Gra na zwłokę?

W andrychowskiej Andorii

   Wczoraj rano władze wytwórni przedstawiły strajkującym pracownikom oświadczenie. Poinformowano w nim, że na razie nie będzie przekształceń w wytwórni. Od lutego miały powstać nowe spółki, które miały przejąć w swoje struktury prawie całą obecną załogę Andorii. Decyzja o utworzeniu nowych spółek została odroczona, automatycznie więc nie spełniony zostanie także postulat załogi dotyczący wynagrodzeń. Pracownicy domagali się, by od 1 lutego - w nowych strukturach - zarabiali o 20 proc. więcej niż obecnie (od lutego miał być 5-dniowy tydzień pracy, obecnie jest 4-dniowy).
   - Na tej podstawie podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu akcji protestacyjnej. Od 9.30 cały zakład już pracował - poinformował Edward Karelus, przewodniczący zakładowej “Solidarności".
   Związkowcy uważają, że mimo wszystko, kilkudniowy protest zakończył się sukcesem. - Od samego początku sceptycznie patrzyliśmy na nowe spółki. Uważamy, że Andoria w obecnej strukturze może dobrze sobie radzić na rynku, bo zamówień jest dużo.
   Po zakończeniu strajku o przyszłości Andorii wiadomo tyle samo co przed nim. Wszystko wskazuje jednak na to, że zmiany organizacji w wytwórni wcześniej czy później zostaną wprowadzone. W nowych spółkach, nieobciążonych zadłużeniem, zarząd upatruje szansy na poprawę kondycji całej firmy.
   Wiele będzie także zależało od zaplanowanej na 23 lutego licytacji majątku wytwórni. I wreszcie duże znaczenia mają ostatnie doniesienia, że Andoria-Mot, spółka córka Andorii S.A., będzie dostawcą honkerów dla irackiego wojska. W ślad za tym Andoria S.A. będzie może mieć więcej zamówień na silniki (szerzej na ten temat w głównym “Dzienniku").
   Na rozmów sytuacji w Andorii czeka Agencja Rozwoju Przemysłu, która kilka miesięcy temu obiecała pomoc finansową w restrukturyzacji wytwórni. Jednym z warunków jej uzyskania jest jednak poparcie załogi do planu restrukturyzacji. Na razie pomiędzy władzami Andorii a pracownikami zgody co do tego nie ma.
(GM)