Gospodarze za mocni

1-0 Michnow 15, 2-0 Szafarenko 24, 3-0 Tymczenko 35, 3-1 Pasiut 40, 4-1 Szafarenko 40. Sędziował Jan Hribik (Czechy). Kary: 10-12 min.

Ukraina: Simczuk - Pobjedoncew, Ljutkiewicz, Szafarenko, Tymczenko, Materuchin - Kłymentiew, Nawarenko, Michnow, Szachrajczuk, Cyrul - Skrjubko, Ostrouszko, Nimenko, Dmitro Isajenko, Czernienko oraz Denys Isajenko, Szerbatjuk, Donika, Gnidenko.

Polska: Radziszewski (41 Odrobny) - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Pasiut, Dziubiński - Dutka, Kotlorz, Łopuski, Zapała, Kolusz - Dronia, Noworyta, Urbanowicz, Rzeszutko, Danieluk oraz Skrzypkowski, Drzewiecki, Kozłowski.

Gospodarz mistrzostw pokazał Polsce miejsce w szeregu. Opromieniona dwoma efektownymi zwycięstwami nasza reprezentacja tym razem zdecydowanie przegrała z Ukrainą.

Pierwsza tercja była w wykonaniu podopiecznych Wiktora Pysza fatalna. Obrazuje to statystyka - w 20 minut Polacy oddali tylko 2 strzały. Przeciwnicy prezentowali się lepiej, ale długo Rafał Radziszewski bronił jak natchniony. W końcu dał się objechać Michnowowi, a ten z łatwością skierował krążek do siatki.

Polacy drugą tercję zaczęli z impetem, ale ich zapędy zostały szybko ostudzone trafieniem z bliska Szafarenki. Ten sam zawodnik był bohaterem następnych akcji. Najpierw asystował przy kolejnej bramce, a jego idealne podanie spożytkował Tymczenko. Później, 2 sekundy przed końcem tercji, najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym. Wcześniej honorowe trafienie po indywidualnej akcji zaliczył gracz Cracovii Grzegorz Pasiut. W ostatniej tercji działo się niewiele, a oba zespoły wyglądały już na niezainteresowane zmianą wyniku.

Dzisiaj Polska zmierzy się z faworytem - Kazachstanem (godz. 16).

W innych meczach: Kazachstan - Litwa 7-0 (2-0, 3-0, 2-0), Estonia - Wielka Brytania 0-7 (0-7, 0-0, 0-0).

1. Kazachstan 3 9 14-2

2. Wielka Brytania 3 6 13-5

3. Polska 3 6 14-8

4. Ukraina 3 6 12-7

5. Litwa 3 0 2-17

6. Estonia 3 0 4-20

(ML)