Grubodziób to latający dziadek do orzechów

FLESZ - Tylko trzy worki do segregacji śmieci?

Wyliczono, iż zgniecenie pestki zwyczajnej wiśni wymaga nacisku czterdziestu kilogramów, zaś oliwki otwierają się pod dwukrotnie większym naciskiem. Gdyby zajrzeć do wnętrza jego dzioba, ujrzymy narzędzie, którego zaprojektowanie wymagałoby doświadczonego inżyniera z wyobraźnią.

Górna połówka zawiera krawędź tnącą z parą poprzecznych rowków. Do tego dochodzą dwie listewki na krawędziach. Wszystkie przemyślnie karbowane. Dolna połowa kryje wklęsłe zagłębienia pasujące do średnicy nasion. Teraz starczy połączyć konstrukcję silnymi mięśniami i już można ruszyć na posiłek. Jeśli znajdziecie niewydrylowane oliwki, proszę spróbować rozbić pestkę młotkiem czy zgnieść szczypcami. Uprzedzam, że trochę się namęczycie. Grubodziób rozgniata je w mgnieniu oka. Wszystkie poniewierające się po lesie pestki są do jego wyłącznej dyspozycji. Żadnej konkurencji.

Najbliżej są sójki, ale te szczęśliwie gustują orzechach i żołędziach o dużej średnicy. Z kolej drobniejsze nasionka rzepiku czy konopi pasują do dziobów mniejszych ptaków. Na dodatek szczygły rozgniatają drobnicę szybciej i sprawniej niż grubodzioby. I na właśnie tym polega racjonalność przyrody. Zamiast walczyć z innymi o podobny czy taki sam pokarm, lepiej znaleźć sobie odmienne źródełko żywności. Żyj i pozwól żyć innym. Zwierzaki zachowują się dokładnie odwrotnie niż ludzie. My będziemy toczy krwawe wojny o surowce, umierać z zazdrości. Zaś natura jest racjonalna.