Przygodę z futbolem rozpoczął w utytułowanym Dynamie Kijów. W klubie tym przeszedł szkolenie we wszystkich grupach wiekowych, łącznie grał w nim przez 13 lat.
Barwy klubowe po raz pierwszy zmienił w sezonie 2012/13, przenosząc się do innego zespołu ukraińskiego, PFK Sewastopol, w którym spędził dwa sezony. - Cały czas myślałem jednak, by wyjechać z Ukrainy i spróbować sił w lidze zagranicznej. Długo nie miałem żadnej propozycji, aż w końcu, dzięki zabiegom mojego menedżera, otrzymałem ofertę z __pierwszoligowego Stomilu Olsztyn - opowiada Kowal, który podczas swojej kariery cały czas występuje jako zawodnik ofensywny. - Grałem praktycznie na wszystkich pozycjach w linii pomocy, występowałem także w roli napastnika. Zawsze miałem duży ciąg na bramkę rywali i __bardzo lubię grać ofensywnie - przyznaje.
W Stomilu Kowal zadebiutował 17 sierpnia 2014 roku. W klubie z Warmii występował przez sezon. Trzeba przyznać, że był to dla niego bardzo udany rok, zagrał bowiem w 25 meczach, strzelając 12 bramek.
Ukraińcem zaczęły się interesować kluby z ekstraklasy. Ostatecznie Wołodymir Kowal trafił do drużyny małopolskiego beniaminka, Termaliki Bruk-Betu.
- Cieszę się, że mogłem zadebiutować w __polskiej ekstraklasie - podkreśla Kowal, który jest bardzo zadowolony z rozwoju swojej kariery. - Na razie nie grałem może zbyt dużo, ale cały czas wierzę, że jeszcze nie raz będę miał okazję do zaprezentowania na boisku swoich możliwości, bardzo chciałbym bowiem pomóc drużynie „Słoników”.
W zespole Termaliki Bruk-Betu Kowal na razie wystąpił tylko w ośmiu meczach, nie zdobył jeszcze gola (dane bez wczorajszej, 25. kolejki). Na usprawiedliwienie Ukraińca należy jednak dodać, że zarówno w letnim, jak i zimowym okresie przygotowawczym leczył kontuzje i m.in. dlatego na razie występował tylko w końcówkach spotkań. Jedynym wyjątkiem był mecz z Jagiellonią Białystok rozgrywany w Niecieczy, w którym rozpoczął rywalizację w podstawowym składzie.
Wołodymir Kowal w Polsce mieszka drugi rok i, jak twierdzi, bardzo mu się podoba nasz kraj.
- Zarówno w Olsztynie, gdzie mieszkałem podczas gry w Stomilu, jak i teraz w Tarnowie spotykam na swojej drodze samych życzliwych ludzi. Wtedy żyje się dużo łatwiej i mogę się skupić na grze w piłkę - przyznaje napastnik „Słoników”, który oprócz futbolu lubi także grać w tenisa ziemnego.
- Piłka nożna jest jednak u __mnie dyscypliną numer jeden - podkreśla Kowal. - Bardzo lubię oglądać w telewizji mecze Ligi Mistrzów, a szczególnie te z udziałem Realu Madryt i __staram się podpatrywać grę Portugalczyka Cristiano Ronaldo - dodaje 24-letni Ukrainiec.
W wolnych chwilach, między treningami i meczami, Kowal lubi zaglądać do internetu oraz zwiedzać okoliczne większe miasta. Na razie poznał te najbliższe - Kraków i Rzeszów.
Prywatnie jest kawalerem, ale jak sam twierdzi nie wiadomo, jak długo jeszcze wytrwa w tym stanie. - Mamy pewne plany życiowe z moją partnerką Ałłą, ale co z nich wyjdzie, to dopiero okaże się w najbliższym czasie - mówi Ukrainiec.
Za tydzień Martin Cseh, słowacki piłkarz Sandecji Nowy Sącz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?