MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gra lepsza niż lokata

Redakcja
Trener Robert Moskal bardzo impulsywnie reaguje na postawę swoich podopiecznych FOT. (KOW)
Trener Robert Moskal bardzo impulsywnie reaguje na postawę swoich podopiecznych FOT. (KOW)
I LIGA PIŁKARSKA. Robert Moskal jest umiarkowanie zadowolony z postawy Sandecji w rundzie wiosennej. Zapewnia, że jej graczy stać było na dużo więcej.

Trener Robert Moskal bardzo impulsywnie reaguje na postawę swoich podopiecznych FOT. (KOW)

- Zdaję sobie sprawę, że dwunasta lokata na mecie rozgrywek nie jest spełnieniem marzeń sądeckich kibiców, ale upierał się będę, że nie jest adekwatna do poziomu gry moich podopiecznych - przekonuje Robert Moskal, trener Sandecji. - Owszem, zdarzyły nam się dwa, trzy złe mecze i żałuję, że stoczyliśmy je na oczach swoich kibiców. W większości innych spotkań, prezentowaliśmy zupełnie przyzwoite umiejętności. Miejsce w tabeli nie jest adekwatne do boiskowej rzeczywistości.

Szkoleniowiec utrzymuje, że w kilku przypadkach jego drużyna skrzywdzona została przez sędziów. Wskazuje tutaj na potyczki z Ruchem Radzionków w Nowym Sączu oraz z Kolejarzem w Stróżach.

- Nie chcę całej winy zwalać na arbitrów, ale każdy obiektywny obserwator wspomnianych meczów przyzna, że to właśnie panowie z gwizdkiem mieli ogromny wpływ na końcowe, niekorzystne dla nas rezultaty - podkreśla trener.

Podczas pomeczowej konferencji w Stróżach Moskal nie wytrzymał i wypalił, że na nic zdadzą się zmierzające do utopienia Sandeji starania panów delegatów, sędziów, obserwatorów w PZPN i że jego zespół i tak utrzyma się w I lidze. Stało się tak, jak przewidział Moskal, ale finisz w wykonaniu jego graczy był, delikatnie mówiąc, słabiutki.

- Po zawodach z Kolejarzem w chłopcach coś pękło - tłumaczy Moskal. - Kolejny mecz z Bogdanką zagrali w stylu, którego i oni, i ja powinniśmy się wstydzić. Rywal wykorzystał słabość, fundując nam cztery bramki. Do kończącej sezon potyczki z GKS Katowice przystępowaliśmy z mocnym zamiarem rozstania się z kibicami w lepszym stylu. Nie chciałem przegrać. Przyznaję, że zaleciłem chłopakom dbałość o to, by w tyłach zagrali na zero. Cel został zrealizowany, ucierpiał na tym jednak poziom widowiska.

Poproszony o ocenę poszczególnych formacji, trener przyznaje, że liczył na lepszą postawę piłkarzy tworzących drugą linię.

- Nie było lidera, gracza, który potrafiłby poderwać partnerów do walki - wyjaśnia szkoleniowiec. - Liczyłem, że takowym będzie świetnie prezentujący się w przedsezonowych sparingach Filip Burkhardt, ale zanadto skupiał się na indywidualnych popisach. Nieźle zaczął Wojtek Trochim. On z kolei zbyt szybko uwierzył, że jest nie do zastąpienia. Ogromny pech prześladował Lukasa Janicia, który przez całą rundę borykał się z różnymi przypadłościami zdrowotnymi.

Robert Moskal przyznaje, że wpadki przydarzały się obydwu bramkarzom Gerardowi Bieszczadowi i Mariuszowi Różalskiemu. Obrońcy spisywali się przeciętnie, pozytywnie natomiast zaskoczyli napastnicy.

- Już sam ich bilans nie pozostawia wątpliwości, że wypełnili swą rolę - zaznacza trener. - Arkadiusz Alekander skończył sezon jako wicekról strzelców pierwszej ligi z 16 golami, słabą skuteczność przełamał Bartek Wiśniewski, który pięć razy trafiał do siatki przeciwników.

Moskal utrzymuje, że w zespole konieczne są zmiany. - Przez całą rundę pilnie przyglądałem się poszczególnym graczom. Wszyscy otrzymali szansę pokazania się. Wiem, na kogo mogę liczyć. Mam też już na oku kilku piłkarzy, głównie z I ligi, których chciałbym widzieć w Nowym Sączu. Są to bramkarz, środkowy obrońca, pomocnik oraz skuteczny napastnik. Nazwisk na razie zdradzać jednak nie będę.

Na pytanie, czy to on poprowadzi Sandecję w nowym sezonie, Robert Moskal odpowiada: - Najpóźniej wczwartek spotkam się z prezesami. Wówczas wszystko będzie jasne.

Daniel Weimer

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski