Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Baran (Sandecja): Chcemy pokazać, że walczymy do samego końca

Remigiusz Szurek
Obrońcy Sandecji Nowy Sącz mieli sporo pracy podczas meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała
Obrońcy Sandecji Nowy Sącz mieli sporo pracy podczas meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Łukasz Klimaniec/Polskapress
Mimo porażki z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2, piłkarze Sandecji Nowy Sącz pokazali się z dobrej strony. Grzegorz Baran nie jest jednak usatysfakcjonowany.

- Jesteśmy zdenerwowani. Chcieliśmy podtrzymać naszą serię (trzy wyjazdowe wygrane z rzędu - przyp.) - komentuje Grzegorz Baran. - Doskonale wiedzieliśmy o tym, że Podbeskidzie dobrze czuje się na własnym stadionie (nie przegrało tam od sześciu kolejek - przyp.). Zagraliśmy tam całkiem dobry mecz, byliśmy blisko zdobycia punktu. Szansę pokazania się otrzymali zawodnicy, którzy dotąd mniej grali. Wstydu nie przynieśliśmy - zauważa 34-latek.

Baran nie mógł przeboleć utraty bramki w doliczonym czasie gry. - Przegraliśmy po dosyć pechowej akcji. Piłka kozłowała, tak się odbiła, że trafiła pod nogi piłkarza rywali. Ten nie miał już problemów z umieszczeniem jej w bramce. Teraz jak najszybciej chcemy zrehabilitować się przed własnymi kibicami po tej przegranej. Udanie się z nimi pożegnać, pokazać, że walczymy do samego końca - dodaje pomocnik.

- Rywal przerwał naszą passę zwycięstw. Zagraliśmy jednak dobry mecz, nie byliśmy słabsi od przeciwnika. Straciliśmy gola w ostatniej minucie, czego teraz bardzo żałujemy - mówi Adrian Danek. - Będziemy walczyć o kolejne punkty do samego końca rozgrywek. Przed nami dwa spotkania. Nikt w naszej drużynie nie zamierza odpuszczać. Nastroje są bojowe. Chcemy skończyć ten sezon jako lider - dodaje obrońca sądeczan.

22-latek w Bielsku-Białej zanotował dobry mecz, zdobył gola, swojego drugiego w tym sezonie.

- Miałem trochę radości po tym trafieniu - opowiada. - To było takie małe pocieszenie. Fajnie, że udało mi się pokonać bramkarza. Szkoda, mimo wszystko, że to trafienie nie dało nam punktów. Smakowałoby wówczas o wiele lepiej. Trener pochwalił nas za walkę. Taka jest jednak piłka, że czasem traci się bramkę w ostatniej akcji. Szkoleniowiec nie miał nam tego za złe. Teraz przed nami Wisła Puławy. Będziemy walczyć o zdobycz punktową, najlepiej o wygraną - kończy Danek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski