Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gratulacje dostał nawet od gwiazdy Realu Madryt

(HZ)
Tenis. Marin Cilić zwycięzcą US Open. Chorwat nie dał szans w finale Japończykowi Keiowi Nishikoriemu i powtórzył osiągnięcie swojego trenera.

To nierealne, że mogę nazywać się wielkoszlemowym mistrzem. Śniłem o tym przez całe życie _– mówił Marin Cilić, odbierając puchar za zwycięstwo w US Open. – _Od piątego seta meczu z __Gillesem Simonem (w IV rundzie – red.) aż do samego końca finału grałem niewiarygodny tenis. To wielkie osiągnięcie dla mnie, dla całego mojego zespołu i dla wszystkich ludzi, którzy byli ze mną i __cały czas we mnie wierzyli. Czuję się, jakbym zdobył szczyt świata – dodał.

Zdobycie szczytu okazało się łatwiejsze, niż mogliśmy oczekiwać. Nie tylko dlatego, że jego finałowym rywalem był Kei Nishikori, dla którego był to również pierwszy wielkoszlemowy finał. Pogromca Stanislasa Wawrinki (w ćwierćfinale) i Novaka Djokovicia (w półfinale) w poniedziałek nie miał jednak zbyt wiele do powiedzenia. Ktoś mógłby pomyśleć, że nie udźwignął psychicznie rangi wydarzenia albo po prostu był zmęczony, dwoma pięciosetówkami w 1/8 i 1/4 finału.

Przede wszystkim jednak to Cilić zagrał fantastycznie. Solidnie i konsekwentnie, tak jak w ćwierćfinale z Tomasem Berdychem i półfinale z Rogerem Federerem. Wygrał zasłużenie, 6:3, 6:3, 6:3, po zaledwie godzinie i 54 minutach gry. Niewiele, jeśli pamięta się maratony, jakie toczyli ze sobą w finałach Australian Open Djoković z Rafaelem Nadalem albo Nadal z Federerem w finałach Wimbledonu.

Urodzony w Bośni i Hercegowinie tenisista został drugim w historii chorwackim zdobywcą wielkoszlemowego tytułu. Pierwszym był jego obecny trener, słynny Goran Ivanisević, mistrz Wimbledonu z 2001 roku (półfinalista US Open z 1996 r.).

Pamiętam, jak Goran wygrał w Londynie, byłem wtedy na letnim obozie. Cały kraj mu kibicował, atmosfera była taka jak podczas występów piłkarskiej reprezentacji w __mistrzostwach świata Gdy wygrał, kraj ogarnęła euforia – wspominał Cilić. Nie omieszkał pochwalić się, że po jego zwycięstwie atmosfera w Chorwacji znów jest mundialowa, a on sam dostał gratulacje m.in. od gwiazdy Realu Madryt i piłkarskiej reprezentacji Luki Modricia.

Dla niego ten sukces musiał być szczególny również z innego powodu. Bardziej wstydliwego, bo przecież ubiegłoroczne US Open oglądał w telewizji. Był zawieszony za stosowanie niketamidu, substancji psychoaktywnej o działaniu stymulującym. Przymusowy rozbrat z tenisem miał początkowo potrwać dziewięć miesięcy, ale później karę skrócono do czterech. Uznano, że zabroniony specyfik zażył przypadkowo.

Oprócz pucharu za zwycięstwo Cilić dostał też od organizatorów czek na trzy miliony dolarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski