Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grubi i grubsi

Redakcja
Bodajże to Rafał Ziemkiewicz zauważył znamienną prawidłowość, że w biednych krajach ludzie bogaci są grubi, a biedni chudzi, podczas gdy w krajach zamożnych jest dokładnie odwrotnie. Jak w tym kontekście potraktować USA, skoro 70 proc. obywateli cierpi tam na nadwagę, czyli musi być biedakami. I jest to odsetek większy niż w Indiach

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Pojawiły się jednak projekty i programy zwalczania tego zjawiska. Oczywiście, za pomocą pieniędzy. Na programy odchudzające można dostać do 500 dolarów rocznie, choć zachodzi obawa, że notoryczne pasibrzuchy, zamiast na odchudzanie, zużyją ten szmal na dodatkowe jedzenie.

Mój wysoce niesłuszny pogląd na ten temat brzmi - chcąc rozwiązać problem należałoby, po pierwsze, zamknąć fast foody, bo póki większość społeczeństwa stołować się będzie w różnego rodzaju Macdonaldach, o żadnym schudnięciu nie ma mowy. Drugi postulat jest jeszcze trudniejszy do zrealizowania, bo godzi w poprawność polityczną. Powinno się mianowicie rozpocząć ośmieszanie grubasów, piętnowanie ich na każdym kroku, straszenie przedwczesną śmiercią, chorobami, ale czy jest to do przeprowadzenia?

Prawo do otyłości jest w wolnym społeczeństwie prawem równie niezbywalnym jak posiadanie łysiny, wąsów (choć ostatnim wąsatym prezydentem Stanów był, o ile mnie pamięć nie myli, Teodor Roosevelt) czy posiadanie wzrostu ponad lub poniżej przeciętnego. I są to cechy, których za żadną cenę nie można używać na przykład w kampanii prezydenckiej. Chyba że otyłość uznać za kalectwo, podobnie jak dziurawe zęby, łupież lub trądzik różowaty. Tyle że wówczas wszyscy tknięci podobnymi przypadłościami mogą zażądać pieniędzy od państwa. I jeśli Wuj Sam jest akurat dobrym wujem, to te pieniądze znajdzie. Co prawda bogactwo kraju to rzecz względna - może nim zachwiać jedna dziura na dnie morza, z której ucieka ropa i sytuacja robi się zaropiała. Choć bywa, że sama natura dostarcza bonusu. Np. w Polsce okazało się, że - zagrożeni od lat niedostatkiem energetycznym - śpimy po prostu na gazie. W łupkach. Choć podobno jego odkrywkowa eksploatacja może zepsuć nam krajobraz. Nie wiem, jak metodą odkrywkową można wydobywać coś, co leży supergłęboko i stanowi ciało lotne, ale na szczęście to nie ja powinienem sobie łamać tym głowę. Od tego są politycy. I niektórzy nawet już wzięli głowę w łupki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski