Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grecy już nie chcą oszczędzać [WIDEO]

Remigiusz Półtorak
Petros Giannakouris
Wybory w Grecji. Zwycięstwo populistycznej i skrajnie lewicowej Syrizy jest wyraźne i bezdyskusyjne, ale nokautu nie było. Do objęcia samodzielnych rządów zabrakło partii Alexisa Ciprasa dwóch mandatów.

Oznacza to, że Syriza będzie musiała utworzyć (egzotyczną) koalicję z konserwatywną partią Niezależni Grecy, co tylko z pozoru może wyglądać nieprawdopodobnie. Obydwa ugrupowania szły bowiem do wyborów z hasłami poddającymi w wątpliwość politykę zaciskania pasa, którą od kilku lat Grecja musi prowadzić pod dyktando Brukseli, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego.

Źródło: CNN Newsource/x-news

O tym, że Grecy wybierają inną drogę, świadczy też wyraźna porażka Nowej Demokracji dotychczasowego premiera Antonisa Samarasa (ponad 8 punktów proc. mniej od Syrizy) i wręcz klęska socjalistów z Pasoku (niecałe 5 proc. głosów). A właśnie te dwie partie monopolizowały władzę przez ostatnie kilka dekad.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Pogłoski o greckiej tragedii są przesadzone

Wyniki niedzielnych wyborów oznaczają jednak przede wszystkim, że po raz pierwszy w Unii Europejskiej rząd utworzą partie jawnie sprzeciwiające się brukselskiej polityce oszczędności. Dla unijnych przywódców to nowe wyzwanie, choć zwycięstwo Syrizy zostało na razie przyjęte w europejskich stolicach z dużym umiarkowaniem. Najostrzej zareagował premier Wielkiej Brytanii David Cameron, uważając, że to, co się stało w Grecji, wzmocni tylko niepewność gospodarczą w Europie. Poza tym, reakcje są niejednoznaczne.

Także z tego powodu, że niedzielne wybory mogą sprowokować dyskusję, która nie będzie dotyczyć tylko Greków - a mianowicie, jaką strategię należy przyjąć, skoro samo zaciskanie pasa w kryzysie nie wystarcza. I jak pobudzić reformy oraz inwestycje. Za takim kierunkiem, mniej lub bardziej otwarcie, opowiadają się od miesięcy kraje południa Europy.

Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że umorzenie greckich długów nie wchodzi w rachubę (Niemcy nie dopuszczają takiej opcji), natomiast renegocjacje oraz wydłużenie spłaty w czasie jest już bardziej możliwe. Przypomnijmy, że zadłużenie Grecji wynosi 320 mld euro, czyli prawie 180 proc. PKB, a rozmowy na temat planu pomocowego są na razie zawieszone.

Przystąpi do nich nowy premier, powołany wczoraj 40-letni Alexis Cipras. Charyzmatyczny lider Syrizy urodził się niedługo po upadku dyktatury, która rządziła w latach 1967-74, otwarcie przyznaje się do tego, że nie ochrzcił swoich dzieci, a jednemu z synów dał na imię Orfeusz Ernesto na część Che Guevary.

To jasno pokazuje, jakie ma przekonania. Wielu jego przeciwników uważa jednak, że Cipras igra z ogniem, bo złożył obietnice, które nie znajdą pokrycia w rzeczywistości - jak podniesienie pensji minimalnej do 750 euro albo "trzynastkę" dla emerytów otrzymujących poniżej 700 euro.

Dzisiaj pewne wydaje się tylko jedno: wznowienie rozmów o zadłużeniu będzie burzliwe, bo to ciągle Grecja bardziej zależy od Unii Europejskiej niż na odwrót.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski