18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gruźlica gorsza od kataru

Redakcja
Fot. Tomasz Hołod
Fot. Tomasz Hołod
-W czasie IX plenum KC PZPR, które zaczęło się 15 maja 1957 r., Władysław Gomułka, wystąpił przeciw dogmatykom i rewizjonistom w partii. Dogmatyzm porównał do kataru, a rewizjonizm - do gruźlicy. Czy naprawdę bał się rewizjonizmu?

Fot. Tomasz Hołod

Rozmowa z prof. ANTONIM DUDKIEM, historykiem

- Bał się. Kiedy w październiku 1956 r. został I sekretarzem partii, zdecydował się na pewne zmiany, jak wycofanie się z przymusowej kolektywizacji, odesłanie sowieckich doradców czy złagodzenie polityki wobec Kościoła. Jednak granice zmian chciał wyznaczać sam. Na to nie chcieli zgodzić się przede wszystkim ludzie skupieni wokół redakcji "Po prostu", którzy w Październiku '56 stali po stronie Gomułki. Ich zdaniem trzeba było iść dalej.

Między środowiskiem "Po prostu" a Gomułką różnice zdań zarysowały się już w styczniu 1957 r., w czasie kampanii do sejmu. Ówczesna ordynacja zakładała, że na jedno miejsce przypadać będzie dwóch kandydatów. Z tym, że wyznaczał ich Front Jedności Narodu, struktura zależna całkowicie od PZPR. Gomułka chciał, by wybory odbywały się bez skreśleń, co w praktyce oznaczało, że posłem zostawał ten, który był pierwszy na liście. Redakcja "Po prostu" zaapelowała natomiast, by wygrywał najlepszy, zachęcając tym samym do głosowania za parawanem, z możliwością zatem skreślenia tego pierwszego na liście. Dodam, że tylko w Nowym Sączu do sejmu dostał się ktoś z drugiego miejsca. Potem były kolejne konflikty, m.in. na tle rad robotniczych, które były symbolem Października. "Po prostu" opowiadało się za szerokimi uprawnieniami dla rad, Gomułka - przeciwnie, bo nie chciał, by ktoś ograniczał jego samego i kierownictwo partii. Spory dotyczyły też innych spraw, m.in. ruchu młodzieżowego. W efekcie jesienią 1957 r. doszło do zamknięcia tygodnika.

- Mówi Pan o "Po prostu", tymczasem synonimami rewizjonizmu PRL-owskiego są nazwiska Leszka Kołakowskiego, Krzysztofa Pomiana, Zygmunta Baumana, Bronisława Baczki, Włodzimierza Brusa, Juliana Hochfelda czy nieco później Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, a jeszcze potem Adama Michnika.

- To byli intelektualiści, których można określić mianem ideologów polskiego rewizjonizmu. Nie oni jednak stanowili realne, polityczne zagrożenie dla Gomułki i jego ekipy, a środowisko "Po prostu". Bo cóż mógł zrobić np. Leszek Kołakowski? Jego aktywność ograniczała się do napisania artykułów, które rozsierdzić potrafiły Gomułkę, ale to było w zasadzie wszystko. Ideolodzy rewizjonizmu byli zresztą "bytami samodzielnymi", a nie zorganizowaną grupą. Każdy z tych intelektualistów zajmował się swoją dziedziną. Chyba tylko Julian Hochfeld snuł polityczne teorie, m.in., by klub PZPR w sejmie był niezależny od centrum decyzyjnego partii i rządu. Dla partii typu leninowskiego, czyli PZPR, taka koncepcja była z gruntu nie do przyjęcia. Ekonomiści, jak Włodzimierz Brus, chcieli ograniczenia wpływu partii na gospodarkę. To też nie mogło podobać się ówczesnej władzy. I ona radziła sobie z tą garstką ludzi w sposób prosty, zabraniając drukowania tekstów czy publikacji książkowych. Takie szykany wystarczyły, by ze strony intelektualistów Gomułka miał spokój.
- Jednak rewizjonizm przetrwał do 1968 roku.

- Ale w latach 60. zmienił oblicze. Stało się tak głównie po napisaniu "Listu otwartego do Partii" przez Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego. Potem doszło środowisko tzw. komandosów, czyli osób skupionych wokół Kuronia i Modzelewskiego, na czele z Adamem Michnikiem, Teresą Bogucką, Janem Grossem, Jakubem Karpińskim czy Barbarą Toruńczyk.

- Kuroń jeszcze przed Marcem'68 doszedł do wniosku, że marksizmu i "socjalizmu z ludzką twarzą" nie da się realizować.

- Spora część rewizjonistów jednak do Marca '68 i pacyfikacji praskiej wiosny łudziła się, że system można zmienić, poprawić.

- Kiedy jesienią 1957 r. Gomułka rozwiązał "Po prostu", to poza nielicznymi 3-dniowymi protestami i zamieszkami w Warszawie i pojedynczymi w innych wielkich miastach sprawa szybko ucichła. Jakie zatem znaczenie miał ten tygodnik?

- "Po prostu" było symbolem Października. Faktem jest też, że poza Warszawą zamknięcie pisma przeszło w zasadzie bez większego echa.

- Jakie poparcie rewizjonizm miał wśród działaczy partyjnych?

- Znikome, głównie dlatego, że zdawali sobie oni sprawę z konsekwencji popierania nurtu porównanego przez Gomułkę do "gruźlicy".

- "Puławianie", czyli frakcja w kierownictwie PZPR (należeli do niej m.in.: Roman Zambrowski, Jerzy Albrecht, Jerzy Morawski, Oskar Lange, Adam Rapacki), bronili, przynajmniej w pewnym zakresie, rewizjonizmu.

- Tak, lecz "puławianie" najpierw stopniowo, a po pogrzebie Henryka Hollanda w 1961 r. (działacza PZPR, dziennikarza, który wyskoczył przez okno w czasie rewizji, jaką SB przeprowadzała w jego mieszkaniu) na masową skalę byli wyrzucani przez Gomułkę z kierowniczych struktur partii zarówno na szczeblu najwyższym, jak i średnim, a nawet lokalnym.

- Czego chcieli rewizjoniści?

- Chcieli demokratyzacji w ramach systemu komunistycznego.

- Ale nikt z nich nie proponował np. wolnych wyborów.

- Naturalnie, bo mogłoby to doprowadzić do "restauracji stosunków burżuazyjnych", a tego za nic nie chcieli. Rewizjonizm, co należy mocno podkreślić, stał na gruncie doktryny marksistowsko-leninowskiej. Rewizjoniści podważali natomiast niektóre jej zasady. Krótko mówiąc: chcieli liberalizacji obowiązującego systemu, domagając się większych swobód w dziedzinie kultury, nauki, a przede wszystkim położenia nacisku na własność społeczną, z osłabieniem funkcji nadzorczej aparatu państwowego.

- Czy ludziom skupionym wokół "Po prostu" oraz intelektualistom, np. Kołakowskiemu czy Baumanowi, chodziło o przejęcie władzy?

- Nie sądzę. Chcieli tylko wymusić na Gomułce nieco swobód, a przede wszystkim dążyli do tego, by w kraju obowiązywał "polski model socjalizmu", nieco różny od sowieckiego.

- Rewizjoniści wierzyli, że Gomułka może chcieć przyjąć "polski model socjalizmu"?

- Do pewnego czasu taką nadzieję żywili. Przypomnę, że rewizjoniści w 1956 r. na piedestał jego właśnie wynosili.
- Od końca lat 50. zaczął ich jednak rozczarowywać, denerwować, a niektórzy chyba go wręcz nienawidzili.

- Zgadzam się, że taki proces miał miejsce, ale zwracam uwagę, że ze strony rewizjonistów nigdy nie padła propozycja, by zastąpić Gomułkę kimś innym.

- Czy najsłynniejsi dzisiaj rewizjoniści, jak Kołakowski, Brus, Bauman, Baczko, byli znani przeciętnemu Polakowi w latach 50. i 60.?

- Moim zdaniem o tych ludziach wiedziała tylko garstka intelektualistów. Tego rodzaju mechanizm jest i dziś obecny. Nawet wybitni naukowcy, są znani z reguły wąskiemu gronu.

- Ale kiedy w 1966 r. wyrzucano Kołakowskiego z PZPR, to sprawa była dość głośna.

- Bo "Wolna Europa" informowała na okrągło o tym wydarzeniu, dzięki czemu zwiększył się krąg Polaków, który usłyszał, że istnieje ktoś taki jak prof. Kołakowski. Książki, a nawet artykuły Kołakowskiego i innych intelektualistów określanych mianem rewizjonistów, były czytane przez niewielu. Podobny mechanizm miał miejsce, gdy w 1964 r. Kuroń i Modzelewski zostali skazani za napisanie listu do partii. Zwracam uwagę, że dla absolutnej większości społeczeństwa propozycje Kuronia i Modzelewskiego były bardzo odległe. Dla ilu ludzi istotny był np. ich postulat, by armię zastąpić milicją robotniczą?

- Czy program społeczny "Solidarności" nie nawiązywał w części do utopijnych pomysłów partyjnych rewizjonistów?

- Zgadzam się, że koncepcja "Rzeczpospolitej samorządnej" stworzona przez "Solidarność" i koncepcja rad robotniczych wysuwana przez rewizjonistów były bardzo podobne do siebie. Z tym jednak, że "Solidarność" nie nawiązywała do spuścizny marksistowskiej, a tym bardziej leninowsko-stalinowskiej. Korzenie "Solidarności" były znacznie bardziej skomplikowane, a tradycje ruch ten czerpał z wielu nurtów, począwszy od nauki Kościoła katolickiego, poprzez myśl socjalistyczną, ale w duchu PPS-owskim, a skończywszy na myśli endeckiej.

Rozmawiał: Włodzimierz Knap

WAŻNE DATY

* 21 sierpnia 1955 r. w "Nowej Kulturze" ukazuje się "Poemat dla dorosłych" Adama Ważyka, jedna z pierwszych krytyk komunizmu w oficjalnej prasie;

* 4 września 1955 r. ukazuje się nowa wersja "Po prostu", tygodnika studentów i młodej inteligencji;

* 25 lutego 1956 r. na zamkniętym posiedzeniu XX zjazdu Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego Nikita Chruszczow wygłosił referat "O kulcie jednostki i jego następstwach" demaskujący kult Stalina;

* 12 marca 1956 r. w Moskwie umarł Bolesław Bierut;

* 28 czerwca 1956 r. rozpoczął się Poznański Czerwiec. W dwudniowych walkach z milicją i wojskiem zginęły 74 osoby;

* 15 lipca 1956 r. Warszawa liczyła 1 mln mieszkańców (w sierpniu 1939 r. miała ok. 1,4 mln);

* 19 października 1956 r. rozpoczęło się VIII plenum KC PZPR . Gomułka został I sekretarzem partii. Zaczął się Polski Październik;

* 26 października 1956 r. prymas Stefan Wyszyński został zwolniony z internowania;
* 1 kwietnia 1957 r. do Krakowa powrócił z Niemiec ołtarz Wita Stwosza;

* 2 października 1957 r. sekretariat PZPR podjął decyzję o zamknięciu organu rewizjonistów - "Po prostu". Na znak protestu przeciw zamknięciu pisma w Warszawie odbyły się kilkudniowe demonstracje;

* 11 listopada 1957 r. Roman Romkowski, wiceminister bezpieczeństwa publicznego, został skazany na 15 lat więzienia, Józef Różański, dyrektor departamentu MBP, na 14 lat, a dyrektor innego departamentu MBP Anatol Fejgin na 12 lat więzienia. Po kilku latach wszyscy oni zostali zwolnieni z więzienia;

* 13 grudnia 1957 r. z taśmy produkcyjnej zeszły pierwsze egzemplarze samochodu syrena;

a wlutym 1962 r. zlikwidowano Klub Krzywego Koła wWarszawie, zdominowany przez rewizjonistów;

* w grudniu 1962 r. ukazał się pierwszy tom Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN ;

* w marcu 1964 r. grupa 34 pisarzy i naukowców, z inicjatywy Antoniego Słonimskiego, skierowała do premiera Józefa Cyrankiewicza dwuzdaniowy "List 34". Jego autorzy zaprotestowali m.in. przeciw zoostrzaniu cenzury.

Prof. Antoni Dudek

historyk i politolog z UJ, autor m.in. "Śladów PeeReLu" i "PRL bez makijażu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski