18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grają za darmo, ale walczą o II ligę

MZ
Pomocnik Unii Tarnów Jakub Wróbel (w białej koszulce) w rundzie wiosennej strzelił już dwie bramki Fot. Grzegorz Golec
Pomocnik Unii Tarnów Jakub Wróbel (w białej koszulce) w rundzie wiosennej strzelił już dwie bramki Fot. Grzegorz Golec
III LIGA PIŁKARSKA. - Muszynianie mają większe szanse na awans niż my - mówi trener Szreniawy Nowy Wiśnicz

Pomocnik Unii Tarnów Jakub Wróbel (w białej koszulce) w rundzie wiosennej strzelił już dwie bramki Fot. Grzegorz Golec

POPRAD MUSZYNA - SZRENIAWA NOWY WIŚNICZ (DZISIAJ GODZ. 12)

Trenera Popradu pociesza informacja, że po uporaniu się z urazem nogi do drużyny wraca ostoja defensywy Maciej Polański. Nadal natomiast nie może korzystać z usług bramkarza Daniela Bomby. - W ostatnim meczu przed rundą wiosenną złamał palec u ręki i nieprędko pozbędzie się gipsu. To największy pech, jaki mógł nas dopaść. Dobrze przynajmniej, że dzielnie radzi sobie zastępujący kolegę młody Mateusz Borzęcki. Dzisiaj czeka go jednak trudny egzamin - mówi Wiesław Bańkosz.

Piłkarze lidera najchętniej wykreśliliby Poprad z listy swoich rywali. Trzy ostanie mecze z nim przegrywali. Takie statystyki mogłyby wpędzić w kompleks niejeden zespół. W Szreniawie tak nie jest. W drużynie liczą na przerwanie złej passy. - Na to spotkanie wyjeżdżamy z szacunkiem do przeciwnika. Poprad u siebie zawsze grał z nami twardo i ambitnie. Tego też spodziewamy się dziś w jego wykonaniu - zapowiada Mieczysław Będkowski, trener Szreniawy. - Muszynianie mają większe szanse na awans niż my - dodaje. Na dzisiejszy mecz Szreniawa nie pojedzie w najmocniejszym składzie. Za żółte kartki pauzuje Łukasz Pietras. Nie wystąpią też wracający do zdrowia po kontuzjach Rafał Tabak i Marcin Cygnarowicz. Pod znakiem zapytania stoi występ Petera Keshiego, który ma naciągnięty mięsień czworogłowy. Trener Będkowski może się pocieszać natomiast powrotem do składu Macieja Batki i Miłosza Kopyścia.

(DW, ANMI)

Unia Tarnów - Juventa Starachowice (dzisiaj 16)

- Zawodnicy, mimo że grają za darmo bardzo solidnie podchodzą do zajęć treningowych i stąd tak dobre wyniki w meczach ligowych - podkreślił trener Unii Tomasz Kijowski. - W meczu z Juventą chcemy podtrzymać serię zwycięstw i poważnie myślimy o włączeniu się do walki o awans do drugiej ligi. Zespół ze Starachowic jest bardzo groźny, szczególnie w ofensywie, w tym sezonie zdobył bowiem najwięcej bramek spośród wszystkich drużyn grających w naszej grupie trzeciej ligi. Dlatego musimy ostrożnie zagrać w obronie, na razie w tej formacji wszystko funkcjonowało jednak w jak największym porządku i wierzę, że nadal tak będzie - zakończył szkoleniowiec. W dzisiejszym meczu tarnowianie zagrają w niemal najmocniejszym składzie, zabraknie bowiem tylko młodzieżowca, Szymona Adamskiego, który narzeka na uraz mięśnia dwugłowego.

(PIET)

Przebój Wolbrom - Naprzód Jędrzejów (dzisiaj godz. 14)

Do Wolbromia przyjeżdża jeden z ligowych outsiderów, więc w Przeboju liczą nie tylko na pierwsze punkty, ale i bramki. To pierwsze z dwóch z rzędu spotkań na własnym boisku.

- Nie sugerowałbym się tym, że jędrzejowianie tracą sporo goli, bo dotąd żadnej nie strzeliliśmy - Mirosław Hajdo, trener Przeboju, przestrzega przed dopisywaniem sobie punktów w szatni. - Piątek mieliśmy wolny, ale wcześniej pracowaliśmy nad grą na skróconym polu, by zawodnicy dużo strzelali. Staramy się sobie zorganizować szczęście. Powtarzam zawodnikom, żeby rywale zgodnie z tradycją mogli stracić gole, to my musimy je strzelić.
Najprawdopodobniej miejsce między słupkami zajmie młodzieżowiec Karol Półtorak, zastępując doświadczonego Macieja Palczewskiego, uskarżającego się na kontuzję. - Nie ma powodów do obaw w związku ze zmianą obsady bramki - podkreśla Mirosław Hajdo. - Przecież przed rokiem, jeszcze jako junior, występował już na trzecioligowych boiskach, prezentując się bardzo dobrze. Nie jest zatem nowicjuszem. Mam nadzieję, że koledzy mu pomogą.

(ZAB)

Granat Skarżysko- Kamienna - Janina Libiąż (dzisiaj godz. 12)

Libiążanie wiosną punktują, ale wciąż "kręcą" się wokół strefy spadkowej. Ich rywal obecnie plasuje się na 5 miejscu. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że do drużyny naszego przeciwnika zimą doszli zawodnicy z przeszłością w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, ale przecież w poprzedniej kolejce, na własnym boisku, potykaliśmy się z Limanovią, zespołem zgłaszającym aspiracje do awansu, a udało nam się uzyskać bezbramkowy rezultat. Mam nadzieję, że wynik uzyskany z limanowianami doda chłopcom pewności. Zadanie będzie trudne, bo o sile rywali świadczą ich ostatnie rozmiary zwycięstwa w Jędrzejowie 4:0 - zwraca uwagę Antoni Gawronek. Ale podkreśla, że w lidze nie ma podziału na faworytów i outsiderów. - Każdy w niej może wygrać z każdym - podkreśla libiąski trener. - Wiceliderująca tarnowska Unia wygrała trzy ostanie mecze po 1:0, potykając się z ekipami z przeciwnych biegunów tabeli. Na tym szczeblu nie pada zbyt wiele bramek, więc o wyniku może zdecydować jedno trafienie. Może to moim zawodnikom uda się pokonać bramkarza rywali - żyje nadzieją trener Janiny.

(ZAB)

Limanovia - Beskid Andrychów (dzisiaj godz. 14)

- Niektórzy kibice nie są zadowoleni z dwóch naszych kolejnych remisów. Tymczasem wywalczone zostały z niełatwymi rywalami i pomogły nam w zmniejszeniu punktowej straty do lidera - podkreśla trener Limanovii Marian Tajduś. - W ekipie gości nastąpiły poważne zmiany organizacyjne i kadrowe, a zawodnicy w specjalnym oświadczeniu zapowiadają ambitną postawę. Przygotowani zatem musimy być na bezkompromisową batalię. Zadowoli nas tylko komplet punktów.

Po kontuzjach treningi wznowili Artur Prokop, pozyskany z Rakowa Częstochowa Mateusz Orzechowski, Jacek Pietrzak i Maciej Ślazyk, żaden z nich nie będzie jednak jeszcze dzisiaj gotowy do gry. Na ławce rezerowych usiądzie natomiast bramkarz Waldemar Sotnicki.

Andrychowianie pojadą do Limanowej bez napastnika Przemysława Knapika. - Nie tylko teraz, ale także w kolejnym spotkaniu mój występ stoi pod znakiem zapytania - przyznaje napastnik rodem z Chrzanowa.

(DW, ZAB)

Lubań Maniowy - Dalin Myślenice (dzisiaj godz. 14)

Mecz będzie miał szczególne znaczenie dla Wojciecha Połomskiego. Pozyskany przez Lubań w przerwie zimowej 21-letni napastnik jeszcze jesienią reprezentował barwy klubu z Myślenic. - Pół roku spędziłem w tym klubie. Ściągnął mnie do niego ówczesny trener Robert Orłowski. Wspominam ten okres bardzo miło. Grałem regularnie w podstawowym składzie i wydaje mi się, że zaliczyłem kilka niezłych spotkań. Rozstaliśmy się w zgodzie. Bardziej to była moja decyzja, która wynikła z osobistych względów - mówi.

(MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski