Gotów do gry na 80 procent

Jak to jest z kontuzją Kazimierza Węgrzyna?

   Najlepiej sprawdzić wiadomość u źródła, stąd nasza rozmowa z obrońcą Cracovii Kazimierzem Węgrzynem.
   - W meczu z Legią Warszawa granym w Krakowie na śniegu doznałem lekkiego naderwania przywodziciela pachwiny - mówi Kazimierz Węgrzyn. - Nie było to nic groźnego, ale czułem lekkie kłucie w pachwinie. Pojechałem z kolegami na obóz do Cetniewa, ćwiczyłem, ale bez piłki. Ostatnie badania USG wykazały, że z mięśniem wszystko jest w porządku. W poniedziałek trenowałem z kolegami na boisku przy ul. Kałuży. Czasem odczuwam jeszcze kontuzjowany mięsień, choć kłucie ustąpiło.
   - Jak Pan myśli, skąd wziął się ten uraz?
   - Jestem zawodnikiem ciężkim, masywnym, wysokim. Mam długie mięśnie i prawdopodobnie gra na śniegu jest nie dla mnie.
   - Kibice niepokoją się, czy zdąży Pan z formą na pierwsze mecze w II lidze?
   - Niech kibice nie martwią się. Wszystko powinno być w porządku. W tej chwili jestem gotów do gry na 80 procent. Jak mówiłem, cały czas trenuję, przechodzę intensywną rehabilitację pod okiem naszego fizykoterapeuty Piotra Sochy. Do rozgrywek mamy jeszcze ponad miesiąc. Zapewniam, na pierwszy mecz będę gotów do gry!
   - Zagra Pan w środę w sparingu przeciwko Szczakowiance?
   - Zadecyduje o tym stan boiska. Jeśli będą znowu zimowe warunki, nie ma co chyba ryzykować. Lepiej, żebym odpuścił jeden sparing. Jedziemy potem do Turcji tam powinniśmy ćwiczyć na dobrych płytach.
   - Kibice niepokoją się też o waszą formę, w trzech sparingach nie wygraliście ani razu, zdobyliście tylko jedną bramkę z Arką...
   - Pamiętajmy, że to są tylko sparingi. Trener Wojciech Stawowy daje każdemu szansę, praktycznie w każdym meczu grają po dwie jedenastki. Jest z nami kilku nowych graczy, którzy dopiero zgrywają się z zespołem. Gramy ponadto na ciężkich boiskach, na których trudno o ładną, finezyjną grę. A Cracovia to drużyna techniczna. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do rozgrywek, że nie zawiedziemy kibiców.
Rozmawiał: AS