Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gródźmy się

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, miałam po raz kolejny rozmawiać z Państwem o pamięci. To ważny temat, ale postanowiłam go odłożyć, gdyż wstrząsnęła mną wiadomość, którą właśnie przeczytałam. Dotyczy zieleni w naszym mieście, a konkretnie Młynówki Królewskiej.

Są osoby, które od dawna społecznie walczą o zachowanie jej jako swoistego parku dostępnego dla wszystkich. Raz, mimo protestów, przegrali - na części Młynówki wycięto drzewa i wzniesiono budynek mieszkalny. Ponieważ nie śledzę losów tej sprawy systematycznie, więc nie wiem, czy ci obrońcy zieleni i naszego dobra wspólnego jeszcze kiedyś w swojej walce polegli, czy może udało im się wygrać z tak bezwzględną pazernością.

Teraz w „Dzienniku” Małgorzata Mrowiec opisała sytuację absolutnie kuriozalną. Oto ktoś ogrodził miejską działkę w środku Młynówki, a po latach sąd przyznał mu prawo własności „przez zasiedzenie”, mimo że przez znaczną większość czasu była ona zupełnie nieużytkowana. Gmina się odwołała, ale bezskutecznie. Klamka zapadła - drzewa wycięto i koniec.

Oto więc moje wnioski. To już nie tylko pazerność, ale zwykłe kanciarstwo. To również przykład niemożności ze strony władzy, która nie umie (czy nie chce?) poradzić sobie z tak oczywistym naciąganiem, a równocześnie coraz częściej głosi, jak bardzo troszczy się o zieleń. To także jeszcze jeden powód, by faktycznie dobrze przyjrzeć się naszemu prawu, niektórym jego przestarzałym przepisom, jego „przeginaniu” na korzyść prywaty.

Na koniec mam więc poradę: jeśli ktoś chciałby mieć miłą działkę wśród zieleni, na której w przyszłości wzniósłby siedzibę, to niech szybko ogrodzi kawałek Plant czy któregoś z parków, a może Błoń i… zacznie „zasiadywać”. Jak dzisiaj ogrodzi, to jego wnuki dostaną superdziałkę, i to nic nie robiąc. Gorzka kpina!

A przecież można inaczej. Przeczytałam w tej samej gazecie, że już wkrótce udostępniony zostanie dla wszystkich ogród należący do Domu Pomocy Społecznej przy ul. Helclów. Również niektóre ogródki działkowe zaczynają się otwierać dla szerszej publiczności, a nie tylko służą „swoim”.

Może zatem doczekamy się i tego, o czym już ongiś z Państwem rozmawiałam, że także Kościół - we współpracy z Miastem - zechce dopuścić spacerowiczów do swoich ogrodów za murami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski