Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gromee może być „czarnym koniem” konkursu Eurowizji

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Wieczorem, 8 maja, odbędzie się pierwszy półfinał tegorocznego festiwalu Eurowizjii. Polskę reprezentował będzie krakowski producent muzyki tanecznej – Gromee.

Najpierw obejrzymy dwa półfinały – pierwszy 8 maja o godz. 21, a drugi w czwartek – również o godz. 21. Podczas dzisiejszego koncertu zobaczymy dziewiętnastu wykonawców. Będą to m.in. reprezentanci Czech, Litwy, Białorusi, Estonii, Bułgarii czy Irlandii.

Czwartkowy półfinał będzie dla nas rozstrzygający – wtedy w Lizbonie wystąpi reprezentant Polski. Zwycięzcy obu półfinałów spotkają się w sobotę o godz. 21 w finale konkursu Eurowizji. Będą oni konkurować z reprezentantami sześciu państw, które automatycznie mają swych przedstawicieli w finale – Hiszpanii, Portugalii, Anglii, Francji, Niemiec i Włoch.

Gromee pojawi się niemal dokładnie w połowie czwartkowego show, wylosował bowiem numer jedenasty (wszystkich wykonawców będzie osiemnastu). Krakowski producent i śpiewający z nim gościnnie szwedzki wokalista, Lukas Meijer, są już pod dwóch próbach w Lizbonie. Nasi reprezentanci zdecydowali, że w czasie ich eurowizyjnego show będzie dominować fiolet.

– Obie próby przebiegły po naszej myśli. Wyłapaliśmy kilka błędów i od razu je poprawiliśmy. Zaprezentujemy występ na miarę naszych możliwości i umiejętności. Jestem jednak dobrej myśli – powiedział nam wczoraj Gromee.

Na scenie zobaczymy w czwartkowy wieczór sześć osób – będzie to Gromee, wokalista Lukas Meijer, gitarzysta Christian Rabb oraz trzyosobowy chórek, w skład którego wchodzą Mahan Moin, Sara Chmiel-Gromala oraz Kasia Dereń. Cała ekipa, która pojawi się na scenie w Lizbonie ubrana na czarno. Gromee i Meijer będą mieli na głowach charakterystyczne czarne kapelusze.

Sara Chmiel-Gromala to od ponad miesiąca żona Gromeego. Wcześniej poznaliśmy ją jako wokalistkę zespołu Łzy, z którym występuje, od kiedy rozstała się z nim Ania Wyszkoni. Sara wspierała swego narzeczonego na scenie podczas polskich preselekcji w lutym, a teraz będzie towarzyszyć obecnie już mężowi podczas półfinału Eurowizji w Lizbonie. Kasia Dereń szerszej publiczności dała się poznać z programów „The Voice of Poland” i „Bitwa na głosy”. Mahan Moin to z kolei szwedzka wokalistka irańskiego pochodzenia, która śpiewa w piosenkach „Spirit”, „Runaway” i „Lingo” z debiutanckiego albumu Gromee’ego – „Chapter One”.

Notowania bukmacherów są dla nas mało korzystne – według ich zakładów Polska dostanie się do sobotniego finału, ale nie odegra w nim potem znaczącej roli. Niektórzy komentatorzy podkreślają jednak, że Gromee może być „czarnym koniem” konkursu.

– Inne kraje podchodzą do Eurowizji z wielkim rozmachem – występy ich wykonawców na festiwalu traktowane są jak projekty rządowe z ogromnym sztabem ludzi i z wielkim budżetem. My mamy tylko u boku wysłannika TVP, który wspomaga nas swoim doświadczeniem i wiedzą i festiwalu – mówi Gromee.

ZOBACZ KONIECZNIE:

d

Gazeta Krakowska

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gromee może być „czarnym koniem” konkursu Eurowizji - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski