Gościu, zachłyśnij się naszym powietrzem

Nie mówiąc już o zgubnych skutkach mieszkania na stałe w tak wspaniałych miejscach, jak Kraków i Zakopane. Miejscach, które niektórzy marzyciele widzą jako areny zimowych igrzysk olimpijskich.

Czytaj także: Sposób na zatrutą Małopolskę >>

Z drugiej jednak strony jest się z czego cieszyć. Rzadko bowiem zdarza się w Polsce, by władze – zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i lokalnym – podjęły w szybkim tempie tak wiele inicjatyw zmierzających do radykalnej zmiany zastanej sytuacji. Nawet jeśli ostateczne wyeliminowanie trującego pyłu potrwa o kilka lat dłużej niż się planuje, to warto pochwalić naszych włodarzy za odważne działania, które nie we wszystkich kręgach są uważane za popularne. Niektórzy twierdzą wręcz, że przy najbliższych wyborach „naród” wystawi władzom słony rachunek za te kosztowne inicjatywy.

Może jednak nie będzie tak źle? Może troska o świeże powietrze przestała już być domeną wąskiej grupy krzykliwych ekologów, a stała się wartością dla większości, której nie da się dłużej ignorować? Może pragnienie dłuższego życia i zmniejszenia choćby tylko finansowych kosztów leczenia chorób stały się kwestią ponad politycznymi podziałami?

Pamiętajmy, że wydając miliony na poprawę małopolskiego powietrza, tak naprawdę inwestujemy w przyszłość. A decydując się na radykalne kroki, wykonujemy skok cywilizacyjny. W efekcie, być może za dziesięć lat to, co dziś jest wstydliwą wizytówką regionu, stanie się jego najlepszą kartą. Choć teraz wydaje się to niemożliwe, hasło „Małopolska – zachłyśnij się naszym powietrzem”, może być oczywiste w przyszłości.