Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gratulacje dla ekspertów

Redakcja
W trakcie igrzysk trener Aleksander Wierietielny podkreślał, że nie rozumie, dlaczego niektórzy krytykują rzekomo słabsze od oczekiwanych wyniki Justyny Kowalczyk. Po zdobyciu przez nią złotego medalu, szkoleniowiec nie był skłonny do rozmowy z dziennikarzami, początkowo nie chciał odpowiadać na pytania.

Rozmowa z trenerem ALEKSANDREM WIERIETIELNYM

- Gratulacje dla tych wszystkich ekspertów i strategów, którzy mówili, że Justyna jest tutaj bez formy, że jest źle przygotowana do występów - powiedział trener.

W Whistler próbował Pan swoich czarów, otrzymaliście boks nr 31, Pan zakleił trójkę...

- Żadnych czarów nie było, Justyna pracowała przez wiele miesięcy bardzo ciężko i zrobiła tutaj to, co trzeba.

Na pewno jest Pan wzruszony, to przecież także Pana sukces?

- Cieszę się bardzo.

Kiedy uwierzył Pan, że Justyna może wygrać?

- Jak była na mecie. Widzieliście wszyscy, jaka walka była na całej trasie.

Bjoergen zaatakowała trochę za wcześnie?

- Bardzo dobrze zrobiła, bo rozciągnęła stawkę zawodniczek. Bieg do 20 kilometra był dość wolny, Justyna po biegu stwierdziła, że dzięki atakowi Marit stawka rozciągnęła się. Wiadomo było, że do mety nie dotrze większa grupa.

Kontra Justyny była znakomita. Kiedy wyszła na prowadzenie, był Pan już spokojniejszy?

- Jak można być spokojnym? Justyna kiwała głową, że nie ma siły, podobne znaki dawała Marit. Walczyły do ostatnich sił. Każda chciała mieć złoto.

Pozostałe rywalki straciły sporo, trzecia Saarinen ponad minutę.

- To wcale nie jest tak dużo w biegu na 30 kilometrów. Świetnie w tym biegu wypadła "Kola" (Kornelia Marek - przyp. AS). Jedenaste miejsce to jest superwynik w takich warunkach i to na igrzyskach olimpijskich. Po biegu mówiła, że te warunki jej odpowiadały. Wielkie gratulacje.

Justynie zagrają wieczorem Mazurka Dąbrowskiego.

- To wspaniale, po 38 latach Polska doczekała się drugiego medalu olimpijskiego.

Idzie Pan na dekoracje?

- Nie, to jest uroczystość Justyny. A nie idę, żeby media miały co napisać.

W tym momencie trener powiedział "dziękuję" i odszedł do swojego boksu.

Pytał i notował: (AS), Whistler

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski