Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grom z jasnego nieba

Redakcja
Piorun pierwszej wiosennej burzy, która przeszła nad Warszawą, uderzył w jedną z wieżyczek mostu Poniatowskiego. Jeśli kierowała nim ręka Opatrzności, spóźniła się o 84 lata, bo tyle mija od zamachu majowego i pamiętnego spotkania Józefa Piłsudskiego z prezydentem Wojciechowskim na wspomnianym moście.

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Ciekawszych uderzeń pioruna zresztą nie było w naszej historii tak wiele - ojczym Słowackiego, Balladyna... Co nie zmienia faktu, że korci mnie ogłoszenie sondażu miejsc i osób, które w pierwszej kolejności powinny być rażone gromem. Sejm, Pałac Prezydencki, Kancelaria Premiera,

Ministerstwo Finansów, ZUS, NFZ...? Co prawda najbardziej znienawidzeni w Polsce są ekologowie, ale stanowią strukturę rozproszoną i nawet drużyny Jowiszów Gromowładnych mało, żeby rozgromić całe to bractwo, a kropić w Parki Narodowe, licząc, że zbiegną się tam chronić je własną piersią, byłoby nieracjonalnym nadużyciem. W dodatku autorytety parapsychologiczne twierdzą, że w celu ściągnięcia pioruna trzeba zespolenia wszystkich sił, a niestety w kraju rozwiniętej demokracji trudno o większość bezwzględną, nie mówiąc o kwalifikowanej. Słowem - gdy jedni chcieliby pioruna dla Urbana, to drudzy dla Rydzyka, jedni dla premiera drudzy dla prezydenta. Nie ma osób cieszących się powszechną niechęcią ani powszechną aprobatą.

Czy oznacza to absolutne wykluczenie posługiwania się magią? Pewna moja znajoma mobbingowana w pracy przez dwie ponure zwierzchniczki próbowała rozwiązać rzecz za pomocą wudu. Zrobiła z wosku dwie laleczki i zaczęła je nakłuwać. Efekt, ukłuła się w palec, dostała zakażenia i omal nie skończyło się amputacją ręki.

Podobnie nieoczekiwane były efekty działań jednej domorosłej czarownicy, która w pewne zabitej dechami wsi pragnęła zniszczyć za pomocą burzy miejscową agencję towarzyską. Wyczytała w kronikach, że najlepszym sposobem na burzę jest publiczne ściąganie pończoch, a jeśli to nie pomoże, również majtek. Pracowała nad tym usilnie czas jakiś i choć burzy nie wywołała, dostała we wspomnianej agencji etat wicebajzelmamy.

W każdym razie w wypadku burzy w Warszawie nie proponuję chronienia się pod mostem Poniatowskiego. Wprawdzie piorun rzadko uderza dwa razy w to samo miejsce, ale Wisła może wystąpić z brzegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski