Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gowin obronił Kraków, Ziobro z Kielc też się cieszy

Grzegorz Skowron
Prezes Kaczyński z krakowskimi politykami, których nazwiska przynoszą głosy, ale i problemy
Prezes Kaczyński z krakowskimi politykami, których nazwiska przynoszą głosy, ale i problemy FOT. DAWID ŁUKASIK
Polityka. Będzie tłok na krakowskiej liście PiS do Sejmu. Wzmocnieniem ma być Małgorzata Wassermann, córka śp. Zbigniewa Wassermanna, i prof. Tadeusz Duda, ojciec Andrzeja Dudy, dziś kandydata na prezydenta Polski.

Poseł Andrzej Adamczyk, a może niedawny kandydat na prezydenta Krakowa Marek Lasota? Który z nich zostanie liderem krakowskiej listy kandydatów PiS na posłów? W odwodzie jest jeszcze poseł Polski Razem Jarosław Gowin.

– Wszystko jest już poukładane – twierdzi jeden z krakowskich działaczy PiS. – Przecież przed wyborami samorządowymi Marek Lasota dostał od Jarosława Kaczyńskiego zapewnienie, że da mu jedynkę na liście do Sejmu – dodaje. Tyle że sam Lasota waha się, czy w ogóle wystartować w wyborach parlamentarnych.

W tej sytuacji rosną szanse posła Adamczyka, by po latach wreszcie zostać liderem listy. Jedynka wśród kandydatów PiS to 100-procentowa gwarancja dostania się do Sejmu. Dalsze miejsca na liście wyborczej to loteria. W tym roku będzie ona jeszcze bardziej nieprzewidywalna, gdyż w gronie kandydatów PiS pojawią się nowe, rozpoznawalne powszechnie osoby.

Tak jak 4 lata temu będzie Duda, ale nie Andrzej, tylko jego ojciec Tadeusz, który już sprawdził się w ubiegłorocznych wyborach samorządowych (został radnym sejmiku). Działacze PiS nie ukrywają, że do startu namawiana jest Małgorzata Wassermann, córka posła Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej. A do tego musi się jeszcze znaleźć miejsce dla Jarosława Gowina.

On sam upiera się, że chce wystartować pod Wawelem, nawet z ostatniego miejsca. Ale niektórzy jego współpracownicy namawiają go na Tarnów, gdzie miałby szansę na jedynkę. – Niewykluczone, że Gowin zostanie liderem w Krakowie. Kaczyński do wyborów podchodzi pragmatycznie – jeśli uzna, że da mu to lepszy wynik, nie zawaha się zepchnąć na niższe pozycje obecnych posłów, choć ci robią wszystko, by prezes PiS tego nie zrobił – zdradza osoba z otoczenia Zbigniewa Ziobry.

Ten z kolei może wybrać, czy wystartować do Senatu z Nowego Sącza czy też zostać liderem w wyborach do Sejmu w Kielcach. To drugie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne. Wtedy Beata Kempa, wybrana 4 lata temu w Kielcach, znajdzie się na liście we Wrocławiu, a Arkadiusz Mularczyk zyska szansę na dobre miejsce w okręgu nowosądeckim.

Będzie tłok na liście PiS w Krakowie. Obecni posłowie mają się czego bać
Dla partii Jarosława Kaczyńskiego korzystne byłoby ustawienie na jedynce Zbigniewa Ziobry lub Jarosława Gowina. Pierwszy nie ma żadnych szans na start pod Wawelem, drugi budzi sprzeciw wśród działaczy PiS, którzy nie chcą ustępować mu miejsca.

Prawo i Sprawiedliwość ma problem – nie ma lidera, który w jesiennych wyborach do Sejmu byłby lokomotywą ciągnącą listę w Krakowie.

Jeden ze scenariuszy to powtórka sprzed 4 lat, czyli postawienie na przegranego kandydata na prezydenta miasta. W 2011 roku jedynkę na liście do Sejmu dostał Andrzej Duda, który rok wcześniej nie wszedł nawet do drugiej tury w wyborach samorządowych. Teraz pierwsze miejsce może przypaść Markowi Lasocie, który pod koniec ubiegłego roku uzyskał drugi wynik, ale ostatecznie wyraźnie przegrał walkę o prezydenturę z Jackiem Maj­chrowskim.

On sam jednak waha się, czy w ogóle wystartować. – Na razie nie było rozmów na ten temat – ucina krótko temat. Z naszych nieoficjalnych rozmów z działaczami PiS wynika, że Marek Lasota nie chce iść do
Sejmu. To dobra wiadomość dla posłów Ryszarda Terleckiego i Jarosława Gowina, bo razem z Lasotą walczyliby o te same głosy wśród zwolenników PiS.

Ale to też dobra wiadomość dla lidera PiS w okręgu krakowskim posła Andrzeja Adamczy­ka. Wielu działaczy twierdzi, że to on będzie liderem listy PiS Krakowie. – Bo jest blisko wiceprezes Beaty Szydło – mówią. Z wyborów na wybory pnie się na liście. W 2005 r. był na 11. pozycji, zdobył niespełna 1,6 tys. głosów. Dwa lata później był już na 4. miejscu i poprawił wynik do ponad 3,4 tys. głosów. W 2011 r. znalazł się tuż za liderem i dostał poparcie od blisko 14,3 tys. osób.

Czy to jednak wyniki godne lokomotywy wyborczej? Cztery lata temu Andrzej Duda dostał blisko 80 tys. głosów. A to był słaby wynik w porównaniu do Zbigniewa Ziobry, który w 2007 r. zebrał prawie 165 tys. głosów.

Minister sprawiedliwości w rządzie PiS, dziś lider Solidarnej Polski nie będzie jednak mógł powtórzyć tego wyniku w Krakowie. Na jego start pod
Wawelem nie godzą się nie tylko działacze PiS, ale i prezes tej partii. Ziobro ma być liderem listy, ale w Kielcach. – Wielokrotnie mówiłem, że nie zabiegam o miejsce dla siebie – podkreśla Ziobro.

Za to prezes PiS nie widzi przeszkód, by na krakowskiej liście znalazł się inny były minister sprawiedliwości – Jarosław Gowin. Tyle że dla obecnych posłów PiS i innych potencjalnych kandydatów do Sejmu jego osoba jest sporym zagrożeniem. – Bez względu na to, jakie dostanie miejsce, Gowin ma pewny mandat – twierdzą jego współpracownicy. Niektórzy namawiają go jednak, by wystartował w Tarnowie, bo tam miałby szanse być liderem listy.

W Krakowie będzie o to znacznie trudniej, więc i wynik nie będzie taki, by można się nim było pochwalić na całą Polskę. Jarosław Gowin jednak upiera się przy starcie z Krakowa, bo – jak twierdzą niektórzy – chce udowodnić, że dostanie tu wiele głosów. I to może przekonać prezesa PiS, by jednak postawić na Gowina jako lidera.

W Krakowie PiS ma od lat 5 posłów. Jesienią mandat dostanie lider listy i Gowin. Ale trzy pozostałe wcale nie przypadną obecnym posłom. A to dlatego, że krakowską listę mają wzmocnić takie nazwiska jak Duda czy Wassermann. Prof. Tadeusz Duda, ojciec kandydata PiS na
prezydenta, już w wyborach samorządowych okazał się atutem. Startował do sejmiku z 3. miejsca, ale miał najlepszy wynik. A jeśli na start zdecyduje się także Małgorzata Wasser­mann, córka posła Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej, to i ona ma prawie pewne miejsce w Sejmie. Dlatego dla czwórki posłów – Barbara Bubula, Ryszard Terlecki, Jacek Osuch i Piotr Ćwik – pozostanie tylko jeden mandat. Nawet przy poprawieniu wyniku PiS w Krakowie dwójka parlamentarzystów będzie musiała pożegnać się z pracą w Sejmie.

Tego nie chcą nie tylko posłowie PiS, ale i ich koledzy z sejmowych ław z Solidarnej Polski. W tym także Arkadiusz Mularczyk. Od lat był liderem listy PiS w Nowym Sączu i od lat jest skonfliktowany z senatorem Stanisławem Kogutem. Teraz ten ostatni jest górą, ale wszystko wskazuje na to, że Mularczyk dostanie dobre miejsce na sądeckiej liście. Jednym z wariantów było kandydowanie Zbigniewa Ziobry na senatora z Nowego Sącza, co wykluczałoby Stanisława Koguta.

– Ziobro startujący do Sejmu z Kielc otwiera Mularczykowi drogę na listę do Sejmu – podkreśla działacz sądeckiego PiS. – Można go nie lubić, ale trudno podważać, że zawsze zapewniał dobry wynik wyborczy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski