Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz z Ciechowa

Redakcja
Grzegorz z Ciechowa (Grzegorz Ciechowski) o "ojDADAna": Kiedyś zupełnie przypadkowo trafiła do mojej płytoteki pozycja Polskich Nagrań - "Muzyka ludowa z różnych regionów". (...) Była to głównie muzyka instrumentalna, ale również pojawiały się frazy śpiewane, i stwierdziłem, że ten album ma tę samą siłę, jak to, co jest wykorzystywane w "ethnic world music".

Jerzy Skarżyński Radio Kraków: NIEZAPOMNIANE PŁYTY POLSKIEGO ROCKA

I kiedy słuchałem Deep Forest, Enigmy czy niektórych longplayów Petera Gabriela, zdałem sobie sprawę, że może powstać taki projekt z polskich fraz. (...) Potem przesiedziałem kilka dobrych tygodni w różnych archiwach - poszukiwałem rzeczy, które byłyby "fonogeniczne" i spójne emocjonalnie z krążkiem, który sobie wymyśliłem. (...) Następnie dochodziło do manipulacji - samplowałem, wyrównywałem, dostrajałem, przedłużałem niektóre nuty. Wszystko po to, by sprawić wrażenie, że śpiewacy, którzy w większości już od 20 lat nie żyli, wzięli naprawdę udział w mojej sesji. (...) W tytule płyty jest wytłuszczone to "DADA", bo praktycznie biorąc była to robota wręcz dadaistyczna. (...) Na jedną piosenkę składały się trzy różne. (...) Z punktu widzenia etnografa byłoby to niedopuszczalne, ale nie o to przecież chodziło. "ojDADAna". Album rozpoczyna ciepłe, jakby przyniesione prądami morskimi aż z Hawajów - "Oj zagraj że mi zagraj". Obsesyjne śpiewy, wyrazisty rytm, piękne partie gitary (Jacek Królik) oraz rozmarzona fujarka. Zaraz potem robi się iście dyskotekowo. Oto przebój "Piejo kury piejo". Wszystko tańczy przy jakimś "etno-techno". W utworze trzecim - "A gdzież moje kare konie..." jest tęskno i smutno. "Polka galopka" (4) pcha się do przodu za sprawą nieco bałkańskiej rytmiki, rockowej grozy i fletu przy ustach Grzegorza z Ciechowa. Piątka, o nieprzyjemnym tytule "Żona męża bije", jest motoryczna i pełna dziwnego, chyba elektronicznie zniekształconego wokalu. W szóstce - "Tam w sadeńku wiśnia", jest tęsknie i przeszywająco (wspaniałe ozdobniki Dimy Chaabacka na fletni Pana i Królika na "pudle"). Potem nieco reggae'owo wije się "Gawęda o skrzypku i diable". Pychota! 8. - "Jako tako bym śpiewała" - to nie jako takie śpiewanie z wręcz soulowym feelingiem, a 9. ("Co ja temu winna") dla odmiany, jest pogodna i radosna. No i wreszcie przychodzi pora na finał, na instrumentalne "I tęskniła, tęskniła". Fujarka, fujarka i jeszcze raz fujarka.

PS Ten tekst (w myśl metody zastosowanej przez Grzegorza z Ciechowa) zsamplowałem z wywiadów, jakie z nim przeprowadzili Grzegorz z Brzozowicz i Wiesław Królikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski