Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grali z Wisłą podczas wojny

DW
Fot. archiwum
Fot. archiwum
- Do tego historycznego dla naszego miasta wydarzenia, jakim będzie pucharowa potyczka Limanovii z Wisłą Kraków, znakomicie nawiązuje fakt mający miejsce podczas II wojny światowej - mówi Stanisław Strug.

Fot. archiwum

Opowieść Stanisława Struga, wieloletniego w przeszłości prezesa Limanovii, obecnie prezesa Podokręgu Piłki Nożnej w Limanowej

- Otóż 24 października 1943 r. odbył się mecz obydwu klubów, który opisuje w swojej książce pt. "Piłka nożna w okupowanym Krakowie" Stanisław Chemicz. Postaram się streścić stosowne fragmenty:

- Tego dnia, przez Suchą Beskidzką, pociągiem przyjechała do Limanowej Wisła Kraków. Podróż przebiegła nie bez kłopotów. Po drodze piłkarze byli sprawdzani i kontrolowani. Najgorzej było we wspomnianej Suchej, która leżała na terytorium Reichu, przy szlaku tranzytowym. Obowiązywała tam kontrola bagaży i dokumentów. A z dowodami różnie bywało, gdyż nie zawsze odpowiadały prawdziwym nazwiskom ich posiadaczy. Cisowski na przykład miał dokument wystawiony na nazwisko Szaflarski, a Madejski widniał jako trener na pływalni. Gdy do przedziału weszli kontrolerzy i zobaczyli w nim leżący na podłodze sprzęt sportowy, zaczęli podejrzewać "Wiślaków". Nie uwierzyli im, że jadą na mecz, konwojowali ich więc do samej Limanowej. Dopiero tutaj przekonali się, że piłkarze nie kłamali, gdyż na stacji kolejowej oczekiwali na nich działacze sportowi i miejscowi zawodnicy. Serdecznie ich powitali.

- Mecz był ciekawym widowiskiem. Gospodarzy wzmocnili znani piłkarze, czasowo przebywający w rejonie Limanowej. Należeli do nich m.in. Stanisław Baran, który w 1958 r. jako gracz ŁKS Łódź wywalczył puchar i mistrzostwo Polski, jak również Kochański czy Łukasik oraz bramkarz Augustynowicz oraz Iwański z Sandecji. Wisła przegrała wówczas 2-3 po golach Artura i Cholewy, a Limanovia wystąpiła w takim oto zestawieniu: Augustynowicz, Baran, Pałka, Łukasik, Kochański, R. Korzeniak, M. Korzeniak, G. Joniec, Iwański, Najder, Łazowski, Kuligiewicz, Chyliński oraz Jeż.

- To tyle o historii, co zaś się tyczy czasów obecnych, to stawiam na zwycięstwo Limanovii - kontynuuje Stanisław Strug. - Mój optymizm nie jest pozbawiony podstaw. Opieram go na dobrej formie drużyny, rzutkości i słowności sponsora, pana Zbigniewa Szubryta, świetnej pracy pierwszorzędnego fachowca, jakim jest trener Marian Tajduś oraz na działających w zgodzie klubowych społecznikach, starających się wytworzyć w drużynie atmosferę sukcesu. Zespół jest w stanie wygrać nawet z Wisłą Kraków. Panuje w nim pełna mobilizacja, na mecz przyjdzie bez mała trzy tysiące kibiców. Będzie to piłkarska uczta dla publiczności. O mieście zrobi się głośno nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Już dzisiaj widocznym owocem dotychczasowych sukcesów Limanovii jest znaczący wzrost zainteresowania dzieci i młodzieży piłką nożną. A gdyby tak jeszcze futboliści wyeliminowali Wisłę i awansowali do II ligi, to cały region by oszalał na punkcie tej dyscypliny sportu. (DW)

REKLAMA:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski