik), Kurowski 8 - Kostrubała 6, Heidemann 8.
Cracovia II dzięki wygranej w Krzęcinie awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Iskra po pierwszej kolejce była liderem, później długo utrzymywała się w czołówce, teraz jednak gra słabo. Głową przypłacił to Łukasz Rapacz, którego w meczu z Cracovią II zastąpili Łukasz Lelek i Jacek Kierzkowski. Klub szuka nowego szkoleniowca. Zdziesiątkowani gospodarze nie byli w stanie zatrzymać wzmocnionej rezerwy Cracovii, w której brylowali Drumlak, Heidemann i Kurowski. Dwaj ostatni solidarnie zdobyli po dwa gole, które rozstrzygnęły sprawę wyniku, pierwszy brał udział w niemal każdej akcji drużyny. Obydwie bramki dla Iskry zdobył wychowanek Cracovii rafał Domagała, ale były to bramki, które spowodowały, że Iskra w tym meczu uratowała twarz.
(pan)**

Odmienieni po przerwie

Prądniczanka - Słomniczanka 1-2 (1-0)

1-0 Baran 20, 1-1 Kosałka 49, 1-2 Sowula 70.
Sędziował Marcin Glanowski (Wadowice). Żółte kartki: Cichy, Czech, Kolański -**Sowula, Kosałka. Widzów 200.Prądniczanka: Pietrzyk 4 - Kokoszka 5, Ptak 5, Cichy 5, Baś 4 - Czech 4, Jarosz 4, Woźniak 4 (84 Kwiecień), Rojek 3 (62 Kokoszyński) - Kolański 5, Baran 5 (66 Guzik). Słomniczanka: Tomczyk 5 - W. Zagrodzki 5, Burmer 6, Szewczyk 5 (88 Kura), Sowula 7 - M. Zagrodzki 6, Machnik 5, P. Zaranek 5, Drożniak 5 (65 Jaworski) - Pater 5, S. Zaranek (31 Kosałka 5).
Prądniczanka nie wygrała tego meczu, ponieważ w pierwszej połowie, gdy była o klasę lepszym zespołem, strzeliła tylko jedną bramkę. W 20 min Kolański znakomicie dograł piłkę Baranowi i napastnik rodem ze Słomnik pogrążył swoich ziomków. Drugą wyborną okazję także wypracował Kolański, zagrywając szybko z wolnego do Jarosza, ten lobował Tomczyka i dobijał potem piłkę do pustej bramki, ale jakimś cudem spudłował. Goście tylko za sprawą strzału z rzutu wolnego Burmera zagrozili bramce rywala. Po przerwie zobaczyliśmy odmienioną Słomniczankę. Wiele pożytku dało wejście Kosałki oraz przesunięcie na lewą pomoc Sowuli. To właśnie Kosałka po akcji prawą stroną sprawił przykrość Pietrzykowi, zaskakując go uderzeniem w krótki róg. Po chwili Kolański miał szansę, aby wyrównać, ale Tomczyk sparował piłkę. Słomniczanka była jednak lepsza w tym fragmencie gry i po szybkim ataku i dograniu W. Zagrodzkiego Sowula ustalił wynik meczu.
(pan)**

Pasjonująca końcówka

Gościbia Sułkowice - Wróblowianka 1-1 (0-0)

0-1 Janusz 55, 1-1 W. Stokłosa 62 (wolny).
Sędziował Paweł Płoskonka (Tarnów). Żółte kartki: Profic, G. Stokłosa, Gogola, Piwowarski -**P. Potańczyk, M. Potańczyk. Czerwona**kartka - M. Potańczyk (63 min, druga żółta). Widzów 300.Gościbia: Światłoń 6 - Klimas 6, Profic 6, G. Stokłosa 5, Żurek 5 (46 M. Stokłosa 5) - Jończyk 5 (54 Piwowarski), Ślazik 6, W. Stokłosa 6, Rączka 6 - Gogola 5, Połomski 5 (61 D. Stokłosa). Wróblowianka: Szymacha 6 - Polański 6, P. Potańczyk 5, M. Potańczyk 0, Rożek 5 - Mikołajczyk 6, Badoń 6, Janusz 6 - Nogieć 6 (90 Wierzbicki), Krauss 6 (68 Nikolin), Bajgierowicz 5.
Z ogromnej przewagi, jaką Wróblowianka miała w pierwszej połowie, wyniknęło tylko tyle że w 55 minucie po dalekim podaniu i błędzie środkowych obrońców Janusz spokojnie przyjął piłkę i uderzył nie do obrony. Wcześniej strzelał Badoń, w końcówce pierwszej połowy Nogieć, jednak bez efektu. Sygnał do ataków gospodarzom dał ich kapitan Witold Stokłosa, bardzo pięknie wykonując rzut wolny. Po chwili Gościbia grała w przewadze, gdy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał M. Potańczyk. Lider tabeli zyskał od tego momentu znaczną przewagę i winien rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Najpierw W. Stokłosa z tego samego miejsca ponownie wykonywał rzut wolny, ale tym razem Szymacha nie dał się oszukać, a w 90 minucie G. Stokłosa spudłował z najbliższej odległości.
(pan)**

Szkoda kibiców

Janina Libiąż - Skawa Wadowice 0-3 (0-1)

0-1 Jurzak 39, 0-2 Praciak 49, 0-3 W. Suwada 87.
Sędziował M. Bocoń (Żabno). Żółte kartki: Kułaga, Szkółka, Pieprzyca -**Praciak, Rapacz. Widzów: 300Janina: Kłosiński 7 - Kania 4, Sieczka 4, Kułaga 4, Klakla 3 (60 Adamczyk) - Szkółka 4, Widlarz 4, Witkowski 4, Korba 3 (70 Galus) - Pieprzyca 4, Śleziak 4 Skawa: Kudłacik 5 - Bryła 5, Bzduła 5, Żurek 6, Jurzak 6 (80 Gałuszka), Śliwa 6, Rapacz 7 (86 W. Suwada), J. Suwada 6, Gajewski 5 - Praciak 6 (77 Nazarewicz), Łopata
Na liście nieobecnych w Janinie przed meczem ze Skawą byli: Grabowski, Przebinda, Cygan, Gut i Augustynek. Cała piątka to podstawowi gracze libiąskiego zespołu. W tej sytuacji wygrana gości nie jest zaskoczeniem, chociaż przynajmniej do utraty pierwszego gola nie zanosiło się na tak gładką porażkę gospodarzy.
Przez pierwsze 20 minut inicjatywa należała do Janiny. Potem coraz śmielej atakowali wadowiczanie i w 39 min dobrą grę potwierdzili bramką. Jurzak strzelił niemal z linii końcowej i kibice w Libiążu jakiś czas zastanawiali się, jak piłka znalazła drogę do siatki.
Na początku II połowy, gdy libiążanie próbowali ruszyć do ataku, zostali szybko poskromieni przez rywali. Po przejęciu podania w środku boiska do przodu jak torpeda ruszył Praciak i w sytuacji sam na sam nie dał szans Kłosińskiemu.
Bramkarz Janiny mimo wszystko był najlepszym punktem swojego zespołu. Gdyby nie jego udane interwencje, to porażka gospodarzy byłaby pewnie jeszcze wyższa.
Skapitulował jeszcze raz w końcówce meczu po strzale W. Suwady, który minutę wcześniej pojawił się na boisku.
_-Był to zdecydowanie najsłabszy naszmecz. Przybrakach wzespole trudno było nawiązać walkę znieźle dysponowanym rywalem. Szkoda kibiców, że przyszło im oglądać takie spotkanie wnaszym wykonaniu -___stwierdził trener Janiny Krzysztof Duch.
(BK)**

Skuteczny pościg

Błyskawica Marcówka - Bolesław Bukowno 2-2 (2-1)

1-0 R. Dobrowolski 18 karny, 1-1 R. Szczypciak 21, 2-1 R. Dobrowolski 32, 2-2 Jarosz 74.
Sędziował Stanisław Święch (Myślenice). Żółte kartki: Wróbel -**Czech. Widzów: 200Błyskawica: Szewczyk 5 - Kapciński 6, T. Porębski 5, Janusz Rak 5, M. Głuc 5, Malina 5, Jacek Rak 4 (55 M. Rak), R. Dobrowolski 7 (75 K. Głuc), J. Dobrowolski 6 - Wróbel 5, Prymula 5 Bolesław: Biały 4 - Duch 5, A. Durzyński 5, Barnaś 5, Jasik 5 (85 M. Durzyński), Czech 4 (67 Kwiecień), S. Kulawik 6, Wilk 5, Jarosz 6 - Leśniak 5, R. Szczypciak 6
Gospodarze dwukrotnie w tym spotkaniu obejmowali prowadzenie, ale w obu przypadkach pościg bukowian za wynikiem był skuteczny. Najpierw w 18 min J. Dobrowolski, gdy składał się do strzału z półobrotu, został w polu karnym pociągnięty za koszulkę. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości, wskazał na "11", której pewnym egzekutorem był R. Dobrowolski.
Błyskawica krótko cieszyła się z prowadzenia. W 21 min Janusz Rak, wybijając piłkę z własnego pola karnego, zrobił to tak niefortunnie, że trafił w R. Szczypciaka i za chwilę był już remis.
W tej części przewagę posiadali jednak gospodarze i potwierdzili to drugim golem, chociaż wpadł on w dość niecodziennych okolicznościach. Wydawało się, że R. Dobrowolski, który wznawiał grę z rzutu wolnego z odległości dobrych 40 m od bramki rywali, raczej dośrodkowuje niż strzela. Uderzył jednak na tyle mocno, że piłka wpadła za kołnierz Białemu, który stał zbyt daleko przed bramką.
Z pewnością gospodarze zbyt wcześnie poczuli się zwycięzcami, bo w II połowie oddali inicjatywę rywalom, a ci zrobili z tego użytek, doprowadzając ponownie do remisu. W końcówce Błyskawica jeszcze raz się poderwała, Kapciński główkował nawet w poprzeczkę, ale na zmianę wyniku zabrakło czasu.
-Było to słabe spotkanie wnaszym wykonaniu, szczególnie wIIpołowie. W____normalnej dyspozycji raczej byśmy wygrali - podsumował grający trener Błyskawicy Jacek Dobrowolski.
(BK)**

Już nie ostatni

Karpaty Siepraw - Clepardia 1-1 (1-1)

0-1 Mrowca 14, 1-1 T. Szablowski 34 (karny).
Sędziował Piotr Hodur (Wadowice). Żółte kartki: B. Szablowski, T. Szablowski, Piwowarski, Frankowski -**Kowal, Ropa, Jamróz, Janus. Czerwona**kartka - Piwowarski (82 min, druga żółta). Karpaty: Jakubiszyn 6 - Goczał 5, B. Szablowski 5, Wyroba 5, Dąbrowski 5 - Piwowarski 0, Suder 5, T. Szablowski 5, Galas 5 - Zając 6, Frankowski 5. Clepardia: Wajda 6 - Kowal 5, Jamróz 6, Wójcik 5, Ropa 6 (83 Wojciechowski) - Peterman 5 (61 Janus), Halota 6, Marzec 6, Pyciak 6 - Wach 6, Mrowca 6.
Sytuacja zmieniła się znacząco, bowiem grające bardzo dobrze na początku sezonu Karpaty zaczyna dopadać zadyszka, a mizerna w tym czasie Clepardia zaczyna zdobywać punkty i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Tak na dobrą sprawę to goście byli w tym meczu zespołem lepszym, który stworzył więcej sytuacji i w nagrodę wywiózł z Sieprawia punkt. W 14 min po dalekim zagraniu ze środka pola Mrowca przejął piłkę w polu karnym i uderzył z woleja nie do obrony. Gospodarze dobrze zagrali w ostatnim kwadransie I połowy, najpierw Zając nie zdążył do zagranej przez T. Szablowskiego piłki, następnie po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał T. Szablowski. Po przerwie cztery świetne okazje mieli Petraman, Jamróz, Wach i Pyciak, ze strony Karpaty tylko Goczał strzelił tak, że Wajda zmuszony został do interwencji.
(PAN)**

  1. Cracovia II
    9
    20
    20-10

  2. Gościbia
    9
    20
    13-6

  3. Skawa
    9
    17
    17-5

  4. Wróblowianka
    9
    15
    14-8

  5. Dalin
    9
    15
    11-5

  6. Słomniczanka
    9
    15
    12-8

  7. Prądniczanka
    9
    15
    13-14

  8. Górnik
    9
    14
    12-10

  9. Karpaty
    9
    14
    14-13

  10. Tramwaj
    9
    12
    14-14

  11. Błyskawica
    9
    10
    13-12

  12. Janina
    9
    10
    14-18

  13. Iskra
    9
    10
    13-22

  14. Bolesław
    9
    5
    12-17

  15. Clepardia
    9
    4
    7-23

  16. Orzeł
    9
    3
    10-24

(PAN)
Jedenastka kolejki: Kłosiński - Sowula, Burmer, Gacek, Jamróz - Rapacz, Drumalk, Bystroń, Janowski - Heidemann, Kurowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski