Can-Pack Okocimski 2 (0)
Nadwiślan Góra2 (2)
Bramki: 0:1 Boczek 12, 0:2 Boczek 24, 1:2 Wojcieszyński 57, 2:2 Dziadzio 69.
Can-Pack Okocimski: Kozioł– Tokarz (80 Duszyk), Jacek, Ryś, Ślęczka (46 Kasprzyk) – Bryła (46 Białkowski), Lewiński (78 Wawryka), Wojcieszyński, Guja, Pyciak – Dziadzio.
Nadwiślan: Florek – Jurek, Boczek, Balul, Łączek – Ogrocki (46 Gurbisz), Koman, Kaszok, Setlak (72 Legierski), Furczyk (72 Skrobol) – Matysek.
Sędziował: Dominik Pasek (Legnica). Widzów: 300.
Ostatnio prawdziwą bolączką ,,Piwoszy’’ są stałe fragmenty gry, co potwierdziło się już w 12 min. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Tomasz Boczek i pewnie pokonał bezradnego Aleksandra Kozioła.
W 24 min kolejny błąd w kryciu popełniła defensywa OKS-u, a z prezentu skorzystał po raz drugi Boczek. Dla stopera gości było to już piąte trafienie w tym sezonie. Okocimski miał sporą przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafił tego udokumentować choćby jednym trafieniem. Świetnie strzał Michała Gui na rzut rożny sparował Paweł Florek, a piłka po uderzeniu Dziadzi trafiła tylko w boczną siatkę.
W przerwie Dariusz Siekliński dokonał dwóch zmian, które ożywiły poczynania ,,Piwoszy’’. W 50 min mogło być już po meczu, ale świetnie uderzenie Kamila Łączka na rzut rożny sparował Kozioł. Piłkarze Okocimskiego już nie raz udowodnili w tym sezonie, że potrafią grać ładnie dla oka.
Problemem była skuteczność. Tym razem ,,Piwosze’’ przełamali fatalną serię pięciu meczów bez strzelonej bramki. W 57 min dośrodkowanie Dziadzi na gola kontaktowego zamienił Wojcieszyński, a w 69 min Dziadzio skutecznie przelobował Florka, zdobywając czwartą bramkę w sezonie.
Punkt jest marnym pocieszeniem dla ekipy z Brzeska, która już od 7 spotkań nie potrafi zdobyć pełnej puli. Mecz z Nadwiślanem pokazał, że trenera OKS-u czeka sporo pracy nad poprawą gry defensywnej. Jeśli strzela się dwie bramki na własnym terenie, mecz powinien zakończyć się zwycięstwem.
Zdaniem trenera
Dariusz Siekliński, Can-Pack:
– Nie możemy być zadowoleni z remisu, ale dostrzegam jeden pozytyw. Ostatnio znajdowaliśmy się w lekkim kryzysie, co niestety udowodniliśmy w pierwszej połowie. Popełniliśmy dwa głupie błędy i straciliśmy wręcz kabaretowe dwa gole, ale potrafiliśmy się podnieść i odrobić straty. Widoczny jest brak Arka Garzeła, który trzyma tę obronę i potrafi dobrze grać głową. Sami sobie strzelamy bramki, co najbardziej martwi. W tej rundzie jest jeszcze kilka meczów do rozegrania i myślę, że parę punktów zdobędziemy. (TD)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?