MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gospodarze grają dalej

DW
1-0 Zieliński 16, 2-0 Zieliński 78. Sędziował Krzysztof Budnik (Nowy Sącz). Żółte kartki: Ożóg - Maciuszek, Grębski. Widzów 120.

Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka - Helena Nowy Sącz 2-0 (1-0)

Skalnik: W. Olchawa - Kłębczyk, Chełmecki, Nowak, Ożóg - Ziobrowski (66 Michalik), Chochla (87 Stojda), Hasior, Zieliński - Bajdel (87 Borkowski), Młynarczyk (81 Griński).

Helena: Bieniek (90 Gładysz) - Ciurka, Słowik, Gryzło, T. Olchawa - Leśniak (86 Kościółek), Krupa, Grębski, Maurek - Nieć (63 Fryzowicz), Maciaszek.

Tytuł niniejszej relacji odnosi się do tego, że mecz toczony był także w ramach piątej rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgu nowosądeckiego. Gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo, zatem to oni awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Właśnie miejscowi przystąpili do zawodów w roli faworytów i spełnili oczekiwania swych kibiców, chociaż określenie meczu mianem wielkiego widowiska byłoby daleko idącą przesadą. O ile jeszcze w pierwszej połowie zawodnicy obydwu boiskowych adwersarzy usiłowali przypochlebić się publiczności, o tyle po zmianie stron najwyraźniej przeszła im ochota na porywanie się na choćby futbolową przyzwoitość.

Jako pierwsi bramce rywali zagrozili przyjezdni. W 2 min Krupa uderzył z 20 m, zmuszając Olchawę do potwierdzenia tezy głoszącej, że bramkarz jest jak wino: im starszy, tym lepszy. W 6 min groźnie dośrodkowywał Maurek, ale piłka nieoczekiwanie zmieniła swój lot i nie sięgnął jej żaden z jego partnerów. Odpowiedział w 9 min Chochla, marnując jednak sytuację sam na sam z Bieńkiem. W 16 min po raz drugi, tym razem skutecznie, zaatakowali miejscowi. Chochla w pełnym biegu minął dwóch rywali, zacentrował w pole karne, gdzie przytomnością umysłu błysnął Hasior, przepuszczając futbolówkę do Zielińskiego, który z 3 m posłał ją do siatki. W 28 min kolejną golową szansę zaprzepaścił Chochla, główkując z 10 m na tyle niedokładnie, że piłkę zdążył złapać bramkarz gości. Nie popisał się także w 34 min Hasior, trafiając wprost w Bieńka, gdy starł się z nim w bezpośrednim pojedynku. Do końca tej części zawodów gra toczyła się w środku boiska, a zawodnicy prześcigali się w niedokładnościach.

Z jeszcze gorszym skutkiem aktorzy "spektaklu" poczynali sobie po zmianie stron. W okresie od 46 do 90 min przeprowadzili zaledwie trzy godne odnotowania akcje. W 61 min w pole karne gospodarzy futbolówkę wrzucił Leśniak, z 15 m główkował Nieć, na wysokości zadania stanął jednak Olchawa. Losy meczu rozstrzygnięte zostały w praktyce w 78 min. Zakończony dośrodkowaniem rajd prawą stroną boiska przeprowadził wówczas Michalik, a nadbiegający Zieliński z 5 m dopełnił formalności. Przed szansą na zdobycie honorowego gola dla Heleny stanął w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Leśniak. Górą był jednak bramkarz Skalnika, który w ładnym stylu sparował kopniętą przezeń po ziemi z 10 m futbolówkę.

Zwycięstwo kamionczan zasłużone, ale o stylu w jakim zostało odniesione, zechcą oni z pewnością jak najszybciej zapomnieć. Liczą się jednak głównie ligowe punkty oraz promocja do kolejnej rundy Pucharu Polski. (DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski