Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grali o „pietruszkę”. Sądeczanie w końcówce uratowali remis

TOMASZ DUDA
Pewny utrzymania w I lidze zespół Sandecji jechał do Ostródy, aby zmierzyć się ze Stomilem, który ma za sobą niezły sezon. Olsztynianie mieli szansę zakończyć zmagania na wysokim, piątym miejscu, ale aby tak się stało, musieli pokonać sądeczan.

Stomil Olsztyn 2 (0)
Sandecja Nowy Sącz 2 (1)

Bramki: 0:1 Bębenek 5, 1:1 Wełna 50, 2:1 Meschia 79, 2:2 Sobotka 90 karny.

Stomil: Mieczkowski 5 – Głowacki 5, Berezowski 5, Czarnecki 6, Wełnicki 6 – Żwir 5 (90 Żęgota), Jegliński 5, Szymonowicz 5, Meschia 7 (82 Sobolewski) – Trzeciakiewicz 6, Wełna 6 (67 Wypniewski).

Sandecja: Kozioł 6 – Makuch 6, Szufryn 5, Szeliga 6, Bartków 6 – Bębenek 7, Nather 5 (83 Piszczek), Szczepański 5, Kuźma 5 (90 Jan­czarzyk), Sobotka 6 – Danek 4 (65 Fałowski).

Sędziowali: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra) oraz Michał Pierściński (Warszawa) i Marcin Czerwiński (Gorzów Wielkopolski). Widzów: 1000.

Już początek spotkania pokazał, że Sandecja nie przyjechała tylko się bronić, chciała wysoko postawić poprzeczkę faworytowi – i szybko go zaskoczyła. W 5 min nieporadność obrońców Stomilu w wyprowadzaniu piłki z zimną krwią wykorzystał Maciej Bębenek, który płaskim strzałem pokonał bezradnego Dawida Mieczkowskiego.

Po straconej bramce przewagę mieli gospodarze, ale niezbyt wiele z tego wynikało. Stomil z łatwością kreował sobie kolejne sytuacje, ale gorzej było z ich wykańczaniem. W 19 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźnie na bramkę Sandecji uderzał jej były zawodnik Arkadiusz Czarnecki, jednak Marek Kozioł nie dał się zaskoczyć.

W 30 min swoich sił próbował Irakli Meschia. Ukrainiec z gruzińskim paszportem strzelał zbyt lekko, aby móc zaskoczyć dobrze ustawionego w tej sytuacji bramkarza Sandecji. Z minuty na minutę ataki olsztynian były coraz śmielsze, ale brakowało postawienia kropki nad i. Im bliżej gospodarze byli pola karnego, tym bardziej mieli splątane nogi i nie potrafili znaleźć drogi do siatki. To samo dotyczyło gości.

Miejscowi tuż przed przerwą mieli doskonałą okazję, aby doprowadzić do remisu, ale Karol Żwir fatalnie przestrzelił w starciu sam na sam z Koziołem. Zmarnowane szanse tym razem się nie zemściły. Tuż po zmianie stron Stomil dopiął swego. Po dośrodkowaniu Meschii z rzutu rożnego, piłkę głową do siatki skierował Tomasz Wełna – zazwyczaj stoper, który z konieczności występował na nietypowej dla siebie pozycji napastnika.

Podopieczni Mirosława Jabłońskiego zepchnęli gości do głębokiej defensywy, a drugi gol dla olsztynian był tylko kwestią czasu. Plany nieco skom­plikowała kontuzja Wełny, którego zmienił Piotr Wyp­niewski. W 79 min pięknego gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Meschia.

Ekipa z Nowego Sącza nie dała za wygraną i za wszelką cenę chciała wyrównać. W 85 min w zamieszaniu bramkowym piłka trafiła w słupek, ale w 90 min goście mieli już więcej szczęścia. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Michał Trzeciakie­wicz i sędzia wskazał na ,,wapno’’. Karnego wykonał Bartosz Sobotka, który mocnym strzałem pokonał Mieczkowskiego.

ZDANIEM TRENERÓW

Mirosław Jabłoński, Stomil:
– Chcieliśmy udany sezon zakończyć zwycięstwem, ale nie udało się. Mieliśmy swoje sytuacje, aby wygrać to spotkanie, ale zabrakło nam skuteczności. Dobrze, że nie przegraliśmy. W naszym zespole było sporo absencji, dzięki temu zobaczyliśmy trzech nowych napastników: Trzeciakiewicza, Wełnę i Wełnickiego. Sytuacja kadrowa zmusiła nas do szukania.

Robert Kasperczyk, Sandecja:
– Trudno jest mi zebrać myśli po tym meczu. Miałem zaledwie tydzień na pracę z zespołem. Przyjechaliśmy wybrakowanym składem, ale wiedzieliśmy, że problemy kadrowe ma także nasz rywal. Cieszę się z tej bramki, która dała nam remis. Taki rezultat bierzemy z zadowoleniem. Stomil może czuć niedosyt, ale z przebiegu meczu podział punktów jest sprawiedliwy. (TD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski