Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Graty i słowa

Redakcja
Od długiej przytomności oczy gubią ścisłość”. To wyznał Miron Białoszewski w „Szumach, zlepach, ciągach”. I dalej: „Starania nie te. Za to polot zmysłów. Graty na ścianach to łapią. I grają. Dla mnie. Ta wzajemność”. „Szumy, zlepy, ciągi” PIW wydał w roku 1976.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Trochę wcześniej – 20 listopada 1975 w Warszawie – Białoszewski notuje: „Jot został wpuszczony”. Tymi słowami rozpoczyna się obrosły mniej lub bardziej pieprznymi legendami „Tajny dziennik” (ZNAK, Kraków 2012), z wydaniem którego Białoszewski kazał nam czekać do dziś – lat mniej więcej 30. I jest to – drugi po „Finneganów trenie” Jamesa Joyce’a fundamentalny tom tego i nie tylko tego roku. Twarde okładki, wielki format, obezwładniająca ilość słów. A objętość? Do liczby 1000 brakuje stron ledwie 38. Więc tom ten – papierowy głaz o regularnych kształtach, na trzy części podzielony: „Dokładne treści”, „Nadawanie”, „Pogorszenie”. W finale – „Listy do Eumenid” – 13 pism do Marii Janion, Marii Żmigrodzkiej oraz Małgorzaty Baranowskiej. Kilogram? Nie. Półtora, może nawet bite dwa kilo opowieści gęstej i lepkiej niczym ciepły towot.

Opowieść? Stary problem: gatunkowo – co to jest właściwie? Każdy z tomów prozy Białoszewskiego – jak nazwać? Dziennikiem? Kroniką? Reportażem? Zbiorem felietonów? Zestawem dziennikarskich drobiazgów o szarym życiu? „Zielnikiem”, co w nim nie kwiatki i źdźbła, a zasłyszane zdania i zobaczone obrazki tkwią? „Klaserem” pełnym językowych dziwolągów codzienności? Czym to jest, czyli jak to czytać? I czy wierzyć zdaniom, skoro właściwie znikąd żaden mocny sygnał nie dochodzi, czy to, co zanotowane, jest prawdą z życia wziętą, półprawdą czy tylko fikcją litą, udającą prawdę? A może naraz – prawdą, półprawdą i iluzją, nicującymi się wzajem.

Owszem, na prawie 1000 stronach, między Jotem, który został wpuszczony w 1975, a zapisem ostatnim, z kwietnia 1983 roku (dwa miesiące przed śmiercią Białoszewskiego) – gdzieś za plecami wielkiej góry słów majaczą intymne i oficjalne krajobrazy tamtego czasu. Jest Solidarność i stan wojenny, najpotężniejsze mrozy stulecia i Jan Paweł II widziany z balkonu, tajemny wybuch w rotundzie PKO w Warszawie i śmierć słynnej polskiej piosenkarki, a także groteska cen umownych, daleka wojna o Falklandy, nadzieje tańczące wokół ropy w Karlinie i hipnotyczne wnętrza kin gejowskich Nowego Jorku. Tak. Ale też ci, co po „Tajny dziennik” sięgną, by się dowiedzieć, jak naprawdę było wtedy na świecie – niech odpuszczą.

Klasyk uczy: nie jest ważne, jak było, ważne, jak się napisało. A Białoszewskiemu nie tylko „Tajny dziennik”, lecz wszystko „napisało się” jakoś tak, że stare wyznanie Montaigne’a: „Jedynym tematem mego pisania jestem ja sam” – to sedno również Białoszewskiego. Przez życie całe – nieprzeliczone armie „gratów” wokół niego, nie tylko na ścianach. W „Tajnym dzienniku” – identycznie. „Graty”: ludzie, zapachy, barwy, widoki, zdarzenia, smaki, dźwięki, milion innych. I „graty” nieustannie „grały” dlań, dla jego nieludzko lotnych zmysłów – słuchu absolutnego i spojrzenia, o którym Józef Czapski rzekł, iż było „zupełnie wyzwolone z banału”. „Graty” grały dlań – a on się odwzajemniał. Co kilka zapisywanych stron konstruował z ich szarości i swego języka – blask, lirykę niepowtarzalną, tajemnicę.

Pisanie, co z wiórów codzienności tworzy olśniewające przepaście, musiało być grą w samotność. Jak nie być samotnym wśród tylu bliźnich – wśród nas, co trochę głusi jesteśmy, trochę ślepi i tępo o prawdę słowa pisanego apelujemy? Wyznał: „Tylko, żeby nie brali tak tego wszystkiego na serio. Osoby mogą być prawdziwe, tylko mogą im się zmieniać nazwy. Jak metryki. I sytuacje. A to jak wtedy z tą prawdziwością? Trzeba brać jeszcze raz przykład ze szmaragdu, który hrabina podbiła zieloną bibułką, żeby się wydawał prawdziwszy”. On podbijał graty miasta bibułkami słów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski