Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźby, prośby i żądania

Redakcja
- To pismo jest aktem rozpaczy, bo dotychczasowe działania starostwa odnośnie pomocy szpitalowi kończą się na rozmowach i obietnicach - mówi Jarosław Mąsior, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy działającego w ZZOZ w Wadowicach. - Starostwo jest organem prowadzącym i ma obowiązki wobec szpitala. Żądamy pomocy finansowej - część z tych 5 mln należałoby przeznaczyć na oddłużenie, a resztę na zakup sprzętu, który jest zdekapitalizowany.

W Wadowicach

 Przedstawiciele wszystkich związków zawodowych oraz samorządów, działających na terenie ZZOZ w Wadowicach, wystosowali pismo do starosty wadowickiego i przewodniczącej Rady Powiatu, w którym żądają dofinansowania zakładu w kwocie 5 mln zł. Jeżeli żądania nie zostaną spełnione wówczas 30 września br. przystąpią do pikiety budynku starostwa. Brane jest także pod uwagę referendum w sprawie odwołania Rady Powiatu. Związkowcy i samorządowcy uważają, że dofinansowanie jest jedyną szansą na uratowanie szpitala przed likwidacją.
 Związkowcy uważają, że dzięki pomocy finansowej szpital będzie miał szansę normalnego funkcjonowania.
 - Jeżeli starostwo nam nie pomoże, to szpital upadnie. Powiat będzie potem musiał zapłacić wszelkie zobowiązania finansowe zakładu, zapewnić odprawy dla pracowników oraz doprowadzić po jakimś czasie do ponownego otwarcia szpitala, bo ta placówka na naszym terenie jest niezbędna. Czy wtedy koszty nie będą większe niż 5 mln? - pyta Mąsior. - Jeżeli nasz postulat nie zostanie spełniony to 30 września dojdzie do pikiety budynku starostwa.
 Starosta wadowicki Józef Kozioł nie zgadza się z opinią o braku pomocy szpitalowi w zlikwidowaniu zadłużenia.
 - Odbyłem wiele spotkań z przedstawicielami wojewody śląskiego w sprawie zlikwidowania długu wadowickiego szpitala wobec skarbu państwa. Za trzy tygodnie powinna zostać zakończona weryfikacja długu budżetowego - mówi Józef Kozioł. - Poza tym dokonaliśmy analizy zakładu pod kątem działalności finansowej i wszystkie materiały na ten temat przekazałem związkom i samorządom. Proponowałem utworzenie zespołu, który zająłby się pracą nad poprawą sytuacji ZZOZ pod kątem działalności organizacyjnej i finansowej. Związki odmówiły współpracy ze mną w tym zakresie.
 Starosta uważa, że, aby powiat mógł wspomóc finansowo szpital, starostwo musi mieć najpierw przedstawiony plan restrukturyzacji placówki.
 - Żaden powiat nie spłaca długów szpitala, jeśli reorganizacja nie zostanie doprowadzona do takiego stadium, w którym zostanie zapewnione bieżące sprawne funkcjonowanie zakładu - mówi Józef Kozioł. - Do tej pory nie został mi przedstawiony przez dyrekcję wadowickiego ZZOZ uaktualniony biznesplan. Wyciągnięcie szpitala z długów bez restrukturyzacji nie będzie miało żadnego wpływu na poprawę jego kondycji.
 W budżecie powiatu nie ma celowych środków na szpital - typu dotacje, subwencje, bo jest on finansowany z kontraktów z kasami chorych.
 - Starostwo, ze środków własnych, może prowadzić na terenie ZZOZ tylko inwestycje, remonty oraz zakup sprzętu. Jest możliwość zaciągnięcia kredytu na rzecz szpitala, ale uważam, że kwota 5 mln jest za wysoka i takie zobowiązanie może uniemożliwić funkcjonowanie powiatu. Mamy przecież jeszcze inne instytucje pod swoją opieką.Są też inne możliwości pomocy, np. uzyskanie środków ze sprzedaży nieruchomości na terenie powiatu oraz zmniejszenie w sposób naturalny zatrudnienia w ZZOZ. Przede wszystkim jednak uważam, że nie wymuszanie, ale współpraca jest najlepszą drogą do pomocy szpitalowi - podkreśla Józef Kozioł.

(BEA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski