Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grać o najwyższe cele

Redakcja
Dariusz Dudka:

O transferze obrońcy Amiki Wronki Dariusza Dudki do krakowskiej Wisły mówiło się od wielu miesięcy. Utalentowany znalazł się również na liście życzeń nowego trenera "Białej Gwiazdy" Jerzego Engela. Defensywa mistrzów Polski potrzebuje wzmocnienia. 21-letni Dudka jest odpowiednim kandydatem. Wczoraj pojawił się przy Reymonta, przeprowadziliśmy więc z nim rozmowę.
- Jeszcze w środę wieczorem grał Pan w ligowym meczu Amiki z Groclinem Dyskobolią w Grodzisku Wielkopolskim, a następnego dnia przed południem był Pan już w Krakowie. Czy to oznacza, że podjął Pan decyzję o zmianie barw, a kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu?
   - Kluby się podobno dogadały, a ja przyjechałem na badania medyczne i na pewno przez cały czwartek będę w Krakowie.
- Czy Pan ustalił z Wisłą warunki indywidualnego kontraktu?
   - Jeszcze nie. Rozmawiam, ale nie wykluczam, że szybko osiągniemy porozumienie.
- Skąd ten pośpiech?
   - Może tak jest najlepiej, żeby za długo nie zaprzątać sobie tym głowy.
- Czy zgodzi się Pan na każde warunki Wisły?
   - Na pewno jestem zainteresowany występami w tym zespole Wisły, ponieważ jest mistrzem Polski, a we Wronkach nie grałem o najwyższe cele, będę to chciał zrobić w Krakowie.
- Nie obawia się Pan dużego przeskoku z meczów ligowych Amiki do kwalifikacji Ligi Mistrzów z Wisłą?
   - Nie, bo grałem już przecież w reprezentacji, występowałem także w Pucharze UEFA i choć wyniki były słabe, zasmakowałem tej rywalizacji.
- Pana nazwisko w kontekście transferu do Wisły pojawiło się już kilka miesięcy temu. Dlaczego sprawy nie zostały załatwione wcześniej, aby mógł się Pan przygotować do sezonu z nową drużyną chociaż na jednym zgrupowaniu?
   - To prawda, ale to nie zależało ode mnie. Najpierw kluby musiały się ze sobą dogadać.
- Powoli w Wiśle tworzy się kolonia Amiki, są już Tomasz Dawidowski i Marek Zieńczuk, który szybko stał się podstawowym zawodnikiem.
   - Z Markiem akurat grałem na jednej stronie w Amice i na pewno nie zapomnieliśmy, jak się gra razem, dlatego nie będziemy tracić czasu, żeby się zgrać. Tak samo jak z chłopakami z młodzieżówki, Piotrkiem i Pawłem Brożkami.
- O miejsce w składzie będzie Pan musiał walczyć z Maciejem Stolarczykiem.
   - Jak jest konkurencja, wtedy można podnosić swoje umiejętności. I właśnie o to mi chodzi. We Wronkach praktycznie nie miałem konkurenta.
- Czy może Pan grać na prawej obronie? W pierwszym meczu kwalifikacyjnym Ligi Mistrzów zabraknie bowiem pauzującego za czerwoną kartkę Marcina Baszczyńskiego.
   - Mogę grać również na prawej stronie, występowałem tam już w młodzieżówce, a także w Amice w Pucharze Polski.
- Mówiło się, że przejdzie Pan do Wisły razem z Marcinem Burkhardtem, czy został on osierocony.
   - W mojej sprawie kluby się dogadały, w jego - nie. Nic więcej nie wiem, bo ostatnio z Marcinem nie rozmawiałem.
- Kiedy się Pan dowiedział o wyjeździe do Krakowa, po meczu w Grodzisku?
   - Dokładnie tak. Kierownictwo Amiki mi przekazało, że mam wsiąść rano w samochód i pojechać do Krakowa. Przyjechałem tu z jednym z menedżerów. Mam dwóch Radosława Osucha i Szymona Pacanowskiego.
Rozmawiał Jerzy Sasorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski