Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grębałowianka znów mierzy w czołówkę

Artur Bogacki
Sebastian Pikuła (w środku) został królem strzelców w grupie I
Sebastian Pikuła (w środku) został królem strzelców w grupie I Fot. Artur Bogacki
Piłka nożna. Poprzedni sezon w grupie I krakowskiej klasy okręgowej Grębałowianka ukończyła w czołówce, na 6. pozycji (40 punktów w 26 meczach). Do podium - w dwóch wcześniejszych sezonach zespół zajął 3. miejsce - zabrakło tylko trzech „oczek”.

Przed startem rozgrywek trener Tomasz Bernas zapowiadał, że zespół ma się włączyć do walki o awans. Na półmetku zmagań strata do lidera była spora - 11 pkt. W rundzie rewanżowej nie udało się na tyle poprawić wyników, żeby postraszyć zespół z Węgrzc, który ostatecznie bardzo pewnie awansował.

- W klubie mówiono, że wynik jest dość dobry, ale ja i zawodnicy czujemy niedosyt - zaznacza Bernas. - Strata po jesieni była do odrobienia, ale wiosna w naszym wykonaniu była dziwna. Pierwszy raz zdarzyło mi się w pracy trenera, że w całej rundzie na wyjeździe mój zespół zdobył tylko dwa punkty (2 remisy, 5 porażek - przyp.). Trudno znaleźć jedną przyczynę, było jakieś złe nastawienie psychiczne przed takimi spotkaniami, które pogłębiało się po kolejnych niepowodzeniach. Brakowało nam też szczęścia, traciliśmy gole po prostych błędach, nie wykorzystywaliśmy wielu sytuacji. Z kolei w meczach u siebie było inaczej, wygraliśmy wszystkie spotkania (6 meczów - przyp.). Tego też wcześniej nie doświadczyłem.

Jak dodaje, teraz zespół również ma być wysoko w tabeli. Potencjał w drużynie jest, trzeba tylko wyciągnąć wnioski z niepowodzeń. A ewentualna szansa awansu nie przestraszy. - Konkurencja się zbroi, zobaczymy, co będzie. Na pewno w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo i chcemy być w __czołówce ligi, jak najwyżej - mówi szkoleniowiec.

Wszystko wskazuje na to, że zespół do nowych rozgrywek przystąpi w bardzo podobnym składzie do dotychczasowego. Co ważne, udało się zatrzymać m.in. króla strzelców z poprzedniego sezonu, Sebastiana Pikułę. Drużynę opuszcza napastnik Mariusz Leja, który mało grał. Trzeba się też liczyć z odejściem obrońcy Konrada Wasia, którego kusi jeden z IV-ligowych klubów. Treningi wznowili natomiast Sebastian Kowalski i Jakub Pietruszewski, którzy już jesienią przestali grać ze względu na urazy (Kowalski miał wypadek samochodowy) i wiosnę mieli straconą.

- Bardzo się cieszę, że obaj wrócili do treningów, fajnie pracują. Będą walczyć o miejsce w __podstawowym składzie - mówi Bernas. - Priorytetem było utrzymanie obecnej kadry, to się nam udało. Rozglądamy się jeszcze za napastnikiem, aby zwiększyć rywalizację. Mamy ich trzech, są: Pikuła, Mariusz Kwater i Sebastian Gregorczyk, ale możliwe, że w końcówce rundy Pikuła wyjedzie z kraju. Znaleźliśmy już kandydata, występującego ostatnio w wyższej lidze. Wierzę, że uda się go przekonać, i to wcale nie argumentami finansowymi.

Rundę jesienną nowego sezonu w „okręgówce” krakowska drużyna rozpocznie 13 sierpnia, od wyjazdowego spotkania z Przemszą Klucze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski