Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gra się do gwizdka

BK
Wynik wyjazdowej potyczki Orła z Wróblowianką (1-4) robi wrażenie, ale zdaniem trenera balinian Antoniego Gawronka, nie oddaje jej przebiegu.

BALIN. Piłkarze Orła myślami już przy kolejnym meczu

Wróblowianka przed sezonem była wymieniana w gronie faworytów rozgrywek V ligi krakowsko wadowickiej, ale pierwszą połowę rundy jesiennej grała tylko na wyjazdach z powodu modernizacji swojego boiska. Teraz wróciła na własne śmieci i odrabia straty do czołówki. Na co stać ten zespół mieli okazję przekonać się w ostatniej kolejce piłkarze Orła Balin.
- Wynik robi wrażenie, ale jest za wysoki, jak na to co działo się na boisku. Trzeba mieć jednak świadomość, że w futbolu nie liczą się nawet najbardziej dogodne sytuacje, a to co wpadło do bramki. Poza tym mecz nie ułożył się po naszej myśli i nie chodzi tylko o szybko straconego gola, ale jego okoliczności. Nasi zawodnicy sygnalizowali spalonego i stanęli w miejscu, zapominając, że gra się do gwizdka. Tymczasem sędzia nie odgwizdał spalonego i gospodarze skrzętnie wykorzystali nadarzającą się okazję. Zespołowi ciężko było się z tym pogodzić, natomiast uskrzydleni rywale poszli za ciosem i za chwilę daliśmy się ponownie zaskoczyć. Z upływem czasu nasza drużyna wróciła do równowagi i jeszcze przed przerwą strzeliliśmy bramkę kontaktową. Na II połowę wyszliśmy umotywowani, ale brakowało skuteczności. Pod tym względem ustępowaliśmy gospodarzom, którzy w końcówce strzelili nam jeszcze dwa gole. Oczywiście można gdybać i usprawiedliwiać się, ale to w naszej siatce piłka wylądowała więcej razy i to się liczy - uważa trener Gawronek.
Była to druga porażka z rzędu balinian po serii czterech zwycięstw w lidze i piątym w Pucharze Polski nad MKS Trzebinia Siersza. Tydzień wcześniej przegrali w Libiążu z Janiną (0-1). Tam czerwoną kartkę zobaczył Jaromin, którego w związku z tym zabrakło w meczu przeciwko Wróblowiance. Z powodu kontuzji odniesionej w meczu pucharowym nie mógł wystąpić również inny podstawowy zawodnik Kalinowski. Trener Gawronek nie szuka w tych osłabieniach usprawiedliwienia. Jego zdaniem, ci, którzy wychodzą w zastępstwie, powinni udowodnić swoją wartość.
- Nie ma już co rozmyślać nad tym co było, trzeba tylko wyciągnąć wnioski i skupić się na kolejnym spotkaniu - dodaje szkoleniowiec.
A w nadchodzącej kolejce Orła czeka kolejne trudne spotkanie ze Świtem Krzeszowice. To także rywal z czołówki, który ma aspiracje, ale jeśli balinianie zagrają na miarę swoich możliwości, to stać ich na sukces.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski