Już pierwszy rzut oka na rozgrzewające się drużyny kazał upatrywać faworyta w wiśla-kach. Byli od swych rywali wyraźnie młodsi i... lżejsi. - Wierzę, że decydujące znaczenie będzie miało nasze doświadczenie i technika - nie tracił rezonu ubrany w pasiastą koszulkę poseł Norbert Kaczmarczyk, fundator efektownego pucharu dla zwycięskiej ekipy i jeden z najmłodszych piłkarzy. - Pan poseł chciał zagrać w obu drużynach, ale widząc, że mamy problemy ze składem, zgodził się wystąpić wyłącznie u nas - wyjaśniał Andrzej Tychoniak, prezes klubu krwiodawców Cracovii.
Obok posła w jego zespole wystąpili jeszcze m. in. radny Mateusz Gajda i burmistrz Grzegorz Cichy. Rolę kapitana zespołu powierzono innemu przedstawicielowi Proszowic, Marcinowi Wąsowiczowi, kibicowi Cracovii, który podjął się organizacji meczu.
Znane nazwiska w ekipie „Pasów” nie były jednak w stanie zniwelować piłkarskiej przewagi Wisły. Drużyna kierowana przez Jakuba Kamenczaka wygrała 6:0 po bramkach Kamila Gęśli (dwóch), Kamila Bednarskiego, Adama Koprowskiego, Jarosława Piszczka i Macieja Mółki. Wygrana wiślaków mogłaby być bardziej efektowna, ale na przeszkodzie stanął znakomicie broniący Tadeusz Nowak, uznany najlepszym zawodnikiem swoje drużyny. - To nie tylko świetny bramkarz, ale też zasłużony krwiodawca. Oddał już 18 litrów krwi - przypomina Andrzej Tychoniak. Najlepszym graczem Wisły też uznano bramkarza - Michała Wiechetę.
Dzięki wygranej Wiślacy zdobyli puchar przechodni, który po każdym meczu derbowym krwiodawców zabierają zwycięzcy. Odzyskali go po czterech latach, bo w dotychczasowych 15 meczach krwiodawców częściej Cracovia była górą, wygrywając 12 razy przy jednym remisie i dwóch porażkach. - Bardzo się z tego zwycięstwa cieszymy. Wreszcie zagraliśmy na zero z tyłu. Dziękujemy gospodarzom za zaproszenie, wszystko zostało doskonale przygotowane i liczymy, że jeszcze kiedyś uda nam się tutaj zagrać - mówi Jakub Kamenczak, którego radość mącił tylko fakt, że w czasie gry skręcił kolano.
Mecze krwiodawców Cracovii i Wisły to pokłosie mszy pojednania, na której kibice obu klubów wspólnie modlili się za Jana Pawła II. - Wkrótce potem powołaliśmy nasz klub krwiodawców i zaprosiliśmy kibiców do rozgrywania meczów. Chcemy pokazać, że można sympatyzować z krakowskimi klubami, a jednocześnie szanować się wzajemnie. Na naszych derbach nie ma przemocy i wulgaryzmów. Wszystko toczy się zawsze w przyjacielskiej atmosferze - przekonuje prezes Tychoniak.
Pojedynkowi na murawie towarzyszyła zbiórka krwi prowadzona przez Krakowskie Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. Cieszyła się sporym powodzeniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?