Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grime

Redakcja
Dizzee Rascal – Fot. materiały prasowe
Dizzee Rascal – Fot. materiały prasowe
Angielski hip-hop zawsze pozostawał w cieniu amerykańskiego. Być może dlatego, że czarni mieszkańcy Wysp Brytyjskich woleli jednoznacznie taneczną muzykę – rave, house, garage. Wśród młodych mieszkańców ponurych blokowisk nie brakowało jednak chętnych do wykrzyczenia swych frustracji do mikrofonu. W wyniku syntezy tych tendencji doszło na początku minionej dekady do powstania nowego gatunku muzycznego ochrzczonego terminem „grime”.

Dizzee Rascal – Fot. materiały prasowe

Nowe gatunki muzyczne

Wszystko zaczęło się we wschodniej dzielnicy Londynu – Bow. W małych klubach odbywały się tam freestyle`owe pojedynki raperów. Na scenę wskakiwali kolejni nawijacze i dopasowując się do serwowanego przez didżeja podkładu rymowali wymyślone na poczekaniu teksty. A ponieważ większość klubowych didżejów specjalizowała się w graniu muzyki tanecznej, raperzy musieli sobie radzić z szybkimi i połamanymi bitami w modnym wówczas stylu UK garage.

Pomysł chwycił – niebawem domorośli producenci zaczęli tworzyć autorskie utwory w podobnym stylu. Nagrane na naprędce skleconych mix-tape`ach, sprzedawano je poza oficjalną dystrybucją – prosto z samochodów, w klubach, u fryzjerów, przez znajomych. Nowe brzmienie szybko zostało zauważone przez pirackie rozgłośnie radiowe. W efekcie Rinse FM i Major FM tętniły niebawem w rytm utworów firmowanych przez anonimowych producentów, ukrywających się pod takimi pseudonimami, jak Wiley czy Musical Mob.

Brzmienie grime`u charakteryzowało się od początku oszczędną konstrukcją. Najważniejszym elementem był szybki i połamany bit wsparty potężną linią basu, który uzupełniały melodyjne sample, w większości wycięte z jamajskich płyt z reggae, raggą i dancehallem. Nad całością górował głos rapera, serwującego rymy z szybkością strzałów karabinu maszynowego, podawane najczęściej w ulicznym slangu. Ta surowość muzyki była celowa – chodziło o to, żeby słuchali jej tylko wtajemniczeni.

Twórcami grime`u byli wyjątkowo młodzi ludzie – najczęściej w wieku od 14 do 16 lat. Dorastając u boku starszych braci, znali klubową subkulturę od podszewki, stąd tworzenie energetycznych bitów i rymów przychodziło im z naturalną łatwością.

Tematyka tekstów, podobnie jak w gangsterskim hip-hopie, skoncentrowana była wokół dwóch tematów – przemocy i seksu. Z jednej strony trafiały się w nich autentyczne obserwacje życia na ulicy, a z drugiej – fikcyjne historyjki mające uwiarygodnić rapera w kryminogennym środowisku.

Wzrost popularności grime`u wywołał nerwową reakcję brytyjskich polityków – pojawiły się oskarżenia o gloryfikowanie przestępstw z bronią w ręku czy handlu narkotykami. Dizzee Rascal bronił w wypowiedziach prasowych siebie i swych kolegów po fachu, twierdząc, że opisuje ciemne strony życia w czarnym getcie Londynu, aby przestrzec przed nimi młodych słuchaczy.

Naciski ze strony polityków były jednak na tyle silne, że kanał telewizyjny Chanel AKA zaczął starannie dokonywać selekcji grime`owych wideoklipów. A to właśnie teledyski stały się po muzyce drugim medium szeroko wykorzystywanym przez wykonawców nowego stylu. Tworzono je amatorsko, bez dbałości o jakość obrazu i dźwięku, na gorąco, przez co, choć miały one artystycznie niską wartość, stały się nieocenionym dokumentem rodzącej się sceny. Kiedy telewizja zaczęła na nie kręcić nosem – młodzi filmowcy przenieśli swą twórczość do Internetu oraz zaczęli sprzedawać realizowane domowym sposobem DVD, na których nagrywali klipy i freestylowe bitwy z klubów.
Oburzenie białej części społeczeństwa nie było w stanie powstrzymać rozprzestrzeniania się wirusa nowej muzyki w czarnym środowisku. Pierwszą gwiazdą grime`u okazał się Dizzee Rascal – jego album „Boy In Da Corner” zdobył w 2003 roku prestiżową nagrodę brytyjskiego przemysłu muzycznego – Mercury Prize. W ślad za nim poszła raperka Lady Sovereign, która jako pierwsza reprezentantka angielskiego grime`u wydała swoją płytę w Ameryce nakładem wytwórni Roc-A-Fella Record, należącej do słynnego rapera, Jaya Z. Pierwszym białym wykonawcą, który sięgnął po nowe rytmy był Mike Skinner występujący pod szyldem The Streets. Jego płyty z minionej dekady wyznaczyły nieosiągalny dla innych wykonawców nurtu wysoki poziom – muzyczny i tekstowy.

Z czasem pojawiło się kilka fuzji grime`u z innymi gatunkami. Najciekawszą z nich okazał się grindie, który narodził się w wyniku remiksowania indie-rockowych nagrań przez grime`owych producentów. Modelowym przykładem jest tutaj twórczość grupy Hadouken!, łącząca rockowe partie gitar i basu z szybkimi nawijkami rapera i elektronicznym bitem.

Pod koniec minionej dekady okazało się, że angielski przemysł muzyczny nie potrafił sobie jednak poradzić z falą grime`u. Jego szefowie zupełnie nie rozumieli tej muzyki, bali się niesionego przezeń przekazu, nie wierzyli w jej komercyjny sukces. „Największy problem, jaki się przed nami pojawił, to był fakt, że duże wytwórnie płytowe zupełnie kumały o co chodzi w tej muzyce” – skarżył się DJ Semtex współpracujący z Dizzee Rascalem. W efekcie tacy wykonawcy, jak Roll Deep, Chipmunk, Lethal Bizzle czy Tinchy Stryder pozostali znani jedynie wtajemniczonym. Dlatego grime pozostał angielskim fenomenem - nie stał się siłą, mogącą konkurować z hip-hopem.

Podobnie sytuacja wygląda w Polsce. Niewielu jest raperów próbujących mierzyć się z grimem. Najpopularniejszym z nich jest Bosski Roman, jeden z członków krakowskiego składu hip-hopowego Firma. Choć jego rymy bliskie są raczej dancehallowi, to elektroniczne podkłady sprawiają, że można je również zaklasyfikować jako grime.

Paweł Gzyl

Posłuchaj grime`u:

http://www.myspace.com/dizzeerascal

http://www.myspace.com/ladysovereign

http://www.myspace.com/rolldeepofficial

http://www.myspace.com/thestreets

http://www.myspace.com/bosski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski