Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grając na skrzydle mogę dać więcej drużynie

Rozmawiał Maciej Zubek
Patryk Wronka
Patryk Wronka Fot. Maciej Zubek
Rozmowa. O zakończonym turnieju hokejowym rozmawiamy z nowotarżaninem Patrykiem Wronką, który w meczu z Koreą Płd. zdobył swoją pierwszą bramkę w reprezentacji.

- Nie ma drugiego takiego reprezentanta Polski, który zebrałby aż tylko komplementów po tym turnieju. Pan sam ze swojej postawy jest zadowolony?

- Myślę, że nie było źle. Dobrze się czułem, dałem z siebie tyle ile mogłem. Fajnie, że ktoś inny to dostrzegł. Komplementy zawsze są miłe, ale dla mnie najważniejsza jest opinia trenera. Zaufał mi, desygnując do pierwszej formacji, co przyznam, że było dla mnie sporym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że sprostałem jego oczekiwaniom, choć zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze dużo pracy, aby moja pozycja w reprezentacji była mocna.

- Czuje Pan, że po tym turnieju jest Pan bliżej miejsca w kadrze na mistrzostwa świata?

- Nie wiem, nie myślę o tym. Robię swoje. Do mistrzostw zostało jeszcze bardzo dużo czasu. Jeżeli dostanę kolejne powołania, będę się starał udowodnić, że na miejsce w kadrze zasługuję.

- Co bardziej cieszy? Gol w meczu z Koreą Południową, który był pierwszym pańskim golem w piątym oficjalnym meczu w dorosłej reprezentacji, czy wyróżnienie dla najlepszego polskiego zawodnika spotkania z Austrią?

- Specjalnie się nad tym nie zastanawiałem. Nie przywiązuję jakoś wagi do indywidualnych osiągnięć. Liczy się dobro drużyny. Dlatego gol strzelony Korei cieszy mnie głównie dlatego, że przyczynił się do naszego zwycięstwa. Z kolei z Austrią mecz przegraliśmy, więc nie było za bardzo z czego się cieszyć.

- Grał Pan w formacji z dziesięć lat starszym od Pana, kapitanem reprezentacji Marcinem Koluszem, do którego przez wielu jest Pan porównywany. Zresztą cech wspólnych macie wiele, choćby tę, że obaj grać w hokeja zaczęliście przecież w Nowym Targu.

- Zgadza się. Pamiętam, jak z wysokości trybun, jako młody dzieciak patrzyłem z podziwem nie tylko na Marcina, ale też i Krzyśka Zapałę. Obaj są świetnymi zawodnikami. Gra z nimi w jednej formacji to przede wszystkim duże wyróżnienie. Myślę, że nasza gra całkiem nieźle wyglądała, a na pewno może wyglądać jeszcze lepiej.

- Już chyba na dobre przyszło Panu pożegnać się z rolą środkowego napastnika, która jak sam wielokrotnie Pan podkreślał, była dla Pana pozycją optymalną. Zarówno trener reprezentacji jak i trener klubowy ustawiają Pana na pozycji skrzydłowego.

- I z każdym meczem przekonuje się, że jednak na skrzydle mogę dać więcej drużynie. Zresztą najlepiej obrazują to statystyki. Warto więc zaufać trenerom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski