Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz wrócił do elity

ART
Szczawniczanin Grzegorz Polaczyk w Augsburgu zajął 5. miejsce w rywalizacji w K-1 FOT. ARTUR BOGACKI
Szczawniczanin Grzegorz Polaczyk w Augsburgu zajął 5. miejsce w rywalizacji w K-1 FOT. ARTUR BOGACKI
Kolejną eliminację Pucharu Świata mają za sobą kajakarze górscy. W drugiej rundzie prestiżowego cyklu, w Augsburgu, Polacy wywalczyli dwie medalowe pozycje - 3. lokaty zajęli: w C-2 Piotr Szczepański i Marcin Pochwała (KKK Kraków), a także drużyna K-1. Najbardziej zadowolony jest chyba jednak ten, który uplasował się poza podium - Grzegorz Polaczyk.

Szczawniczanin Grzegorz Polaczyk w Augsburgu zajął 5. miejsce w rywalizacji w K-1 FOT. ARTUR BOGACKI

KAJAKARSTWO GÓRSKIE. Polacy dwukrotnie na podium Pucharu Świata

Szczawniczanin (startuje w barwach Zawiszy Bydgoszcz) dzięki 5. miejscu w K-1 w zasadzie zapewnił sobie przepustkę na wrześniowe mistrzostwa świata. W myśl wcześniejszych ustaleń taki przywilej mają zawodnicy, którzy dostali się do kadry na ME i PŚ, a w tych imprezach awansowali do finału.

Grzegorz Polaczyk, który w tym sezonie wrócił do reprezentacji po półtorarocznej przerwie, w Augsburgu pokazał się z dobrej strony, wracając po długiej przerwie do ścisłej światowej czołówki. Po półfinale mógł nawet liczyć na podium, bowiem zakończył go na 3. pozycji. W ostatniej próbie poszło jednak nieco gorzej. Wprawdzie popłynął na zbliżonym poziomie, ale 4 punkty (sekundy) karne, doliczane do czasu przejazdu sprawiły, że był 5. Gdyby miał czysty przejazd, byłby na najniższym stopniu "pudła". Ostatecznie do zwycięzcy Niemca Paula Boecklemanna stracił 5,98 s.

W półfinale tej konkurencji opadł mistrz Polski Dariusz Popiela (Spójnia Warszawa). Stawka była bardzo wyrównana, pochodzący z Nowego Sącza zawodnik do zwycięzcy stracił 6,42 s, a był dopiero 29. On jednak wcześniej zapewnił sobie miejsce w kadrze na MŚ (był w finale ME i poprzedniego PŚ, w Cardiff). W Augsburgu 17. lokatę wywalczył trzeci z Polaków, Rafał Polaczyk (Zawisza). Ta trójka w rywalizacji drużynowej dołożyła kolejny sukces, bowiem - podobnie jak wcześniej w Cardiff - zajęła 3. miejsce.

Na podium stanęła też dwójka Szczepański i Pochwała (pochodzi on z Nowego Sącza). Do finału dostała się z ostatnim dającym awans wynikiem (10.), ale tam popłynęła bardzo dobrze. Zawody ukończyła na 3. miejscu, tracąc 0,77 s do duetu z Francji - Gauthier Klauss i Matthieu Peche. Dla Polaków to drugi tak dobry rezultat w dużej imprezie w tym sezonie, wcześniej w mistrzsotwach Europy w Krakowie wywalczyli srebrny medal (w PŚ w Cardiff byli poza finałem).

Blisko podium w rywalizacji zespołów byli kanadyjkarze. Arkadiusz Nieć, Grzegorz Hedwig i Kacper Gondek (wszyscy Start Nowy Sącz) zajęli 4. miejsce. Po ich indywidualnych startach pozostał spory niedosyt. Nieć odpadł bowiem w eliminacjach (39.), półfinał zupełnie nie wyszedł Gondkowi (ominął bramkę i był 30.), a Hedwiga stać na więcej (po 6 pkt karnych był 27.). Wygrał Słowak Alexander Slafkovsky.

- Kanadyjkarze spisali się słabo. Znów dostali dużo punktów karnych. Podobny występ poprzdnio w Cardiff można było tłumaczyć nieznajomością toru, bo płynęli tam pierwszy raz, ale teraz chyba zabrakło im konsekwencji - mówi trener kadry Janusz Żyłka-Żebracki.

Dobrze w eliminacjach spisała się Joanna Polaczyk-Mędoń (Zawisza). Szczawniczanka uzyskała 14. czas i można było liczyć, że później powalczy o jeszcze lepszą lokatę. Półfinał, i zawody, ukończyła jednak na 24. pozycji (na trasie "zarobiła" 4 pkt karne), co i tak jest lepszym wynikiem niż poprzedni występ w PŚ (w Cardiff).

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski