Czasem przebije się wiadomość o kolejnym statku z uchodźcami, docierającym do brzegów Grecji albo o agresywnym zachowaniu mieszkańców ośrodka dla azjatyckich i afrykańskich przybyszów. Ale już wypowiedź bawarskiej koordynatorki ds. azylantów o zniecierpliwieniu jej muzułmańskich podopiecznych, którzy dopytują, kiedy wreszcie od rządu Niemiec dostaną domy i samochody, nie trafia na czołówki gazet.
Tymczasem wędrówka ludów trwa i nic nie zapowiada skutecznego jej powstrzymania. Rządy europejskie pozostają sparaliżowane polityczną poprawnością i obowiązującą ideologią, która głosi, że prawa mniejszości są ważniejsze od praw większości. Jeżeli jednak nie poprawią się warunki życia w obozach uchodźców na Bliskim Wschodzie, to wyprawy przez Morze Śródziemne będą trwały nadal, a Austria, Węgry czy Słowenia wprowadzą jeszcze ściślejszą kontrolę swoich granic. Powstaną też nowe szlaki nielegalnych przerzutów do Niemiec przez Rumunię, Ukrainę i Polskę.
W niemieckich mediach powtarzane są zapowiedzi o deportacji przybyszów, którzy nie zostali uznani za politycznych uchodźców. Większość imigrantów do Europy przypłynęła z Turcji i Libanu, a także z Libii, ale kto zorganizuje przymusowe transporty morskie z powrotem, pod eskortą policji, a pewnie i wojska? Jaki krzyk podniesie wtedy europejska lewica, która w uchodźcach widzi szansę na polityczną destabilizację Europy, na przezwyciężenie jej chrześcijańskiej tożsamości, na demontaż państw i dezintegrację narodów? Zachód boi się też wybuchu rozruchów, które ujawnią agresję i okrucieństwo islamskich mniejszości. W dużych miastach (np. w Strasburgu) od czasu do czasu odbywają się najazdy mieszkańców imigranckich przedmieść na bogate śródmieścia, które przeradzają się w groźne zamieszki.
Czy my na razie nie mamy się czym martwić? Funkcjonariusze polskiej straży granicznej w Bieszczadach mówili mi niedawno, że w strefie przygranicznej codziennie zatrzymywanych jest od kilku do kilkunastu nielegalnych uchodźców. Ilu z nich przenika w głąb kraju? I czy za tymi niewielkimi grupami nie pojawią się wielotysięczne tłumy? Nie mamy czasu do stracenia, musimy przygotować ochronę granic i twardo negocjować w Europie pułap naszych ustępstw. Bezpieczeństwo nie jest na sprzedaż, a unijne fundusze na utrzymanie uchodźców lepiej skierować na powstrzymanie groźnej fali, która od kilku miesięcy zalewa kontynent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?